Nuda i szarość, brak akcji, przytłaczający swą surowością krajobraz. Tak może jawić się ten film dla człowieka z Zachodu, przyzwyczajonego do wartkiego i kolorowego przedstawienia informacji. Jest to jednak wielkie dzieło idące nieco pod prąd, dalekie od kinowych trików a skupiające się bardziej nad naturą człowieka i jego relacji z Bogiem. Główna postać mnich o rysie psychologicznym nawiązującym do klasycznych rosyjskich bohaterów literackich. Czyli w jednej osobie morderca, asceta i uzdrowiciel. Zbudowanie takiej postaci i przedstawienie jej na tle klasztoru i surowej przyrody to prawdziwe mistrzostwo, chyba tylko zarezerwowane dla Rosjan.