Starzec i jurodiwy to trochę inne "typy" świętości. Zresztą wydaje mi się, że Zosima kładł największy nacisk na miłość do drugiego człowieka i pewnego rodzaju radość i zachwyt w życiu (jego ostatnie pouczenia przed śmiercią), a Anatolij na oderwanie się od życia ziemskiego i skierowania się ku Bogu. I w sumie o to też chodziło jurodiwym poniekąd. Bezlitośnie obnażali obłudę. Polecam "Św. Idiotę" Wodzińskiego - pomaga zrozumieć fenomen bożych szaleńców.
Słusznie, ale nie chodziło mi o "typy" tylko schemat historii.
Święty z człowieka o powiedzmy dyskusyjnej moralności.
(przy okazji, Starzec, to mój ulubiony wątek z Braci)