PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=105067}

Z

7,6 1 242
oceny
7,6 10 1 1242
8,0 7
ocen krytyków
Z
powrót do forum filmu Z

Znany polityk podczas wieczornej demonstracji dostaje pałką w łeb i ginie, czyli jak doprowadzić do czegoś i to ukryć: zasady nowoczesnej polityki obnażone i zuniwersalizowane do bólu.

Jak się postarać, by do demonstracji w ogóle nie doprowadzić. Jak sprawiać pozory, jak się wykręcić. Konkretne przykłady, konkretne rozwiązania, konkretna historia (najlepsze: facet zatrzymuje się na ulicy, podjeżdża półciężarówka, drzwi się otwierają. Facet w środku daje temu na ulicy po łbie. Samochód odjeżdża, a facet w tym czasie upada na ulicy. Z następnego samochodu wysiada kobieta i ogłasza, że wszystko widziała: facet był pijany i upadł na krawężnik).

Nie udało się utrzymać za gębę tej uniwersalizacji. Tak w ogóle to dzięki filmwebowi dowiedziałem się, że to było zamierzone – brak nazwisk czy brak konkretnego celu, jaki miał ten polityk, tytułowy Z. A ja się zastanawiałem, czemu ja po 15 minutach filmu nie pamiętam, jak oni się nazywali... Innymi słowy – uniwersalizm nie trzyma się kupy. Rozłazi się. Niby historia jest konkretna – ale no właśnie, czego chciał ten polityk? Czemu był taki znany? Czemu nie chcieli go dopuścić do głosu (z filmu wynika, że to właśnie jest celem polityki – zatkać każdy głos, niezależnie co mówi – dlaczego?).

No i w sumie to taka sztuka dla sztuki, ale przyjemna w odbiorze.


7/10

ocenił(a) film na 6
_Garret_Reza_

Dużo lepiej przyjąłem ten film oglądając go pierwszy raz (lata osiemdziesiąte).Prawdopodobnie jakaś identyfikacja z bohaterami filmu miała w tym swój udział.Teraz nie mogłem się uwolnić od refleksji, że film osuwa się w propagandę.Na szczęście dobór obsady uratował go od natrętnej retoryki.Good night and good luck, esforty.

6/10

esforty

ogladalam go dokladnie dekade pozniej, jakos na pocz lat 90tych i nastawialam sie, ze drugie podejscie bedzie totalnym odczarowaniem. ale nie (moze dlatego, ze spodziewalam sie najgorszego). w sumie podoba mi sie to ujęcie w wielki cudzysłow i pokazanie samych mechanizmów wladzy, bez skupiania sie kto jest kim i o co komu chodzi. wlasnie dzieki temu, jesli chodzi o kwestie ile w tym propagandy, ze jak na tamte czasy nie ma tragedii. nie kazdemu pasuje konwencja farsy, w ktorej utrzymany jest film, ale pomaga to w wyostrzeniu wizji swiata polityki jako gry, w ktorej zasady fair play nie obowiązują i gdzie na dluzsza metę, wygrywają najbardziej bezwzględni. mi takie przedstawienie tematu odpowiada, szczegolnie jak sie spojrzy co sie dzieje na naszym podwórku. no bo czy nie farsa?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones