początkowo wszystko idzie normalnie (to znaczy nienormalnie) do czasu aż....
okazuje się,że film jaki oglądamy jest powieścią pisaną przez Francois Merlina,zamkniętego w sobie i nieśmiałego twórce powieści akcji,którego bohater nowo pisanego dzieła (w oby dwó przypadkach genialny Belmondo) jest jego odzwierciedleniem.
I tak fikcja co raz bardziej przeplata się z rzeczywistością,kiedy do filmu wpycha się jeszcze studentka Christine w której Francois skrycie się podkochuje.
Jak ktos trafnie ujal na forum udana satyra na hollywood,trup idzie gesto,Agent jest obiektem marzen wszystkich kobiet,wychodzi udanie z kazdej opresji i tak dalej,az Francois w skutek nieporozumienia obraza sie na niego i odwraca jego role.
Teraz Bob Saint Clair bedzie skazany na ciag niepowodzen,co spotka sie rowniez z zabawnymi konsekwencjami w zyciu pisarza.
powiem jedno warto ten film obejrzec,bo na pewno nie bedzie to stracony a milo spedzony czas. Na Plusy doskonała gra Belmondo i świetna muzyka.
Na minusy,strasznie sztuczne te wstawki z Saint Clairem <chociaż takie miały być> i gdyby zredukowac je do minimum a główny wątek poświęcić tylko pisarzowi byłoby rewelacyjnie <ale i tak jest ;)>
film oceniam na 5 i dodaje do ulubionych.