PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=521098}

Zjawy

The Apparition
4,7 12 132
oceny
4,7 10 1 12132
Zjawy
powrót do forum filmu Zjawy

I chociaż w obu gatunkach zdarzały-zdarzają się jeszcze perełki po okresie świetności (jak "Bez przebaczenia" wśród westernów i "Szósty zmysł" w horrorach), to oba przechodziły-przechodzą właśnie swoją agonię. Zostawmy western. Horror jest do cna wyeksploatowany, wampiry, duchy i zombie nikogo już nie przestraszą, a kolejne części ciągniętych serii (Resident Evil, Final Destination) nieuchronnie zmierzają w stronę SF. Drobną nadzieję dał trik zastosowany pierwszy raz w Blair Witch Project (a potem w wielu innych, jak choćby Rec czy Paranormal Activity), ale jego potencjał okazał się słaby i krótkotrwały. Pozostaje czekać na jakiś przełom. I oby nadszedł!

ocenił(a) film na 2

Moim zdaniem horror ma się dobrze, sam się zdziwiłem jak dużo filmów, lepszych i gorszych wyszło przez kilka ostatnich lat. W sumie każdy znajdzie coś dla siebie: paradokumenty, opętania, zombie, wilkołaki, zjawy, potwory, mordercze bobry, czy psychopaci z piła.. Że wtórne? No cóż, każdy gatunek filmowy ma wzorce z których się jedzie. Po prostu my jako widzowie wyrastamy z horroru a to co kiedyś straszyło w szafie, dziś śmieszy. Sam horror zdaje się być gatunkiem najbardziej wpływającym na określoną grupę wiekową i nic dziwnego że coraz bardziej doświadczony widz znajduje tutaj coraz mniej dla siebie. Sam lubię ten gatunek ale pogodziłem się z tym, że strachu w kinie uświadczę mnie,j niż w parku nocą:) Gorzej jest moim zdaniem z komediami, śmiesznych już teraz po prostu nie ma...

Przecież lata 2000+ to wielki rozkwit filmowego horroru, powstaje ich teraz dużo i są coraz ciekawsze, lepsze, szczególnie jeśli chodzi o jakość, wykonanie, efekty, po prostu profesjonalizm. Nie rozumiem jak niektórzy mogą stawiać kiczowate w większości horrory z lat 80-tych wyżej od współczesnych.

użytkownik usunięty
Kobuz

Przykłady? Jakość wykonania filmów typu "found footage" z definicji jest kiepska. Efekty? Nie pamiętam już, kiedy ostatni raz podskoczyłem na krześle z wrażenia. Fabuła? Zgrana do imentu. "Obecność", "Diabelska plansza Ouija", "Zjawy" - wielkie nic. Filmy dla nastolatków. "Egzorcysta", "Coś", "Noc żywych trupów" to były filmy, miały napięcie, fabułę, o coś w nich chodziło. Bronią się klimatem, nawet jeżeli efekty są dzisiaj przestarzałe. Dzisiejszych horrorów jest dużo, to prawda, ale ilość niestety nie przechodzi w jakość. Dużo filmowego szajsu. Po 2000 roku powstały dwa dobre horrory - Szósty Zmysł i Inni. Cienko jak na 15 lat.

ocenił(a) film na 3

Poniekąd się zgadzam - sama przedzieram się przez gąszcz badziewia, w poszukiwaniu ciekawych horrorów i czasem czuję się, jakbym oglądała kilka razy pod rząd ten sam film, tylko tytułami się różnią. Jednak, wg mnie kilka filmów dość mocno się broni np. nie tak dawno wydany "As above, so below", oparty na idei piekła (a w zasadzie piekieł) z Boskiej Komedii. Chociaż nie może obyć się bez paru trików pod publiczkę, to jednak dla myślącego widza wydaje mi się być nie lada gratką. Pozytywne wrażenie na mnie wywoła niezależny horror "Dark Corners" - przypominający mi klimatem Drabinę Jakubową. Dobrze też odebrałam "Babadooka" - zdecydowanie odstający od reszty horrorów, wg mnie, choć niedoceniony przez widzów. Z dwa dni temu oglądałam też "Excision", chociaż to na pewno nie pozycja dla każdego, a jeśli powołujesz się na Szósty zmysł, to ten film może jednak nie być dla Ciebie, bo to bardziej exploitation, niż horror wg mnie, ale pomijając swoją krwistość, jest naprawdę dobrym filmem, który pokazuje, chorobę psychiczną i znieczulicę otoczenia. Sporo jest też wg mnie filmów, które mają potencjał, a potem ktoś robi im straszną krzywdę np. Sinister - genialnie dobrana muzyka, w miarę ciekawa historia, dobry początek, sceny z kamer naprawdę wg mnie robiły wrażenie przy akompaniamencie tej konkretnej ścieżki dźwiękowej, a od połowy jakby ktoś reżyserowi zrobił lobotomię albo skończyły im się pieniądze. Niestety, teraz wszyscy idą w horrorze na łatwiznę, bo nastolatkowie i tak się będą podniecali, bo coś wyskoczyło nagle. Nie pozostaje nic innego, jak czekać na ten przełom, na który masz nadzieję ;) A co do "Szóstego Zmysłu", Osment powrócił do horroru :D Choć to bardziej czarna komedia. Do tego średnia. "Tusk", widziałeś może? Niezły upadek obiecującego dziecięcego aktora, który nie odnalazł się w dorosłym świecie.

