Być może nie do końca tak było. Też tak pomyślałem, że głupia śmierć (ale kto z nas nigdy tego typu błędów nie popełnił ale miał więcej szczęścia). Czytałem gdzieś na zagranicznych portalach, że podobno kilka dni przed śmiercią jego samochód był w naprawie właśnie w sprawie biegów czy hamulca ręcznego (już nie pamiętam), chyba nawet była to usterka fabryczna, którą zgłosił i miała być naprawiona. Możliwe, że chłopak wszystko zrobił jak należy, miał pecha poprostu.