Harrison FordI

Harrison J. Ford

8,6
98 699 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Harrison Ford

Najbardziej kultowy aktor w historii kina (Indiana Jones, Rick Deckard, Han Solo), poza pierwszą setką. To się w głowie nie mieści, że dziś dla większości o wiele bardziej kultowym aktorem jest Depp albo Ledger z Nortonem. Ford w pierwszej 100-tce koniecznie powinien być.

użytkownik usunięty
La_Pier

Dokładnie , chyba kazdy zna jego kultowe role ...niestety Harrison Ford jest bardzo niedocenionym aktorem , to skandal że jest tak nisko , no ale czego się spodziewać po rankingu na filmwebie - żenada

dla mnie rzeczą nie do zrozumienia jest fakt, że w latach 90. wszyscy tak niesamowicie zaczęli zachwycać się bradem pittem (zarówno pod względem aktorskim jak i wizualnym), kiedy od dwóch dekad po planecie chodził sobie taki Ford. ;] Aktor przez duże A, z krwi i kości. o wyglądzie zewnętrznym (szczególnie za czasów Gwiezdnych Wojen i Łowcy Androidów) już nie wspomnę. ;);)

lunatyczken

Nie moge się nie zgodzic,że coś tu jest nie tak... Nie powiem, bo Depp'a też uważam za świetnego aktora, ale wstyd, że Ford poza 100..ale co się dziwić, jak w rankingu aktorzyna ze Step Up'u ma średnią ponad 8... a zbyt ciekawym dorobkiem filmowym się pochwalić nie może.
U mnie Ford ma 10/10..:)

sw_krecha

Kultowy to on może i jest, ale wybitnym bym go nie nazwał. Dzięki współpracy z Lucasem i Spielbiergiem ustawił się na całe życie, jednak u Scotta bladziutko wypadł na tle genialnego Hauera. W Air Force One aktorsko zakasował go Oldman, w Patriot Games Sean Bean, natomiast w Zdradzie, wspomniany wyżej, Pitt. Takich przypadków jest pewnie więcej!

Jimmy

Wybitnych umiejętności aktorskich Ford nie ma. A jednak w pewnym sensie, jest wybitnym aktorem, ponieważ potrafił wykreować na ekranie postacie, które przeszły do historii kina, a czy właśnie m.in. nie na tym polega wielkość aktora? Czy dziś, można sobie wyobrazić innego aktora w roli Indiany i Deckarda? I co z tego, że Hauer w "Łowcy androidów" był lepszy, skoro postaci Deckarda też nie można zapomnieć (bohater lubiący sobie porządnie chlapnąć, mówiący w taki sposób jakby miał wszystko i wszystkich gdzieś, a do tego nie wahający się strzelić kobiecie w plecy). Prawdziwą perełką jest dla mnie rola Forda w "Co kryje prawda". Nie powiem dlaczego, każdy sam musi zobaczyć. Szkoda tylko, że od dłuższego czasu Ford gra w samych słabych produkcjach, ale kto wie, może jeszcze nie powiedział ostatniego słowa. Tak czy siak, to już żywa legenda kina i nie mam co do tego żadnych wątpliwości.

La_Pier

Bardzo cenię Forda, ale nie mogę oprzeć się wrażeniu że jego czas minął wraz z nastaniem lat 90-tych. Nie wiem dlaczego, może zmienił się pogląd ludzi nt. tego jak powinien wyglądać i grać aktor obsadzony w roli twardziela? Może mięśnie Sama Worthingtona zastępują charyzmę i warsztat?

Oczywiście w czasach Indiany Jonesa też powstawało sporo tandety, ale wydaje mi się że lata 90 zakończyły poniekąd erę takich aktorów jak Harrison Ford czy Sean Connery.

Może być też tak, że My się zamartwiamy a Ford zwyczajnie ma kasy jak lodu i mu się nie chce?:>

krzychun

Nie mogę się zgodzić, że czas Forda minął wraz z nastaniem lat 90-tych. W latach 90-tych gwiazda Forda błyszczała pełnym blaskiem. Wystarczy wymienić takie hity akcji jak "Ścigany", "Stan zagrożenia" czy "Air Force One". Mało tego, Ford odrzucił role w tak głośnych filmach jak "Lista Schindlera" (uważał, że jego status supergwiazdy może odwrócić uwagę widzów od ważnych problemów poruszanych w tym filmie, ostatecznie Forda zastąpił Liam Neeson) oraz pierwsza część "Parku jurajskiego" (a tu nie zagrał, bo ponoć nie zamierzał po raz kolejny wcielać się w bohatera noszącego kapelusz na głowie, ostatecznie dr. Granta zagrał Sam Neill), dzięki którym mógł mieć jeszcze lepszy okres w swojej karierze.

Kryzys nastąpił z nastaniem XXI wieku. Ford zaczął grać w mało wymagających produkcjach, na dodatek postarzał się i wciąż udawał twardziela ("Firewall"), a w to widz już nie chciał wierzyć. Także comeback w roli Indiany nie wypadł najlepiej, ale to już wina słabego scenariusza. Ja powiedziałbym, że dopiero teraz Ford ma najlepsze lata kariery za sobą.

La_Pier

W sumie zapomniałem o Ściganym, to dlatego że jakimś cudem tego filmu nigdy nie widziałem. Jedyną produkcją Forda z lat 90-tych, którą widziałem jest "Zdrada". Innymi słowy, mnie Ford kojarzy się z latami 70tymi i 80-tymi, jak widać muszę jeszcze trochę nadrobić.

użytkownik usunięty
La_Pier

rzecz w tym,że bez względu co on by jeszcze nie zagrał,najlepsze role ma już za sobą.

Nigdy nie wiadomo. Teoretycznie tak, ale kto wie, co on tam jeszcze zagra i u kogo.

użytkownik usunięty
La_Pier

Nie ma co się czarować!Facet ma już swoje lata ,a emeryci w Hollywood nie mają Oscarowych ról!Ford zrobił dobrą robotę i wątpię żeby teraz sie rozdrabniał w jakiś marnych rólkach.

No nie wiem, taki Morgan Freeman swojego upragnionego oscara dostał dopiero w wieku 68 lat, więc nie należy skreślać Harrisona - może jeszcze rzeczywiście czymś nas zaskoczy :)

La_Pier

Aż nie mogłem uwierzyć - Człowiek, który stworzył takie postacie jak Han Solo i Indiana Jones, który grał w takich filmach jak "Ścigany" czy "Łowca Androidów", nawet nie wspominając o "Czasie Patriotów" czy kilku innych porządnych filmach jest nie tylko poza pierwszą piątką (co już samo w sobie jest poważnym przegięciem) ale K****A MAĆ poza pierwszą setką? To jest zniewaga dla każdego inteligentnego fana światowego kina.

La_Pier

No może Depp to zły przykład, ale zgadzam się. Jest to bardzo dziwne!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones