W porównaniu do takich tuzów aktorstwa jak:
PAUL SCOFIELD - "Pociąg"
PETER O'TOOLE - "Noc generałów"
LAURENCE OLIVIER - "Maratończyk"
RALPH FIENNES - "Lista Schindlera"
IAN McKELLEN - "Uczeń szatana"
WILLEM DAFOE - "Zmartwychwstanie Adama"
Oskar dla Waltza, to jednak gruba przesada.
No nie wiedziałem że była kategoria "Najlepszy nazistowski oficer", poza tym chyba (ale mogę się mylić;)) te role które wymieniłeś nie były z roku 2009
przesada? ja tam uważam ze to w historii jeden z niewielu oskarow co do ktorego nie ma wątpliwosci ze zasluzony. geniana rola w bekartach
W żadnym wypadku. Waltz nie zasłużył na Oskara. Aktorzy, których wymieniłem zagrali nazistę znacznie bardziej przekonująco, a mimo to nie otrzymali statuetki. Pod koniec "Bękartów", Walcuś już się pogubił we wszystkim i zaczął fatalnie szarżować.
Tak na marginesie, Oni też zagrali lepiej od Walca:
JURGEN PROCHNOW - "Angielski pacjent"
KENNETH BRANAGH - "Ostateczne rozwiązanie"
ULRICH MATTHES - "Upadek"
Widzę że kolega La_Pier chce być szeroko znany w świecie FW, dlatego zakłada takie tematy jak ten. Bravo!! Piękna popisówka ze znajomości aktorstwa i dobrego kina.... W 2009 nikt nie zagrał lepiej od Waltza i sam to dobrze wiesz.
Dziecinko, dalej zachwycaj się "Piratami z Karaibów" i resztą tego plastiku, a wówczas twoja wiedza o aktorstwie z pewnością nabierze odpowiedniego kształtu. Zresztą, Patka, co Ty możesz wiedzieć o prawdziwym aktorstwie, przecież jesteś jeszcze dzieckiem i niewiele filmów oglądałaś za swojego krótkiego żywota, prawda?
Mam prawo wyrazić swoje zdanie na temat Oskara dla Waltza jak każdy inny użytkownik Filmwebu, co właśnie uczyniłem. Na dodatek zrobiłem to na forum Waltza, choć od samego początku doskonale zdawałem sobie sprawę, że zostanę pożarty przez dzieci z Karaibów itp. stworzenia.
Otóż Walc nie tylko słabo zagrał nazistę (zupełnie niewyraźnie - nie starczyło mu do końca pomysłu na tę postać), ale również jego rola nie była najlepsza w roku 2009. Gdybym miał przyznać statuetkę, bez wahania wybrałbym Christophera Plummera. Znakomicie zagrał Lwa Tołstoja u boku Helen Mirren (która także była znakomita, ale przegrała z aktorską miernotą w postaci Bullock) w "The Last Station" i to właśnie jemu należała się nagroda. Naprawdę dziwi mnie zachłyśnięcie się aktorstwem Walca. Był on słabym ogniwem "Bękartów". Znacznie ciekawiej od niego zagrał Pitt.
Dobra Panie znawco jak dla mnie ta dyskusja od początku jest bezsensowna i jałowa bo oscara dostał Waltz i już. Ty natomiast nie możesz tego przeżyć więc radzę ci żebyś wymyślił jakieś własne nagrody- mogą być z kartofla lub z butelki po żytniej jak wolisz i wręczaj je sobie komu ci się żywnie podoba. Może ktoś doceni twoją wielką znajomość filmowego rzemiosła i będzie chciał je odbierać .
Nie o to chodzi, że nie mogę tego przeżyć. Z tego co tu widać, to Wy, fani talentu Walca, nie możecie się pogodzić z myślą, że są osoby, które uważają, że jego rola była słaba. Gdyby było inaczej, mój temat po prostu zostałby zapomniany.
Uważam, że jest czymś wyjątkowo idiotycznym nagradzanie aktora, który zamiast grać nazistę-su*insyna, gra nazistę-komedianta. Dodam jeszcze, że jego Oskar w porównaniu do kreacji aktorskich wybitnych aktorów wymienionych przez mnie, jest niesprawiedliwy i ostro przesadzony.
wogóle skończ wypisywać takie bzdury..Wcale nie trzeba grać nazisty su...syna żeby dostać oskara,.... poza tym jak Ty uważasz że jego rola była komediowa to sam się ośmieszasz,wystarczy spojrzeć jak przeprowadzał dyskusje z innymi postaciami i jakie przerażenie wywoływał, owszem sam w sobie komediował ale nie było do śmiechu to innym postaciom filmu.... Ale żałosny temat wymiśliłeś... no wstyd !!!
