'Tetsuo' przypadł mi do gustu średnio, ale to jedyny w swoim rodzaju film, działajacy na widza (szczególnie na widza wrażliwego:)) 'Soseji' od pierwszych ujęć robi bardzo dobre wrażenie i jest niewątpliwie 'klarowniejszy' od wymienionego tytułu, jak i jego kontyuacji. Te filmy dzieli jednak spory kawał czasu i z pewnością Tsukamoto wyksztacił się warsztatowo. pomysły zawsze miał. Ubolewam, że jeszcze nie widziałem 'A snake of june'.

Dr Yukio Daitokuji prowadzi praktykę na przedmieściach Tokio i żyje w zgodzie ze społecznością. Nie byłoby jednak fabuły, gdyby coś się nie stało. Bohater poznaje kobietę z zanikiem pamięci i bierze ją za żonę. W jego domu pojawia się przypominająca jego bliźniaka postać. Jak się można domysleć przeszłość kobiety z tajemniczym osobnikiem będzie miała związek. Choć na pierwszy rzut oka jest to typowa historia z zagadką, która wraz z upływem czasu będzie się wyjaśniała to reżyser nie stara się Nas straszyć, a skupia się na ukazaniu rysu psychologicznego.

'Soseji' jest ciekawie nakręcone i wciągające. Tsukamoto niczym człowiek renesansu odpowiada za reżyserię, scenariusz i zdjęcia, tylko muzykę powierzając komu innemu. Muzykę, która także jest godna uwagi. Niestety mamy rok 2004. Jakbym obejrzał film 5 lat wcześniej, zaraz po tym jak powstał, mój entuzjazm co do niego byłby większy. 'Tetsuo' nadal pozostanie tym ważniejszym obrazem Tsukamoto.