Osobliwy, niepokojący czy dziwaczny. Wszystkie te trzy słowa idealnie oddają to czym ten film jest. Jego oglądanie można by porównać do tripu narkotykowego i to bardzo mocnego. Jednocześnie jest to też film, który porusza bardzo ciekawą kwestię będąc przy tym aktualnym po dziś dzień. W skrócie mowa tutaj o sile telewizji.
Naprawdę pozytywnie się zaskoczyłem podczas seansu. Nie spodziewałem się tak wielowymiarowej produkcji. Na koniec jeszcze dodam, że jak to u Cronenberga mocny nacisk położony został tutaj na cielesność, ale tego można było się spodziewać.