PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=837070}

Zielony Rycerz. Green Knight

The Green Knight
6,6 20 638
ocen
6,6 10 1 20638
7,6 40
ocen krytyków
Zielony Rycerz. Green Knight
powrót do forum filmu Zielony Rycerz. Green Knight

Zieeeeew...

ocenił(a) film na 2

Czekałem od ponad roku na ten film i ... zawiodłem się totalnie. Okropnie nudne widowisko. Zlepek scen bez powiązania. Mało angażująca historia. Postaci bez wyrazu. Dialogi mizerne. Muzyka irytująca. Kilka razy podczas seansu zadawałem sobie pytanie: "o co w tym chodzi i po ta scena?" i nie dostawałem odpowiedzi. Niestety to nie jest jedna z tych sytuacji jak w filmach Nolana, gdzie trzeba się czasem nagłówkować (albo oglądnąć 2-3 razy, aby zrozumieć, co autor miał na myśli). Tutaj po prostu brakowało pomysłu na ciekawe ujęcia. Na plus jedynie niektóre kadry, choć też nic, czego wcześniej nie widziałem.
Nie polecam z całego serca.

HamiIkar

Postanowiłem doczytać co ty żeś wysapał i to ty powinieneś sprawdzić na czym polega analogia. Bo ja nie widzę cech wspólnych pomiędzy ciastem a filmem. Myślisz że jesteś lepszy bo używasz łacińskich sformułowań a nie wiesz, że porównanie jest tym samym co analogia.

Redhanded_G

To napiszę jeszcze raz. Film jest produktem i ciasto jest produktem również. Tym sposobem trafiają do zbioru obiektów, których cechą wspólną jest bycie produktem. W przypadku zakalca i kiepskiego filmu możemy ten zbiór zawęzić do zbioru produktów nieudanych. Przedmówczyni napisała, że negatywna ocena filmu jest krzywdząca dla jego twórców. Tylko do tego się odniosłem gdyż pojęcie "doznania krzywdy" użyte wobec osób wykorzystujących bestsellerową w popkulturze markę legend arturiańskich do tego by od nich odcinać kupony, uznałem za komiczne. Ja bym twórcom zarzucił cynizm. Oczywiście możesz mi zarzucać niskie kompetencje językowe ale to już byłby raczej offtopic wobec przedmiotu sporu. Może zareagowałem zbyt żywiołowo na Twój post ale strywializowałeś sens mojej wypowiedzi, co uznałem z zaczepkę. BTW nie uważam się za kogoś lepszego. Po prostu mam taki styl formułowania myśli. Nie uważam też przedmówczyni ani ciebie za głupich. Po prostu użyta przez nią argumentacja jest moim zdaniem oparta na emocjonalnym szantażu, co wykazałem wyżej.

ocenił(a) film na 8
zdeniu84

Scena z kobieta bez glowy byla po to zeby pokazać że główny bohater nie jest bezinteresowny, bo oczekiwał coś w zamian za pomoc. Złamał jedna z zasad rycerskich. Złamał honor odcinając głowę bezbronnemu rycerzowi (bo mógł go tylko naciąć i by było wszystko git). Po to były te sceny, żeby pokazać że bohater nie jest godny bycia rycerzem

radzimordka

Jeżeli już oceniasz film pod tym kątem to warto zapoznać się z oryginalną legendą. Bo z nią mało ma to wspólnego i jest dużo nieprawidłowości. Film nie ma sensu zupełnie biorąc pod uwagę prawdziwą legendę.

radzimordka

A czyją miarą ma mierzyć... sąsiada? Opisuje swoje wrażenia i tyle... Ty możesz opisać swoje, nikt Ci nie broni.

