końcówka podbarwiona ideologicznie jak dla mnie, całość nawet trzeźwe spojrzenie na sytuację imigranta. Jak zbudować na powietrzu tożsamość, której de facto nie ma, bo z 'ojczyzną' łączą mętne wyobrażenia. Scena z 'wszędzie mówią po angielsku' podsumowuje chyba wszystko.