Gdy zobaczyłem w filmie Richarda Gere , byłem zaskoczony , bo nie spodziewałem się że gra w filmie w którym się tańczy . Uważam że zupełnie nie pasował do tej roli . Jennyfer Lopez nie błyszczała aktorsko , ale nadrobiła to tańcem . Pomysł na film , bardzo dobry . Mimo tych niuansów film oceniłem wysoko 9/10 . W sumie niejeden z nas chciałby coś w swoim życiu zmienić .
ten film jest tak denny, że jesli go ktoś ocenia na wiecej niż 5, to winszuję. ogladałem go w sumie przez przypadek, leciał w tv, może mnie coś zaskoczy. z początku pomyślałem: jakiś film z lat 90-tych, tak skonstruowany i naiwny. potem przyszło zaskoczenie, że to jednak 2005. główne postaci jak z serialu niewysokich lotów, skrojone pod przeciętnego widza. scenarzysta próbuje udowodnić, że na taniec ludzie patrzą jak na coś dziwnego, a tańczący prawnik to już w ogóle kosmita. jako komedia - która scena jest smieszna??? ja nie dostrzegłem. oby jak najmniej takich filmów, nie polecam.
No cóż to kwestia gustu . Nie podobają się panu takie filmy ? Pana sprawa . Dla mnie kompletnym dnem jest Monty Python i jeżeli ktoś ocenia go 10 /10 to również winszuję . Jak widać to co dla pana jest dziełem dla innych może być zupełnym kiczem .
akurat ten film nie jest kwestią gustu, tylko poziomu. co do monty pythona, trzeba dorosnąć do sztuki wyrażania za pomocą absurdu, groteski czy czystego surrealizmu. masz przed soba wiele lat, więc nic straconego. bez odbioru.
Niestety ale się mylisz . Gust zawsze zostanie gustem . Zwolenników poszczególnych filmów możesz sobie dzielić jak chcesz , masz do tego prawo . Własna opinia rzecz święta . Mnie się podoba coś co absolutnie tobie nie musi . Nie ma się co irytować. Ja przedstawiłem swoją opinię . Jeżeli się z nią nie zgadzasz twoja sprawa . Kilka słów krytyki niekoniecznie przychylnej nic nie zmieni ani w moim , ani w twoim guście . Myślę że nie warto się nad tym rozpisywać . Pozdrawiam.
Zgadzam się ,ten film dla jednych może mieć prostą fabułę i może rzeczywiście taką ma. Ale to nie zmienia faktu ,że jest cudowny ,ponieważ opowiada o rzeczach nam bliskich. Ilu z nas chciałoby mieć tyle odwagi ,co główny bohater,by zmienić coś w swoim życiu. Moim zdaniem takie filmy jak ten są bardziej wartościowe dla nas ,zwykłych,przeciętnych ludzi - byśmy mogli odkryć w naszym życiu i wprowadzić do niego element szaleństwa ,szczęścia ,"niezwykłości" swego rodzaju (o ile można tak powiedzieć). Wielu z nas znajdzie o wiele więcej dla siebie niż w tych "kultowych" filmach ,które są niby dla ludzi na poziomie (co nie znaczy ,że ich nie lubię). To jest film o życiu i dopiero docenienie tej zwyczajności ,tej niezwykłej codzienności świadczy o naszej dojrzałości
Wiem ,odkopuję wątek sprzed lat ,ale zaciekawił mnie :)