radzimordka

Tak wycierasz sobie paszcze tym symbolizmem. To prosze. Dalej. Objasnij tutaj jaki widziales, do czego sie odnosi, a najlepiej w analizie oryginalnego mitu? Znasz go, pamietasz? Wiesz co autor probowal nim przekazac? Tamten autor zrobil cos, co przetrwalo i dociera oraz jest zrozumiale i dla wspolczesnego czlowieka. A ten kto zrobil ten film nie potrafil wykorzystac potencjalu i cnoty rycerskie w dobie chrzescijanstwa zamienic na moralna podroz i wybory wspolcczesnego czlowieka, lub czlowieka sredniowiecza, ktory nie byl rycerze, z legend, ale zwyklym czlowiekiem z wlasnym umyslem, wadami plus ewentualnie w okowach nowych pojec, nowej wiary zderzonych z tym co moze wierzyl prywatnie.
Zapewne Obledny rycerz jest dla ciebie akcyjniakiem, glupota, meczy lub smieszy cie i nie doceniasz zabawa forma, ale czy masz pojecie, ze to wariacja na temat jednej z historii z Opowiesci kanterberyjskich? Ten sam wiek co opowiesc o Rycerzu, a zobacz jak wielu tworcow potrafilo to zgrabnie wykorzystac w swoich filmach, takze to, ze Chaucer bawil sie niesamowicie jezykiem, stworzyl wiele wspolczesnych wyrazen i slow (tak jak Szekspir) i laczyl niesamowita wiedze jezykowa z wrecz prostacka forma opisywanych zachowan i scen... Kazdy film oceniam w swoim gatunku, doszukuje sie plusow i minusow. Jak ma byc akcyjniak, to ma byc dobry akcyjniak, jak ma byc psychodelicznie, to psychodelicznie i z ta jakas iskra, tym czyms co robi widzowi wow w glowie. Tutaj sa tylko ladne obrazki, troche muzyka. To samo co w dobrze zrealizowanym akcyjniaku, komiksie itp. gdzie sa tylko ladne efekty, ale brak fabuly czy jej sensu przekracza nawet normy gatunku.

radzimordka

Jest slaby na tle innych, rownie zakreconych, tajemniczych, weloznacznych, malowanych obrazem opowiesci oraz na tle oryginalnego mitu, ktory mozna bylo naprawde swietnie przerobic, zawierajac w nim jakis przekaz na temat czlowieka wspolczesnego. Dalej bedziesz twierdzil, ze to tylko zdanie osoby, ktore nie potrafi filmu docenic, bo ceni inny gatunek?
Jak dla mnie to byly jakies echa Don Kichota, a nawet bardzo slabiutko odglos Dantego, ale kompletnie nie wyszlo, a moglo wyjsc. 

radzimordka

Każdy ma prawo do własnej oceny, jak dla kogoś film jest nudny i mierny, to co ma ci napisać na siłę, że nie jest? Ocena jest sprawą indywidualną.

A ja bym cię jednak poprosiła o odniesienie się do scenariusza,a nie tylko obrazu i gry aktorskiej. Z pewnością zauważyłeś, że film był symbolicznym odzwierciedleniem życia bohatera, a wszelkie przygody, które przeżywał były odzwierciedleniem jego późniejszego życia i przyjęciem niechlubnej roli w historii z honorem. Zaś czy mógłbyś odnieść się do tego co symbolizował lis, albo sceny z małżeństwem w zamku? Rozumiem, że oni go umoralniali, ale jakie mieli znaczenie w jego życiu, kim byli? Co symbolizowała niewidoma babka? Rozumiesz to? Czy nie miało to dla ciebie znaczenia, byle obraz był ładny i muzyka miła... Wiesz, to też nie wyznacznik jakości filmu...

ocenił(a) film na 3
radzimordka

uczepiłeś się jak rzep psiego ogona i przynudzasz jak zielony rycerz...wyjaśnij na czym polega wg. Ciebie ta symbolika i wielowarstwowość, bo ja też tego nie widziałem? pewnie nie jestem tak inteligentny i wielowarstwowy jak Ty, a film jest totalnie nijaki - właśnie wróciłem z kina i jest to 2 godziny nudy i obrazu o niczym...moje zdanie...jak to sam napisałeś, uszanuj zdanie i opinię innych ;)

radzimordka

Widz jeden z drugim tutaj nastawił się na walkę z potworem, a tu potajemnie przemycono mu film o uczuciach i historii pokazany w inny sposób i zgłupiał, bo dalej myśli. Chciałbym zobaczyć jego minę na koniec jak facet uciekał spod topora, a ten spodziewał się walki na śmierć i życie :) Kwitując głupi film, zamiast zastanowić się co autor chciał pokazać w dosyć oryginalny sposób.

radzimordka

On ocenił na dwa, a ty na dziesięć... średnia to 6, czyli całkiem przyzwoicie :P

radzimordka

On ocenił na dwa, a ty na dziesięć... średnia to 6, czyli całkiem przyzwoicie :P

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 10
Kinomaniakwarszawski

Gratulacje, jesteś rasistą.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 10
zdeniu84

Ponieważ?

ocenił(a) film na 4
radzimordka

Nie wrzucaj tu lewackich okreslen prosze.

ocenił(a) film na 10
zdeniu84

Przepraszam co? XDD

ocenił(a) film na 8
Kinomaniakwarszawski

Film jest dość wierną adaptacją średniowiecznego poematu o cnotach rycerskich, a tam też nie było za wiele pasjonującej akcji ;) Z kolei rycerz Gawain był synem siostry Artura, Morgause, która w niektórych tekstach arturiańskich była utażsamiana z Morganą . Ta z kolei była opisywana jako kobieta czarnowłosa i o ciemnej karnacji (z tego co pamiętam, miała to być pamiątka po magicznym tajemnym ludzie, którzy zamieszkiwał mitologiczne Wyspy Brytyjskie). Więc wybór aktora absolutnie mają tu dla mnie sens.

Double_3

Co jak co, ale ABSOLUTNIE NIE JEST WIERNA ADAPTACJA poematu.

Double_3

Wybor aktora zapewne kompletnie nie byl z powodu ludu Morgany, tylko wlasnie z przekonan, ze teraz ma byc tak, bo multi kulti i trzeba samego siebie oszukiwac lub klamac, uwazajac inaczej. Ma byc nietypowo, a jednoczesnie zeby nie bylo, ze tylko biali na ekranie, tylko kazdy moze zagrac kazdego - szkoda tylko, ze w druga strone to jakos im przestalo isc. Mnie to nie przeszkadza w tej ekranizacji, bo z zalozenia jest obrazem umownym wizualnie, jak jakas nietypowa scenagrofia tetralna i zastanawianie sie nad rasa i pochodzeniem czy tym, ze Hindus nie ma tu znaczenia. Tak samo jak kompletny misz masz strojow, tylko robiacych wrazenie sredniowiecznych czy teatrzyk kukielkowy pasujacy bardziej do XVIII-XIX wieku. Rozumiem te stylistyke, a aktor - ktorego lubie ogolnie - wyglada ciekawie nadajac posagowej postaci krola kolejna warstwe jakby ozywionej postaci z prawoslawnej ikony, czy greckich potretow nagrobnych, czy wrazenia rys semickich. Te pare kadrow w tych strojach stylizowanych, a jednak wspolczesnych, bardzo mi sie podobalo. Ale to naprawde za malo by temu filmowi dawac jakies 7, 8, 9, jak ni wiecej tam nie ma, a moglo by byc, bo poemat mozna naprawde bardzo ciekawie przerobic.

