... filmów, gdzie on mimo, że poznał ładną kobitę nie zdradził żony. Pełne uznanie :)
Zgadzam się w zupełności.Po drugie film jest(jak na kom.romantyczną)dośc oryginalny.Bo nie ma tu jak zwykle:dwójki ludzi,zakochują się w sobie,potem są jakieś przeciwności losu,a na końcu i tak są razem,co jest już do znudzenia.Ten film tak jak napisałaś bądź napisałeś;)jest jednym z niewielu w którym pomimo tej ładnej kobitki nie zdradził żony,która na marginesie jest też bardzo fajna:):):)pozdr.
Zgadzam się również z główną wypowiedzią. Mężczyzna poznał kobiete i mimo tego, że dużo go z nią łączyło tzn. taniec nie zdradził żony:) Oprócz tego nie było w nim seksu, co się czesto w filmach takiego typu zdarza.Brawo dla scenariusza, reżysera i aktorów:) Pozdrawiam
No tak. Zaczną może od plusów.
Mimo, że film dla wielu jest lekki i przyjemny, to ja bym go nie nazwała taką typową romantyczną komedią, raczej podciągnęłabym pod to wątek obyczajowy patrz. komedia obyczajowa.
Podobało mi się to, że nie jest to film w stylu "Step Up" itp, przekazuje trochę inne wartości. Spodoba się z pewnością naszym mamom i ciociom.
Co do minusów.Obraz był nieco rozlazły i przez to momentami się dłużył.
Brakowało mi tutaj dobrej, wyrazistej muzyki, ale na całe szczęście była cha cha i znane wszystkim 'Sway', oraz muzyka do tanga 'Santa Maria(Del Buen Ayre). Aż człowiek sam chce się zapisać na taki kurs tańca
6/10
Jak na komedię romantyczną całkiem oryginalny. Pokazuje w lekki sposób problem monotonii w małżeństwie. Dzięki niewielkim urozmaiceniom (kurs tańca), małżonkowie na nowo się w sobie zakochują :) Spodobała mi się gra aktorska Richarda Gere'a i Susan Sarandon, dodali uroku temu filmowi. Natomiast spodziewałam sie czegoś wiecej po Jennifer Lopez, zagrała bez wyrazu, nie przekonała mnie do swojej postac. Ogólnie film miły na weekendowe popołudnie. 6/10