największy zarzut: eva i pearl są przerysowane, to podręcznikowe "typy idealne".
"wnętrza" to jeden z moich ulubionych "introwertycznych" filmów. arcydziełem nie są, ale
rozumiem, że trudno było zmieścić taki kawał historii i nakeślić tak wiele relacji, a w dodatku
zniuansowac postać głównej bohaterki...
coś niezwykle ważnego wynika jednak z tego filmu - ważnego też dla mnie osobiście - dla
córki najważniejsza jest relacja z matką. każda z nas musi się przez nią przegryźć.