Hitchcock zrobił błąd odrzucając możliwość wyreżyserowania Doktora No. Zyskał by na tym on i seria o agencie Jej Królewskiej Mości. Po 1963 roku anglik nie nakręcił już żadnego wybitnego filmu. Dzięki Bondom miałby okazję dorzucić do swojej kolekcji jeszcze kilka. Takie filmy jak "39 kroków", "Złodziej w hotelu" czy "Północ - północny zachód" są dowodem na to, że Hitch świetnie sobie radził z kryminałami o tematyce szpiegowskiej. Ach jaka szkoda...