Fabularyzowana biografia Jerry'ego Lee Lewisa - twórcy skupili się na początkach jego kariery, docierając do momentu jej załamania po tym, jak ożenił się ze swoją trzynastoletnią kuzynką (i jak tu skubańca nie lubić?). Film pełen jest rockandrollowej energii, seans zaliczyć więc należy do nader przyjemnych. Co jednak nie oznacza, że jest to produkcja pozbawiona mankamentów. Tych jest akurat całkiem sporo. Twórcy skupiają się przede wszystkim na blaskach gwiazdorskiego żywota, porażki spychając na daleki plan albo po prostu bagatelizując. Tonacja jest więc bardzo lekka, a komediowy ton gdzieniegdzie przybiera postać farsy. Wcielający się w Lewisa Dennis Quaid gra na pograniczu szarży, czasem niebezpiecznie ocierając się o karykaturę, niemniej jego kreację zaliczyć należy na plus - zadania na pewno nie miał łatwego i udało mu się wybrnąć z niego obronną ręką. Niezła jest też Winona Ryder, pomimo że za cholerę nie wygląda na trzynaście lat i takoż też się nie zachowuje. Sam Jerry Lee ponoć filmu nie znosił i pewnie miał swoje powody, niemniej dla zwykłego zjadacza kina, pomimo minusów, będzie to zacna rozrywka. Co istotne: okraszona mnóstwem świetnej muzyki.