patologia? ja nazwalabym to raczej dramatem, bo to co ma miejsce jest nim w rzeczy samej, ale najwazniejsze jest przedstawienie natury problemu. jakas tam dramatyczna historia, ktorych przeciez bez liku w zyciu, a jednak imponujaco wskazuje bezsilnosc, bezradnosc, utrate milosci a zarazam milosc...cierpliwosc i w rezultacie zgode na cos na co wplywu miec nie mozemy...rewelacyjny dla ludzi obdarzonych wrazliwoscia...