Nagrodzeni Oscarem
Mark Boal i
Kathryn Bigelow udzielili ostatnio wywiadu dziennikarzowi Steve'owi Pondowi z The Wrap. Padło w nim drażliwe pytanie o usprawiedliwianie tortur podczas polowania na
Osamę Bin Ladena w filmie
"Wróg numer jeden". Scenarzysta i reżyserka są jednak zdania, że film nie opowiada się za agresją wobec jeńców.
"Wszystko co robimy, zostało już błędnie zinterpretowane i w dalszym ciągu jest błędnie oceniane. Najpierw mówiono, że to reklamówka kampanii
Obamy, teraz - że gloryfikujemy tortury" - mówił
Boal - "Bohaterowie zdobywają informacje na różne sposoby, nie tylko przemocą, jednak oczywiście widzimy tylko to, co chcemy zobaczyć". "Nie chcieliśmy otwierać debaty politycznej, tylko odtworzyć w najdrobniejszych szczegółach tamtą akcję, złapać jej klimat, jej puls. Chciałabym, żeby tortury nie były częścią tej historii, ale moje zachcianki nie miały znaczenia, torturowaliśmy, żeby wydobyć informacje" - dodała
Bigelow.
Faworyzowany w oscarowym wyścigu film opowiada o wysiłkach amerykańskich sił specjalnych polujących na
Osamę Bin Ladena, przywódcę Al-Kaidy. Projekt początkowo miał dotyczyć wcześniejszych, nieudanych prób schwytania terrorysty. Jednak po tym, jak został on zamordowany w akcji śledzonej na żywo przez prezydenta USA, twórcy postanowili przyspieszyć prace nad filmem i uwzględnić nowe zakończenie.
W obsadzie znaleźli się m.in.
Joel Edgerton,
Jessica Chastain,
Edgar Ramirez,
Mark Strong i
Kyle Chandler.