PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=322614}

Wilkołak

The Wolfman
6,0 54 739
ocen
6,0 10 1 54739
4,9 8
ocen krytyków
Wilkołak
powrót do forum filmu Wilkołak

Rozczarowanie

ocenił(a) film na 5

Zacznę od tego że oryginalny „The WolfMan” z Lonem Chaney Jr. Jest moim ulubionym ze
wszystkich horrorów Universala. Ktoś wpadł na pomysł aby zrobić remake 70-letniego klasyku, i
niestety ale efekt końcowy jest ułomny i rozczarowujący.
Zacznę od tego, że film ma naprawdę piękny, mroczny, brudny i gotycki klimat. Idealnie pasuje do
historii i nastawił mnie pozytywnie do całości. Obsada również trafiła się całkiem niezła. Hopkins
gości w gotyckim horrorze po raz drugi, a i Hugo Weaving spisuje się znakomicie. Osobą która
się nie spisuje natomiast jest Benico Del Toro. Ten pan jest drętwy i pozbawiony jakiegokolwiek
polotu. Samo w sobie to jest złe, a gdy pomyślę że ma on zastąpić Lona Chanem Jr. To mam
ochotę zgrzytać zębami. Postacie jednak, jak i sama fabuła przeszły przez szereg zmian, niektóre
udane, a niektóre były idiotyczne.
Film, podobnie jak oryginał zaczyna się od melodramatycznego wstępu. To jest ok., bo
zarysowuje postacie, ich relacje… no może poza romansem Gwen i Lawrence’a. Ten wypada
słabo bo nie poświęca się mu dużo czasu.
Wszystko psuje się jednak gdzieś po 20stu minutach, gdy pojawia się wilkołak.
Czemu Maleva ratuje Larry’ego. Wie doskonale że też stanie się wilkołakiem i pomimo tego, że
wszyscy ja od tego pomysłu odciągają, on nikogo nie słucha. Przecież wiadomym jest że on
będzie zabijać! Zresztą później mieszkańcy miasta sami chcą go schwytać. Nie podoba mi się
też że istotna dla oryginału postać, tutaj została całkowicie marginalizowana. Baa, mogłoby jej w
ogóle tu nie być.
Detektyw Abberline jest w tym filmie niezwykłym bufonem i debilem. Cały czas twierdzi że
morderstw dokonuje jakiś maniak chociaż wszyscy dookoła widzieli wielkiego wilka. W
oryginale, policjant który tam występował Pp PROSTU POLOWAŁ NA WILKA! Razem z
mieszkańcami rozkładał sidła i polował na cholernego wilka. Jednak ten kretyn tutaj nie
dopuszcza do siebie takiej możliwości i wini za wszystko Larry’ego, również bez żadnego
logicznego wytłumaczenia. Dopiero gdy sam widzi jak Talbot zmienia się w wilkołaka, to dopiero
zaczyna wierzyć w to wszystko. Swoją drogą, scenariusz bardzo naciąganą drogą stara się
pokazać że, „o hej, on jednak miał racje co do Talbota”
Inną konsternującą sceną była ta w której Larry każe Gwen wyjechać tłumacząc jej że robi to dla
jej dobra. Problem polega na tym, że ta scena ma miejsce przed pierwszą przemianą Larry’ego
w wilkołaka. Pierwsza moja myśl to „Nie pominęliśmy czegoś?” Później Larry tłumaczy to
wszystko mówiąc „ten dom jest nawiedzony.” Bezsens. W oryginale to Larry chciał wyjechać żeby
ratować Gwen od siebie, zresztą miał na swoim koncie już kilka trupów.
Rozwala mnie też to że, w tym filmie wszyscy wszystko wiedzą. Gdy Larry zmienia się w wilkołaka
pierwszy raz, wszyscy już są na miejscu w lesie ze strzelbami z przygotowanymi pułapkami.
CGI w tym filmie jest na poziomie „Zmierzchu”. Wszystkie zwierzęta są komputerowo
wygenerowane i wyglądają koszmarnie. Sam Larry po przemianie, w tych kilku momentach gdy
nie jest wygenerowany komputerowo, wygląda naprawdę fajnie, przypominając klasyczny wygląd
wilkołaka z filmu Waggnera. Sama charakteryzacja może i na Saturny zasłużyła, ale Oscary to
duża przesada.
W wielu momentach też niestety ale wieje nudą. Jest kilka scen akcji i między nimi trafiają się
potworne przestoje. Właściwie taka konkretna akcja zaczyna się gdzieś w ostatnich 30stu
minutach. Wilkołak robiący zadymę na ulicach Londynu wygląda fajnie, ale to tylko tyle.
Nie wiem komu poleciłbym ten film. Fani oryginału znajdą jakieś plusy, ale będą zawiedzeni
poziomem całości. Film jest po prostu zbyt głupkowaty, a dla osób które po prostu szukają
horroru żeby wyskoczyć z fotela przy najbliższym straszaku – zbyt nudny.