Kolokwialnie mówiąc, opinie są jak dupa.Każdy ją ma. Nie mam zamiaru się sprzeczać,bo i tak masz gdzieś co inni piszą i nie wydaje mi się aby jakikolwiek argument Cię przekonał. Co do Pitta faktycznie mu się udało.Założę się ,że sporo osób zażył tą rolą.
Dyskryminowanie czyjejś opinii tylko dlatego, że "jest jeszcze dzieckiem" jest dosyć żałosne i niesprawiedliwe. Ja poczułam się urażona.
nie dać komuś Oscara tylko dlatego, że ktoś inny nie dostał... genialne. poza tym, film Tarantino jest jednak trochę innym rodzajem filmu niż np. "Lista...", prawda? Może chodziło o trochę inne pokazanie oficera niemieckiego? ale nie, co tam, spoko.
Tak, dokładnie - Oskary. Są także "prestiżowe" Złote Palmy i Srebrne Niedźwiedzie. A gdy ktoś jest patriotą, może preferować bardziej Złote Kaczki.
Ej, filmowy ninja , panie La_Pier .Polecam Superprodukcję Machulskiego, tam jest coś o krytykach filmowych , może nabierzesz trochę dystansu i pokory - tobie na pewno się przyda.
"Superprodukcja" nie jest mi straszna. Oglądałem gorsze gnioty. Nie rozumiem dlaczego mam ów film obejrzeć. Nie jestem krytykiem filmowym, tylko zwykłym widzem. Skąd wiesz, że przyda mi się więcej pokory i dystansu? Nie znasz mnie, więc proszę, daruj sobie tego typu bezcenne uwagi. A jak chcesz pisać, pisz na temat Walca i jego aktorstwa w "Bękartach wojny".
La pier, oczywiście ze przyda Ci się dystans nie widzisz tego ? Wchodzisz na forum i rozpoczynasz krucjate nie wiedząc nawet kogo zagrał w filmie tytułowy aktor. Ponaddto role osób które wymieniłeś to tak jak wspomniała blondynka role prawdziwych Nazistów. Może porównamy role Detektówó do roli Niań w filmach. Jak juz planujesz w jakis sposob się popisać to rób to z głową. Owszem ma inne zdanie ale ja tez je mam i nie wchodzę na każde forum i usilnie wyskrobuje liste aktorow tylko po to żęby pozniej mowic jaki to on zly jest, zaraz mi zylka peknie w tylku
Każdy ma inny gust a fakt,że ktokolwiek ma inne zdanie powoduje u Ciebie dziwne reakcje obronne, które okazujesz nazywaniem rozmówcy "dzieciakiem". Jeżeli już udajesz wielkiego znawcę, konesera, to może zachowaj trochę kultury.
Według mnie nagroda jak najbardziej zasłużona, filmy Tarantino są specyficzne i nie można ich porównywać do innych dzieł. Zresztą, według mnie dana rola aktora powinna być rozpatrywana pod kątem reżysera filmu, fabuły, a nie pod względem innych, różniących się filmów.
Chyba cały problem tej dyskusji polega na tym, że raczej trudno jest porównać filmy, które wymieniłeś z "Bękartami". Film Tarantino jest formą pastiżu, a tamte filmy podchodzą do tematu nazimu poważnie. Poza tym Waltz w jedym z wywiadów powiedział, że w filmie nie zagrał on nazisty, ponieważ nie wiedzaiła i nie umiał by sobie wyobrazić jak zagrać taką osobę, zagrał on natomiast detektywa. Zresztą to samo mówił Tarantion.
Jednak ilu ludzi tyle opini i każdy ma prawo do własnrgo zdania, więc może dajcie La_Pier trochę kredytu zaufanie, a nie odrazu jedziecie po nim tylko za to, że ma inne zdanie od was.
Blondynko nie o to chodzi. Jasne, że Tarantino kręcił swoją własną wersję wojny. Ale nie o to chodzi. Skoro znakomite, poważne role nie są doceniane, a wygłupy Waltza wręcz odwrotnie, to dla mnie jest to niesprawiedliwe. Tylko tyle chciałem napisać.
Zagrał całkowicie i niepodważalnie GENIALNIE w ,,Bękartach wojny"!!!!!
W 100% zasłużył na Oscara!!
Słabo to może za dużo powiedziane, ale na mnie o wiele większe wrażenie zrobili Diane Kruger i Brad Pitt.
No Pitt zrobił wrażenie, aż sie zagrzałem po pierwszej jego scenie i tym monologu, ale potem? Gość był w tym filmie jak przydupas, nic więcej już nie pokazał, ba, stał z boku filmu,. Pytanie tylko czy przeszedł obok roli czy scenariusz go pominął niczym gówniarza?
Ja nie błyszczę, ja świecę.
Widzę, że dalej jest Wam ciężko zrozumieć, że są osoby na których aktorstwo Waltza nie robi większego wrażenia. Na Filmwebie, to normalka.
Widzisz kolego tak to jest gdy próbuje się być na siłę wielce ambitnym krytykiem filmowym jak Ty, a wychodzi się na zadufaną osobę która po prosty wymieniając kilka lepszych tytułów myśli że " zaświeci " . Oscary to wyróżnienia kina które jest połączeniem kina na poziomie z komercją w pozytywnym tego słowa znaczeniu, ciężko byłoby wyszukiwać na takiej gali nagród z filmy w stylu Bergman'a czy Greenaway'a. Ale jeżeli uważasz się za bardziej kompetentnego w rozdawaniu Oscarów to wybacz nie mam słów.
Skoro świecisz, to dobrze, poprawiasz bilans energetyczny kraju.
Nie, to Tobie jest coś ciężko zrozumieć... Mnie nie przeszkadza, że Ci się nie podoba, iż Waltz dostał Oscara. Mnie przeszkadza coś innego - wparowałeś tutaj z prowokującym komentarzem i dziwisz się, że spotkało się to z taką, a nie inną reakcją ludzi. I nie, nie wszyscy są dzieciakami, debilami z IQ poniżej 60 tylko dlatego, że mają inne zdanie niż Twoje - to pierwsza sprawa. Po drugie nie jesteś tu od nikogo lepszy. A po trzecie jeśli czujesz potrzebę nawracania ludzi - zostań misjonarzem i nawracaj ludzi w Afryce.
' Widzę, że dalej jest Wam ciężko zrozumieć, że są osoby na których aktorstwo Waltza nie robi większego wrażenia. Na Filmwebie, to normalka.' - a ja spotykam się kolejny raz na Filmwebie z osobą, która wchodzi na forum [aktora, filmu, serialu], która robi beznadziejną prowokację, która i tak do niczego nie doprowadzi ---- bo ludzie i tak będą uważać po swojemu, a Ty po swojemu. I podkreślam to nie znaczy, że są debilami skoro mają odmienne zdanie, ani nie oznacza to, iż nie znają się na filmach itd. Trudno Ci zaakceptować zdanie innych ludzi?
Zgadzam się z tobą, mamy odrębne zdania i powinniśmy je manifestować. Jednakże nie obrażajmy nikogo, to mnie tak denerwuje te kontrowersyjne wypowiedzi. Nie można tak bez pardonu stwierdzić że jeżeli ktoś lubi grę aktorską danego aktora, aktorki to jest debilem i ma totalny brak gustu. To się mija z celem i dobrze że nie tylko ja tak sądzę.
Czyżby pan La_Pier(dne) był napromieniowany ? Swoją błyskotliwą inaczej tyradę powinieneś (przede wszystkim) rozpocząć od porównania Waltza z innymi aktorami nominowanymi w 2009 r. Bo zdaje mi się, że ani Ralph Fiennes ani Willem Dafoe (jak i inni wyżej wymienieni) na takowe nominacje w 2009 r. się nie załapali... Twoja wyliczanka jest zupełnie bezsensowna...
Jak dla mnie to sobie uważaj co chcesz o Waltzu, ni chłodzi mnie to ni grzeje bo niby dlaczego by miało?
dopóki tu nie weszłam myślałam, że wszyscy tak jak ja myślą, że zagrał świetnie... no cóż, myślałam się, ale wg. mnie był razem z Kruger najlepszym aktorem w tym filmie.
"Bękarty wojny" wprawdzie nie są moim ulubionym filmem (nie ta poetyka)... lecz jednak, moim skromnym zdaniem, to Christoph Waltz na całej długości wygrał swój aktorski POJEDYNEK z Bradem Pittem (który takim znów najgorszym aktorem przecież też nie jest).
Zgadzam się z La Pierem. Waltz nie zasłużył na Oscara, rola może i dobra, ale na pewno nie na tyle, aby zgarnąć statuetkę!
crusing ja tu przed chwilą napisałem na innym temacie żę fajny koment dałaś a tu debila odwalasz , La Pier myślisz że już łby uzbierałeś to już możesz kaszane odwalać
Chociażby Fiennes w "Schindler List". Rola w odmiennej konwencji, ale przewyższająca kreację Waltza ...Sytuacja z nagrodami powinna być odwrotna w związku z ich wykonaniami!
Nie wiem czy wiesz ale Lista Schindlera powstała w 1993 roku a Bękarty wojny 2009 więc raczej Finnes nie mógł zgarnąć Oscara Chrisowi
Dzięki, nie wiedziałem heh:D. Waltz otrzymał Oskara przy dość przeciętnej konkurencji. Gdyby stanął w szranki z lepszymi rolami to wątpię czy zwyciężyłby...Ale to tylko gdybania. Podsumowując: moim zdaniem Waltz nie zasłużył na Oskara tą rolą,(była dobra, ale nie zachwycająca), lecz go otrzymał, większość osób aprobuje ten fakt i ok, niech już tak zostanie. Cześć:)