Mnie również bardzo się podobał. Piosenki do filmu znałam od dawna, ale film obejrzałam dopiero teraz. Najbardziej wzruszyła mnie siła przyjaźni Rohita do Magusia. Wielu ludzi mówi, że bollywood do kicz, ale to nieprawda. Te filmy mają przekazywać uniwersalne wartości i właśnie dlatego tylko w Indiach mogą powstać filmy, które poruszą mnie do głębi. "Koi... Mil Gaya" - zdecydowanie polecam.