Czy warto zagrać w "Spyro: Reignited Trilogy" na Nintendo Switch?

autor: /
https://www.filmweb.pl/news/Czy+warto+zagra%C4%87+w+%22Spyro%3A+Reignited+Trilogy%22+na+Nintendo+Switch-134534
Prawie rok temu na konsolach PlayStation 4 i Xbox One zadebiutowała odświeżona trylogia trzech gier z serii "Spyro". Anna Rogala w swojej recenzji przyznała grze ocenę 8/10, a w podsumowaniu napisała, że "Spyro" to idealna okazja do ponownego rozkochania graczy w uroczym stworzeniu, jakim jest fioletowy smoczek. Ci, których napędza przede wszystkim nostalgia, odnajdą się w znanych światach bez problemu, a nowi adepci zasiądą do trylogii ze spokojem po usłyszeniu, że poziom trudności w niczym nie przypomina wyśrubowanych, irytujących sekwencji z zeszłorocznego, odświeżonego "Crasha Bandicoota". Toys for Bob nie tylko nadali blasku dawnym grom. Przede wszystkim sprawili, że obcowanie ze "Spyro" to czysta przyjemność, a gra stała się perełką nowej generacji, wartą polecenia każdemu graczowi. Pełną recenzję możecie przeczytać klikając w ten link.




Teraz, po kilku miesiącach kolekcja wreszcie trafiła na komputery PC i konsole Nintendo Switch. O ile w przypadku portu na PC nie można było mieć większych obaw (wyższa rozdzielczość, płynniejszy framerate), tak zagadką pozostawała wersja na Switcha. W końcu wydany (również jakiś czas po premierze) port Crash Bandicoot N. Sane Trilogy miał pewne braki techniczne względem wersji na duże konsole. Jak w takim razie wygląda switchowa wersja "Spyro: Reignited Trilogy? Rozbijmy to na trzy punkty:


1. Jeśli chodzi o zawartość to jest to dokładnie ta sama gra, co zeszłoroczne wydanie na konsole stacjonarne. Pięknie odświeżone trzy odsłony "Spyro" czyli ponad 100 bajecznie kolorowych poziomów. Nic nie wycięto, ani też nic nie dodano. Więcej o tym przeczytacie we wspomnianej wyżej recenzji wersji na PlayStation 4.

2. Oprawa graficzna i rozgrywka - tu zaczynają się schody. Rozdzielczość musiała zostać obniżona do 720p w trybie TV i 480p w trybie przenośnym, aby hybrydowa konsola Nintendo była w stanie uciągnąć ten tytuł. O ile na małym ekranie Switcha wygląda to całkiem przyjemnie (duża w tym zasługa mocnego wygładzania krawędzi), tak granie w to na telewizorze nie należy do najprzyjemniejszych doświadczeń. Dodatkowo, grze zdarza się chrupnąć w najmniej oczekiwanych momentach.

3. Dystrybucja gry. Jeśli planujecie zakup cyfrowy z Nintendo eShop to możecie ten punkt pominąc - po prostu czeka Was pobranie ponad 16 GB danych. Jeśli jednak jesteście przywiązani do pudełkowych wydań gier to niestety, ale czeka Was dociągnięcie z sieci brakujących 9GB danych. Activision w ramach obniżenia kosztów produkcji zdecydowało się na wykorzystanie kartridża o pojemności 8 GB, a resztę należy pobrać. Jakby tego mało, twórcy nie wrzucili na kartridż pierwszej gry, a kawałki każdej z trzech gier, co znaczy tyle, że bez dociągnięcia dodatkowych danych nie jesteście w stanie nawet ukończyć jedynki. Wypada to dość słabo przy takim "Wiedźminie 3", którego CD PROJEKT RED wyda na Switcha w całości na jednym kartridżu, bez pobierania czegokolwiek z sieci.


Czy warto w takim razie zainteresować się "Spyro: Reiginited Trilogy" na Nintendo Switch? Jeśli planujecie w ten tytuł grać w trybie przenośnym to jak najbardziej tak. To ta sama, świetnie odświeżona trylogia co rok temu na PS4. Na nieładną zagrywkę w postaci dociągania danych nic nie poradzimy, zaś w trybie handheld wszystkie gry prezentują się naprawdę nieźle. Jeśli jednak gracie na Switchu głównie w trybie stacjonarnym, a macie w domu PC, Xboksa lub PS4 to omińcie Switchowe wydanie i wybierzcie mocniejszą platformę. Po co męczyć się z 720p na 50-calowym telewizorze 4K?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones