dobrego marketingowo tytułu filmu i plakatu rodem z REC i calej reszty rodem z REC i beznadziejnych aktorów (główna bohaterka nadaje się bardziej do Trainspotting) i słabiutkiego i głupiutkiego scenariusza?
Odp. jedna wielka QPA.
Schemat filmu przerabiany już niezliczoną ilość razy. Nie ma tu nic co mogłoby zaskoczyć czy wnieść nową jakość. Jest nuda, przewidywalność i zdecydowanie nie warto tego czegoś komukolwiek polecać.
Trudno rzec, co wyszło, główna bohaterka tak tepa i irytująca, że po 20 minutach sobie odpusćilismy seans, zresztą nie było co żałować te 20 min. nudne jak flaki z olejem. Główna bohaterka udaje naćpana Courtne Love i mizdrzy sie do kamery. Potem może film się rozkręcił i był fajny. Ktoś widział?