Gdzie indziej rozmawialiśmy, że w ocenie filmów kierujesz się uprzedzeniami. Masz opinię o filmie jeszcze przed oglądaniem.
Stare horrory nie są lepsze. Nie powodują częściej skakania na krześle. Nie mają lepszych fabuł, nie mówiąc o efektach. Są stare. Były uznane wcześniej, niż nowe horrory ktoś zaczął planować. I na tym uznaniu, o którym słyszałeś, polega twoja ocena. Nie na stwierdzaniu faktów, bo z tymi się mijasz na mile.

Gatunek się zmieniał. Trudno powiedzieć, by horrory lat trzydziestych były jakoś gatunkowo straszniejsze niż obecnie. Możemy się założyć, że widz nieuprzedzony, czyli po pierwsze niepoinformowany uprzednio, jak "się ocenia" te filmy, po drugie nieznający jeszcze historii kina, będzie skakał na krześle na filmach nowych, a znacznie gorzej odbierze filmy stare.

Klimat to połączenie tego, co jest w filmie, z tym, co jest w popkulturze, a zatem i w widzu. Film z innej epoki odbiera się inaczej niż z własnej. To tylko przesunięcie w czasie i w popkulturowym dyskursie, mylisz to z klimatem rozumianym jako cecha filmu, właściwa dla dzieła. Ten sam film jednak "klimatem" miałby się różnić w różnych czasach? Niemożliwe. Skoro różni się odbiorem, to znak, że istotny jest kontekst, wiedza i doświadczenie odbiorcy.
Większość tego, co nazywasz "klimatem" jest zatem własnością odbiorcy filmu, a nie cechą filmu.

Inna rzecz, że stare filmy często widzi się przed nowymi. Mogę bez obaw założyć, że wiele filmów sprzed 2015 widziałeś zanim zobaczyłeś filmy z 2015. Jest oczywiste, że motyw powtórzony straszy mniej. Filmy późniejsze tracą zatem dlatego, że oglądałeś wcześniejsze. Znów - nie chodzi o cechę filmu, chodzi o cechę odbiorcy.

Jeszcze inna rzecz, że film można, ale nie trzeba oglądać na tle innych filmów gatunku. Można zatem motyw uznać za powtórzenie motywu po dwudziestu innych filmach, a można dwadzieścia jeden filmów z tym samym motywem zobaczyć bez chronologicznego uprzedzenia, że wcześniejsze filmy mają do motywu większe prawo niż późniejsze.

Zdobądź się kiedyś na rezygnację z uprzedzeń. Zobaczysz wreszcie jakieś kino. :)

hyrkan

100% racji, jeden z najlepszych komentarzy jakie tu widzialam :)

Jest twoim założeniem, że horror ma przestraszyć. Z drugiej strony - sam wymieniasz wampiry/duchy, podczas gdy filmy mogą dalej przestraszyć, byle czymś innym.

To co robisz, jest zawężeniem gatunku, zawężeniem NIEUZASADNIONYM z perspektywy historii kinematografii (bo ani horrory nie są tym, co filmy straszne, ani wymieniona tematyka nie wyczerpuje możliwości gatunku). Następnie dowodzisz swojej wątpliwej tezy o kłopotach gatunku, tylko gatunek, w postaci ukazanej przez ciebie, w rzeczywistości nie istnieje. Istnieje gatunek zupełnie inny, do którego wymienione założenia stosują się bardzo średnio. Wobec kiepskości założeń nie przyjmujemy tezy.

Horror od zawsze miał mase ścieku spływającego tu i ówdzie... Właściwie nie wiem czemu akurat ten gatunek upatrzyli sobie beznadziejni twórcy. Sci-fi ma zresztą podobny problem. Poza tym horrory niekoniecznie mają straszyć... Horror to kino mające wywołać różne emocje zależnie od tego jakie założenia przyjmą twórcy i jaki podgatunek horroru wybiorą (tak to ma podgatunki czy też rodzaje, jak kto woli). Rzadko kiedy filmy grozy mają na celu wywołanie tylko i wyłącznie strachu samego z siebie, zwanego tutaj właśnie grozą, raczej niepokoju, takiego stanu, który utrzymywany jest przez większość filmu i potęgowany coraz to kolejnymi scenami przez co widz jest ciągle skupiony, zaskakiwany i bardziej podatny na coraz to kolejne sztuczki montażowe czy też sam sposób prowadzenia akcji mający na celu wzbudzanie wspomnianego niepokoju...co daje nam zamknięte koło. To dopiero może prowadzićdo wspomnianej grozy. Mniejsza. Horror może też wzbudzać obrzydzenie (gore), więc proszę mi tu nie spłaszczać tego gatunku. Horrory to różne motywy od psychopatycznych morderców (nowa definicja horrorów - horrorami są też bardzo brutalne thrillery) przez wspomniane zombie, wampiry, czarownice, po demony, duchy czy poprostu niespersonifikowane zjawiska paranormalne. Mogą też przedstawiać kosmitów jako zagrożenie czy też po prostu jednego kosmite (znany kosmiczny slasher czyli "Alien" jest tego przykładem). Do wyboru, do koloru. Czy Horrory sięstaczają? Umarły? Nic podobnego. Nadal jest tak samo jak było, kilka paerełek w wielkim morzu gówna. Tak można opisać większość gatunków w których robi się kasowe produkcje ;)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones