Film miał naprawdę duży potencjał. Sama historia z magiczną wyspą fantazji jest dobrą historią na naprawdę ciekawy horror. Sam film jest opisywany jako horror, ale obok horroru naprawdę nie stał. Mamy tu doczynienia z manewrowaniem pomiędzy różnymi gatunkami. Przechodzimy do z kina akcji do komedii, później pojawia się thriller i tak w kółko. Niestety jest to zrobione w bardzo amatorski sposób i nie czerpiemy żadnej satysfakcji z tego co dzieje się na ekranie. Dostajemy pare jumpscare'ów, które ewidentnie miały nas wystraszyć, a nie straszą. Wydawałoby się, że jedną dobrą rzeczą w tym filmie są bohaterzy, ale tak naprawdę nie widzimy między nimi żadnej chemii. Pozwolę sobie tu przytoczyć film "To" gdzie dostaliśmy grupkę charyzmatycznych bohaterów między którymi czuć było przyjaźń i zgranie przez co dobrze się to ogląda. W drugiej części pojawiło się więcej błędów i film ucierpiał (głównie przez nieznaczące retrospekcje), ale nadal czuć było przyjaźń bohaterów i to głównie trzymało ten film. W wyspie fantazji mamy pięć bohaterów próbujących wydostać się z wyspy. Nie są oni charyzmatyczni i trzyma ich nie chemia, a sytuacja, która wymaga aby byli razem. W tym problem, że nie da się polubić bohaterów przez co film bardzo dużo traci. Film próbuje nas zaskoczyć ciągłymi twistami, ale nawet kiedy mieliśmy siedziec wryci w fotel i być zaskoczonymi, my nie przjmujemy się sytuacją i oglądamy dalej w znudzeniu. Jedynym plusem jest według mnie postać Mr. Roark'a, która jest bardzo dobrze zagrana i przez cały seans do końca pozostaje tajemnicza. Podsumowując wszystko, film według mnie niewarty uwagi i powinno go omijać się szerokim łukiem, bo kiedy chcemy obejrzeć dobry horror, warto sięgnąć po 'Uciekaj" lub wspomniane "To" chociażby z uwagi na głownych bohaterów. Szkoda, bo koncepcja jest dobra, a potencjał nie wykorzystany.