Zapowiadało się nieźle. Facet jedzie do swojej creepy mamusi mieszkającej na włoskiej prowincji, żeby przedstawić jej i reszcie creepy rodzinki swoją konkubinę i jej córeczkę. Hasztag tajemnice hasztag będzie strasznie hasztag ojej boję się. Nic z tego, Mimo, że taki motyw można bardzo umiejętnie poprowadzić, to tutaj zabrakło pomysłu i wykonania. Wszystko jest drewniane, dialogi, aktorzy, muzyka. Nic się nie klei. W którejś ze scen bohaterka rozmawia z drzewem. I drzewo zagrało naprawdę przyzwoicie, zasługuje na wyróżnienie, bo ma więcej życia i charyzmy niż reszta aktorów. Pozostając w drewnianym klimacie warto dodać, że bohaterowie zachowują się jakby ktoś w nich uderzył drzewem. Przytępieni, nielogiczni i przyjmujący wszystko obojętnie. Dotrwałem do końca, ale z bólem.