mim1312

mnie też rozczarował

użytkownik usunięty
panna_x_filmweb

Mnie ciekawi, dlaczego ojciec Larryego nie zaatakował go, gdy był dzieckiem.

któż to wie? jako bestia nie kierował się logiką, może atakował tych, co mu się akurat wtedy nawinęli, a że atakował nocami, biegając po okolicy, to małe dzieci spały wtedy w domu i nie były mu po drodze? a zaraz potem jak zabił żonę, odesłał dziecko z domu, może się bał, że coś mu zrobi i wolał, żeby Larry był daleko od niego. więc już nie miał okazji. mnie z kolei chyba coś umknęło- z tego, co zrozumiałam, pozbył się Larry'ego z domu, odesłał do szpitala i krewnych, a co z drugim synem? został z nim? nie bał się, że coś mu zrobi, po tym, jak zabił żonę? i czy ten drugi syn wiedział, że jego ojciec zmienia się w bestię?

użytkownik usunięty
panna_x_filmweb

Wtedy zamykał się w domu z pomocą sługi Singha. Tak z ciekawości, ten duchowny to był pastor ?

użytkownik usunięty

Dopiero gdy Ben chciał odjechać z Gwen, John stracił hamulce, upił się, zamienił sięw wilkołaka i zabił Bena.

Pastor, ksiądz, jak zwał tak zwał. Jak dla mnie film wspaniały. Wszystko w nim było na tak.

użytkownik usunięty
forek23

Mnie też się podobał.

mim1312

Ja się nie zgodzę z twoją opinią. Film mnie oczarował klimatem. Dawno nie oglądałem tak wspaniałego filmu grozy. Widzę, że problem u ciebie jest taki, iż porównujesz jeden film do drugiego. Ja tego starszego nie oglądałem ale być może zrobię to niebawem. Odniosę się tylko do jednej kwestii, o której wspomniałeś. Larry każe Gwen wyjechać w środku nocy, bo wie co się z nim dzieje. No głupi chłop nie jest. Ramię goi mu się w błyskawicznym tempie, ma wyostrzony słuch, wzrok i węch, siłę kilku mężczyzn... zwyczajnie idzie po rozum do głowy i wyciąga wnioski z zaistniałej sytuacji. Co prawda dalej nie jest pewien na sto procent co mu dolega ale już widać na filmie, że przeczuwa co to może być. No i siłą rzeczy zbliża się pełnia... czego chcieć więcej?
No ale rozumiem też inne podejście. Każdy ma inny gust filmowy.

ocenił(a) film na 5
forek23

To nie tyle kwestia gustu. Nie mam nic p rzeciwko innemu podejściu do tematu, baa jest ono wręcz wymagane przy remake'u. Jedyne co zabija ten film to dziury fabularne, o których wspomniałem i okropne CGI.

mim1312

Czy CGI było złe? Moim zdaniem nie. Wszystko wyglądało tak jak trzeba. Praktycznie nie da się odróżnić scen wygenerowanych komputerowo od tych kręconych w naturalny sposób. Dlatego nie wiem, w którym miejscu CGI jest tak złe jak mówisz.

ocenił(a) film na 5
forek23

To tylko Ty tak uważasz.

ocenił(a) film na 7
mim1312

w obronie sceny z cyganką powiem tyle: sądzę, że Maleva ratując mu życie chciała uniknąć grzechu. wiedziała, że jedynym wyjściem dla wilkołaka jest śmierć, ale uznała, że prawo do odebrania życia człowiekowi ma tylko prawdziwie kochająca go osoba - taka osoba nie kieruje się własnym dobrem (strachem o własne życie), tylko dobrem tego drugiego człowieka (chce żeby zaznał spokoju). wówczas morderstwo jest bardziej szlachetne i może zostać wybaczone przez boga. wiem, że to mało rozsądne, bo tym samym pozwoliła wilkołakowi zabić dziesiątki, jeśli nie setki niewinnych ludzi, ale pamiętajmy że akcja dzieje się w XIX wieku, kiedy ludzie byli bardziej wierzący i przesądni.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones