harcerze znależli szkielet w bunkrach i to był szkielet Pluty z bandy Barabasza...i nie śledziła go Zaliczka tylko Hanka...
ojej, przecież film nie musi być dokładnym odzwierciedleniem książki... czepiasz się!!! może scenarzyście tak pasowało... ten film jest i tak genialny!
najśmieszniejsze jest to, że scenarzystą jest sam zbigniew nienacki:)do jakiego stopnia można zmienić własną książkę?
podejrzewam, że tak jak to zwykle bywa, scenariusz został dostosowany do realiów powstawania filmu w tamtym okresie...no chyba nie sądziliście, że zobaczycie Skałbanę (nie Kolasę) skaczącego pod parostatek, czy postać Teresy...
Adam Bahdaj to jeszcze gorszy przypadek :-) zmieniał własne powieści nie do poznania
nie zdążyłem odpisać :-) ja oglądałem na youtube w wakacje, ale już usunęli niestety :-/
Do jakiego stopnia Nienacki mógł zmienić własną powieść, to najlepiej widać na przykładzie adaptacji "... Niesamowitego Dworu".
Choć właściwie trudno tu mówić o zmienieniu - to było raczej zgnojenie...
No właśnie... jak mnie to denerwowało... nie dość że w filmie byk na byku to jeszcze te nazwiska. Pewnych rzeczy nie wolno zmieniać, przecież Pan Samochodzik to klasyka dla młodzieży tamtych lat.
Doładnie. Poza tym wydaje mi się, że tacy dobrzy aktorzy jak Machulski, Jędryka czy Pawlikowski, mogli dać z siebie nieco więcej. Tymczasem akcja nieco kuleje, niektóre dialogi są płaskie i nic nie wnoszące (pomijając, że nie ma ich w pierwowzorze literackim). I niech mi nikt nie wciska, że takie lata. Machulski 4 lata później zagrał w "Rzeczpospolitej babskiej" i zrobił to brawurowo. A nabardziej rozwaliła mnie Zaliczka, biegająca z wielkimi dziecinnymi grabkami. Pani archeolog! Ale to i tak najlepsza filmowa adaptacja prozy Nienackiego.
Najlepsza to Samochodzik i templariusze, choć też odbiega od pierwowzoru. Ten film pozostawia wielki niedosyt.
Takie zmiany to nic. Najlepsza (oczywiście moim zdaniem) wersja przygód panny Marple z Margaret Rutherford nakręcona przez Anglików miała niewiele wspólnego z pierwowzorem, ale za to nadrabiała wdziękiem i polotem z nawiązką! Tu w "Wyspie złoczyńców" jest podobnie.Co ciekawe wspomniane filmy z panną Marple też były kręcone w latach sześćdziesiątych.