normalnie myślałem, że to Mark Addy (aktor z "Goło i wesoło") grał też w "Love Actually" otyłego kumpla rockmana Billa Nigh'ego, dałbym sobie za to, wręcz, rękę uciąć...a tu się okazuje, że to jest dwóch różnych kolesi. Kurde...są identyczni.
dokładnie. Dziś w TV lecial "Jack Frost" z Mark'iem Addy, a trochę później "To właśnie miłość" z Gregorem Fisherem. Do tej pory byłem przekonany że to jedna i ta sama osoba ;>
Wczoraj sądziłem, że widzę słynnego Łysonia (Gregor Fisher) w roli Braciszka Tucka w "Robin Hoodzie" z 2010 r. A tu jednak Mark Addy z "Goło i wesoło" :-)