Ten film to jakieś nieporozumienie. Powinni go zabronić oglądać. Jedno z największych gówien jakie widziałem ostatnimi czasy. Co w tym filmie robią Pani Przybylska i Pan Frycz to wiedzą chyba oni sami. "Reżyser" powinien dostać dożywotni zakaz kręcenia filmów, ba nawet reklam papieru do srania. Pan Doyle lubi chyba wciągać biały proszek i ma po nim wizje, po których kręci filmy m.in takie jak to gówno którego nie da się oglądać. Zazwyczaj jestem wyrozumiały dla słabych filmów, ale te "działo" to już przegięcie.
P.S
Zrozumiał ktoś o co chodzi w tym "filmie", bo jak dla mnie to zlepek pociętych scen.
Mam identyczne zdanie - aż żal świetnych aktorów (nie mam na myśli Przybylskiej) że wzięli w tym czymś udział...No cóż ale każdy jakoś chałturzy...
Ten pseudo-film to jeden wielki bełkot.
Chiałem napisać jakiś komentarz z określeniem - "gówniany", ale kolega mnie uprzedził. Pozdrawiam. :)