dzisiaj w radio usłyszałem że Waltz chciałby ukazać Jezusa jako twardziela mszczącego się za swoje ukrzyżowanie w stylu Tarantino. Otóż chciałbym wiedzieć czy pan Waltz byłby na tyle odważny aby:
1) Ukazać Mahometa jako maczo , który najpierw rżnie kozę, a następnie jedenastolatkę, po czym podrzyna im gardła i idzie wyciąć w pień jakąś arabską wioskę,
2) Ukazać bohatera filmu defekującego na torę, a następnie idącego skrócić o głowę najbliższy sanhedryn,
4)Ukazać pana Bęgowskiego afiszującego się penisem i mówiącego: "To jest normalne",
5)Pana Biedronia leżącego w łóżku z kobietą po odbytym akcie kopulacji i mówiącego jw.,
6)Dygresja: Nie jestem katolikiem, nie uznaję Jezusa Bogiem, raczej poczytuję go jako pozytywnie nastawionego do świata schizofrenika, ale skoro ktoś chce być twardy, to niech to pokaże nie tylko na jednym froncie, Dziękuję.
Aha i jeszcze jedno wolałbym stracić rękę niż głosować na pis. To ta sama padlina co po, palikoty, sld, psl itp.
Szkoda że nie napisałeś że wolał byś stracić głowę. A ,,6)Dygresja" mógłbyś sobie odpuścić. Co nas to obchodzi co uznajesz.
Niech będzie i głowa. Dygresji nie odpuściłem, ponieważ za moją wypowiedź mógłbym zostać uznany za któregoś z talibów rydzyka.
Masz rację, taki film przedstawiający Mahometa wywołałby III wojnę światową, ale jeżeli to Chrześcijaństwo to można się z nich śmiać, wszyscy temu przyklasną, gimboteiści zaczną się spinać i oskarżać Kościół o zaściankowość, a wina ostatecznie spadnie na Bogu ducha winnego wierzącego, który mimo, że nic nie zrobił ma już przyszytą z góry łatkę nietolerancji, szowinizmu, zacofania i z pewnością chciałby powrotu inkwizycji.
http://www.stopklatka.pl/wydarzenia/wydarzenie.asp?wi=934469
Przeciez Waltz wystapil tylko w slynnym amerykanskim programie satyrycznym