Na pewno nie tak zły jak oceny z FW ale też nie zasługujący na ocenę "dobry". Dużą ciekawostką może być to, że według mnie, gdyby to było tzw. kino off-owe bez znanych aktorów to film zebrałby jednak wysokie noty jako tzw. inwencja i artyzm reżyserski. Uważam, że roli i wydźwięku w tym filmie nie udźwignęła szczególnie A. Przybylska - jest zbyt poprawna (sztuczna) zatem mało wiarygodna. Natomiast role Ferencego i Frycza (pomijając ich brak sensu?!) są OK. Opis okładkowy - kompletnie nie przystający do treści.