Słoneczny obrazek, który budzi obrzydzenie. Przedmiotowość kobiety w mocnym wydaniu. I jej bierność, co jest jeszcze gorsze, budzące sprzeciw a potem bezsilność. To nie szmatławiec.
ale możnaby było zagrać to udając,lub chociąż jak u Braasa używając protezy a nie poprzez niesymulowany wulgarny sex,który odgórnie szmaci aktorkę...tak prawda,nie widze w niej już człowieka
wg.ciebie cel uświęca środki?dał jej do dzioba i się zwalił na nią...cel ma głęboko kiedy oglądam aktorów w takim wydaniu