Podobno w oryginalnej formie film przywołuje sytuację ludzi zakochanych, którą określa znany aforyzm Coleridge’a: „Człowiek, który się żeni z miłości, jest jak żaba wrzucona do studni: ma obfitość wody, ale nie może się wydostać.”
A w praktyce mamy tutaj typowe rozterki polskiej rodziny związane z dostaniem przydziału na mieszkanie. Ciekawie zobrazowane zostały dyskusje dwójki głównych bohaterów - w wannie, która jest dla nich jedyną oazą spokoju, swoistego rodzaju "konfesjonałem" i bezpieczna przystanią.
Całość jednak jest trochę jak zawiesisty sos - trudno ją zjeść całą i do końca...