King nikt nie bije na głowę.

akurat King do Barkera ma się tak jak Pizza Hut do wykwintnej restauracji... oczywista oczywistość.
King to płodny rzemieślnik-wyrobnik, Barker to geniusz o bezkresnej wyobrazni i niesamowitym warsztacie.
Takie ksiązki jak Wielkie Sekretne Widowisko, Imajica czy Galilee to kanon literatury w ogóle, nie tylko horroru/fantasy

King powiedział o Bakerze, że "ujrzał przyszłość horroru" i miałe cholerną rację. Zawsze byłem fanem Kinga, co prawda jego nowe książki mi nie siedzą, ale wciąż go uwielbiam za stare, lecz po przeczytaniu zaledwie kilku opowiadań Bakera zacząłem się na całkiem poważnie zastanawiać, czy Baker nie jest czasem lepszy od Kinga.

Kiedyś polski wydawca Kallentofta reklamował jego książki tekstem jednego z krytyków: "Nie zawracajcie sobie głowy Larssonem. Kallentoft jest lepszy". I tak sobie myślę, czy kiedyś tego tekstu nie sparafrazuję, zmieniając nazwiska na Kinga i Bakera...