Hoffmana nie widziałem w Mistrzu, ale Waltz zjadł rywali. Dla mnie przyznawanie Oscara za 5 dobrych minut było by nie sprawiedliwe. To Tak jakby Pirlo miał dostać złotą piłkę za same Euro. Jedyna postać, która mogła z nim realnie rywalizować to De Niro, bo tak jak już wspominałem Hoffmana nie widziałem. Dlatego tutaj wygranej Waltza byłem niemal pewny, ale zawsze pozostaje jakaś niepewność.