ocenił(a) film na 8
alisspl

Przyznaję, czytaliśmy ten poemat na studiach dobre kilkanaście lat temu, więc mogłam wiele zapomnieć, a podczas seansu miałam wrażenie, że film jest dość wierny poematowi - rozkładam tu ręce i sądzę, że masz rację. Po jakimś czasie myslę, że najlepiej będzie traktować i chłonąć ten film po prostu jako film fantasy, film drogi, o dojrzewaniu i w zasadzie żałuję, że od razu tak do nie go nie podeszłam. Bo "odruchowo" podeszłam do niego jak go adaptacji legend arturiańskich i w głowie mi się kotłowało od tych miksów, zamiast po prostu bawić się własną interpretacją historii bohatera :)

ocenił(a) film na 1
Double_3

Fajnie że czytaliście, ale na boga ile osób nie czytało? No umówmy się, nie jest to lektura obowiązkowa. Nie uważasz zatem, że twórcy powinni się postarać by widzom nieoczytanym w takich klasykach przybliżyć założenia oryginału? Bo w ten sposób dostajemy tylko historię o gościu który był życiową pierdołą, odciął łeb jakiemuś przybyszowi, potem przez pół filmu jedzie by na końcu dać sobie odciąć łeb... W sumie można szukać jakiejś głębi w tej historii (typu anti-isis) tylko po co?

ocenił(a) film na 4
MichalNatz

Zgadzam się z autorem posta. Ładnie nakręcona wydmuszka i nic poza tym. Po długim powrocie na salę kinową, gdzieś w połowie filmu, moi towarzysze seansu zaczęli spoglądać na zegarki i ekrany telefonów, więc to raczej nie jest dobry objaw.

ocenił(a) film na 7
MichalNatz

Tak to jest jak się idzie na taki film myśląc, że jest to jakiś akcyjniak czy inne wielkie widowisko a nie baśniowa interpretacja poematu. A już zarzut o polit-poprawność filmu przedstawiony przez kolejnego użytkownika to jakiś totalny absurd.

ocenił(a) film na 3
Elizeusz

Uwaga uwaga będę robić film z przesłaniem i po obejrzeniu jego nie macie prawa narzekać na nudę, beznadzieję itp itd bo to jest film z głębią. Jest tak głęboki że dna nie widać i nie macie prawa krytykować, a jak ktoś krytykuje to hurr durrr fan transformerów, Karolaka, Zenka i pewnie pisior. A wszyscy liżący tyłek mi i producentom muszą okazywać wyższość intelektualisty nad pospolitym plebsem. I nawet jak go ktoś nie zrozumie i tak będzie pisał i oceniał w samych superlatywach, żeby podnieść swoje yntelekalne ego.

ocenił(a) film na 7
talesso

Sprawa jest prosta, jeśli nie lubisz danego rodzaju filmów, to ich nie oglądaj. Jeśli ja nie znoszę musicali a idę na taki i zaczynam narzekać, że beznadziejny film bo ciągle śpiewają, to narażam się na śmieszność. Tak też jest i w tym przypadku. Ten film nigdy miał nie być akcyjniakiem a obrazem misteryjnym. Poszedłeś na film nie odrabiając pracy domowej, prawdopodobnie sądząc że to będzie kino przygodowo-historyczne z bijącymi się rycerzami. No to się srogo zawiodłeś. Mało tego, dodam nawet że niejeden poemat rycerski jest "nudny", bo w ogóle nie piorą się w nich po mordach a są rozkminy na temat cnót, moralności, etyki etc.

ocenił(a) film na 3
Elizeusz

Ale obejrzałem i oceniłem bo mam do tego prawo. Ten film ssie w każdej kategorii i tyle. Nie tylko jako fantasy, dramat psychologiczny, kino noir, horror, thriller, komedia, romans kostiumowy czy jak tam się samookreśla.

