... a później dowiedziałam się o filmie.
Moim zdaniem to jest jedna z najlepiej oddanych ekranizacji książek. Raczej nie spodziewałam się wielkiego zaskoczenia. Jak mi się podobała książka to z tego wynika, że film też;)
Na początku myślałam, że się rozczaruję, że będzie w filmie mniej flaków niż w wersji oryginalnej, ale mile mnie to jednak zaskoczyło.
Ale z książek Maberrego i tak najlepsza jest trylogia Pine Deep.
To nie jest ekranizacja żadnej książki, w tym przypadku to książka jest na podstawie filmu (dość rzadka sytuacja). Z kolei sam film jest remake'em Wilkołaka z 1941 roku.
Serio? Hmm.. Mam nadzieję, że trylogia jest jego.
No, zjawisko to jest żadko spotykane. Tak szczerze to z książkowych adaptacji filmów znam tylko "Stowarzyszenie Umarłych Poetów".