Zaskakująco dobry film:) Ale chyba tylko dlatego że pokrywał się w 99 % z prawdziwymi zdarzeniami:) A czemu 99% ? bo trzy rzeczy zmienili:) Ale to naprawdę takie mało ważne:
1. To nie Kapitan notował wszystko, tylko Chase :)
2. To nie Kapitan wyciągnął najkrótszy los, ale zrobił to jego kuzyn:) I sam się nie zastrzelił. Zrobił to jego najlepszy przyjaciel, który wylosował druga najkrótszą słomkę , i zrobił to dopiero po długich namowach.
3. To nie łódka z Kapitanem był odnaleziona była pierwsza, tylko na odwrót :)
Ale tak jak mówię, na odbiór filmu takie drobnostki nie wpłynęły :) Jeden z przyjemniejszych filmów.
Zmienili więcej rzeczy. Jestem świeżo po lekturze książki Nathaniela Philbricka, więc od razu rzuciło mi się to w oczy. Oprócz tego, co wymieniłeś, podstawową zmianą jest to, że kaszalot w filmie ściga łodzie rozbitków. W książce muszą mierzyć się z wieloma trudnościami, ale kaszalot już do nich nie należy. Jeszcze - Matthew Joy nie został na wyspie, tylko popłynął w łodzi , i to na niej zmarł. Wiem, że adaptacje rządzą się swoimi prawami, ale jak na mój gust twórcy filmu trochę zbyt wiele pozmieniali...