ocenił(a) film na 7
talesso

Masz prawo obejrzeć czy czytać cokolwiek, to prawda. Przy czym oceniasz dane dzieło nie mając absolutnie najwyraźniej wymaganych kompetencji kulturowych by to rzeczowo zrobić. Tak jak mówiłem, mogę sobie obejrzeć musical albo przeczytać tomik poezji i powiedzieć że to jest gówno, ale to dlatego, że ja nie lubię tego typu rzeczy. Skończ temat, bo to jest dziecinne. Naciąłeś się na awangardowy film, który jest hermetyczny i na swój sposób podejmuje poemat rycerski, w którym wiadome jest przy minimalnym odrobieniu pracy domowej, że będzie w ciul enigmatyczny i pozbawiony wartkiej akcji. Może nauczysz się robić research przed pójściem do kina, dzięki czemu unikniesz seansów filmów, które zwyczajnie nie są skierowane do Ciebie i nam wszystkim jęczenia na forum, że Cię rzekomo oszukano bo miałeś inne oczekiwania.

ocenił(a) film na 3
Elizeusz

Wiesz jednym z tamatów poruszonych przez ten film, a zwłaszcza przez legendę o zielonym rycerzu jest ponoszenie odpowiedzialności za swoje czyny, a skoro producent wystawił go w tzw sieciówce dla mas to powinien brać pod uwagę że zostanie źle odebrany przez osoby nie kompetentne do oceniania go.
Ps. Zrobiłem rozeznanie i wiedziałem na jaki gatunek kina idę, niestety trafiając wcześniej na recenzję piejących z zachwytu pseudointelektualnych onanistów filmowych.

ocenił(a) film na 7
talesso

Producent nie wystawił go w sieciówce, zrobił to polski dystrybutor, który to wówczas decyduje o kanałach rozpowszechniania filmu. Kina sieciowe nie muszą koniecznie puszczać samych popcorniaków, mogą również kino tzw. ambitne, wszystko zależy na jakich warunkach.

ocenił(a) film na 3
Elizeusz

Ale trafił, nie ważne jaką drogą. Zagrał w odcinanie głowy w międzyczasie wydudnił damę swoją mozolną i nudną jak flaki z olejem formą i teraz stracił głowę.

ocenił(a) film na 7
talesso

To nie ma znaczenia. Sugerujesz, że w multipleksach może być grane wyłącznie kino typowo rozrywkowe i zwalnia to konsumentów z podejmowania przemyślanych decyzji. Otóż nie zwalnia. Idziesz na film "Człowiek z żelaza" myśląc, że jest to obraz z gatunku superhero, to możesz mieć pretensje już potem wyłącznie do siebie samego.

ocenił(a) film na 3
Elizeusz

Absolutnie że nie zwalnia. Tylko czy w takim razie kino ambitne ma być nudne, smętne i trudne w przyjęciu. I czy w takim razie jeżeli coś jest nudne, smętne itp its to czy należy tego bronić tylko dlatego że jest ambitne?

ocenił(a) film na 7
talesso

Ale twierdzenie, że film jest nudny, jest opinią czysto subiektywną. Ani mnie, ani moich towarzyszy w kinie ten film w ogóle nie nudził. Natomiast nudzą mnie inne filmy, które Tobie się mogą podobać. To nie jest po prostu film dla Ciebie, zrozum.

ocenił(a) film na 3
Elizeusz

No a o czym my tu rozmawiamy jak nie o SUBIEKTYWNEJ OPINII?

ocenił(a) film na 7
talesso

No zapytałeś się czy kino ambitne musi być nudne. No nie musi, patrz: ten film. Dla wielu ludzi zapewnia ciekawe doświadczenie. To, że do Ciebie nie przemawia nie oznacza, że ten film jest taki jak mówisz, bo "nudny" czy "smętny" nie są faktem, a opinią. Tyle w temacie.

ocenił(a) film na 3
Elizeusz

To działa w każdą stronę. Ty też wyrażasz swoją subiektywną opinię. I zarówno moja jak i twoja może być gówno warta. Plus jest taki że rynek szybko zdefiniuje wartość filmów ambitnych, ale nudnych. Poprostu nie zarobi kasy, wytwórnia zwolni więcej nie pozwoli sobie na takie straty. Tak że życzę miłego dnia i udanych seansów.

