Pozytywnie mnie zaskoczył - po pierwsze genialny koniec, po drugie gra Stanley'a Tucci. Bardzo przyjemnie się go oglądało :)
Szczególnie podobała mi się scena w biurze, jak zdisował sekretarkę ;)
fajne jeszcze było jak tańczył razem z Richardem Gerem i nagle ktoś ich zobaczył :) wtedy Stanley Tucci udał że mdleje :P
Hahha- to też było świetne! Uwielbiam Stanleya Tucci i w tym filmie był świetny, podobał mi się jeszcze w Nostalgia Anioła. Widziałeś?
Końcówka zdecydowanie upiększa film, dlatego dałem 7/10. Podobało mi się, że nie było romansu uwieńczonego seksem między John i Pauliną, po prostu pasja i miłość. To mnie ujęło w tym filmie.
Piosenka pt. Sway lecz w wykonaniu Pussycat Dolls. Przed nimi było jeszcze kilka wersji np. Michael Bubble
Dziekuje za szybką odpowiedź. W miedzy czasie szukalem, zeby wrzucic tu o ktora piosenke chodzi , z poczatku http://www.youtube.com/watch?v=XbuyS-_SSjM&feature=related
Widze, ze spiewa tez Sinatra. Martin.
Cóż, ten utwór ma naprawdę masę wykonawców, jedni ci bardziej znani jak PD czy Sinatra, inni mniej. Zresztą cały film ma genialny podkład. Muzyka właśnie nadaje mu charakteru.
rzeczywiście, ten film ma w sobie coś takiego, że człowiek chętnie wraca do niego. jest taki przyjemny. wielką zaletą jest przede wszystkim to, że ukazuje pasję, jaka może ogarnąć zwykłego mężczyznę po 40-dziestce. i widać, że ta pasja jest po prostu prawdziwa. sama tańczę i wiem, jak bardzo taniec potrafi zawładnąć czyimś życiem, a w filmie zostało to pokazane po mistrzowsku :)
poza tym, podobalo mi się też to, że nie było romansu pomiędzy Johnem a Pauliną.
Również uważam, że twórcy filmu dobrze zrobili, nie psując go romansem tych bohaterów.