Elizeusz

Twierdzenie, ze film nie jest nudny jest takze subiektywna opinia. Jak kazda zreszta nie poparta konkretnymi przykladami pokazujacymi, ze twoje zdanie nie jest tylko zdaniem i innym z konkretow, przykladow, porownan wynika, a nie tylko ze stwierdzenia.

ocenił(a) film na 7
alisspl

Owszem, moje zdanie jest też subiektywne. Ale ja oponuję by ludzie przestali przedstawiać swoją negatywną opinię o filmie jako fakt definiujący ten obraz. To, że ktoś powie, iż film jest słaby, wcale nie oznacza, że takim też jest.

ocenił(a) film na 3
talesso

Jestem z Tobą w każdej opinii, którą umieściłeś. 100% racja

Elizeusz

Czlowieku... Rece opadaja. Nie do kurnej chaty. Nie szlam na akcyjniaka. Mialam w pamieci pare innych filmow. Powaznych, nietypowych, dziwnych ekranizacji mitow, nie tylko z kultury zachodniej. I gucio, zero tego w tym. Nie oceniaj innych, ze nie zrozumieli, nie dostrzegli, lubia inne kino, jezeli ci sie wprost mowi, ze doswiadczenie kulturalno-literacko-filmowe zgrzyta zebami czlowiekowi, ktory to oglada i je ma.

ocenił(a) film na 8
talesso

Każdy ma prawo do wyrażenia swojej opinii i każdy ma prawo do nie zgodzenia się z nią

talesso

Ladnie :)

Elizeusz

Blagam, naprawde to jest ponizej tylka taki argument do ludzi, ktorzy jednak maja wiedze o klasykach literatury, mitach i kinie, a jednoczesnie potrafia bawic sie na dobrym w danym gatunku filmie, takze akcyjniakach. To jest wydzwiek argumentu w klotni dwoch przedszkolakow, co jeden mowi drugiemu, a ty jestes gupi i masz wszy.

ocenił(a) film na 7
alisspl

"jednak maja wiedze o klasykach literatury, mitach i kinie" Nie wiem w którym momencie taka osoba jak osoba zakładająca ten wątek przejawiła owe kompetencje. Z wypowiedzi jasno wynika, że szła na widowisko i się zawiodła, co mnie wcale nie dziwi. Jeśli ktoś idzie na ten film, bo widzi w tytule rycerz, a skoro są rycerze to musi być mordobicie, sceny batalistyczne etc. bo nas do tego przyzwyczaiło popcorniaste kino, to dla mnie taka osoba się tylko kompromituje. Jeśli idę na Johna Wicka to oczekuję wówczas fajnego kina akcji, a nie dramatu Bergmana. Tutaj ewidentnie przynajmniej część osób idąc na seans "Zielonego Rycerza" nie odrobiła kiedyś pracy domowej. Może się film podobać lub nie, ale argumenty zarzucające filmowi, że jest to zlepek nic znaczących całościowo scen ośmiesza osobę to wypowiadającą.

ocenił(a) film na 3
Elizeusz

Ale to prawda ten film to pseeudo artystyczny badziew.

ocenił(a) film na 7
Globa

A jakieś konkretne argumenty podpierające Twoją opinię?

ocenił(a) film na 3
Elizeusz

Że jest konkretnie nudnym filmidłem I musiałem podpierać sobie głowę co by nie zasnąć. Konkretnie?

ocenił(a) film na 7
Globa

Niezbyt, bo dzielisz się jedynie swoimi emocjami, a nie wyjaśnia dlaczego film jest wg Ciebie pseudoartystycznym badziewiem. Jeśli nie lubię "Jeziora Łabędziego" Czajkowskiego i zasypiam na nim, wcale to nie oznacza z automatu, że balet ten jest pseudoartystycznym badziewiem. Oznacza to tyle, że mi nie trafił w gusta. Film ewidentnie nie trafił w Twoje gusta. Tyle.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones