akurat twórcy serialu Flash oparli się na podstawie the jest 52 - tam Iris West jest rasy czarnej.

*The New Earth 52

to już the rock w roli bonda będzie lepszy przynajmniej się pośmieje

Ja chciałbym, żeby Bondem była kobieta - Chinka, wyznająca judaizm. James Bond byłby to pseudonim operacyjny.

Ja tam chcę żeby Craig był po "Spectere" jeszcze ze 3 razy Bondem. Nie widzę problemu w tym że zbliża się do 50-tki. Connery i Moore też w swoich ostatnich filmach wyglądali starzej a jakoś dawali radę. Najwyżej twórcy niech wykombinują tak żeby Bond był już trochę podstarzały jak zrobili w "NSNA" aby Connery 7 raz został Bondem. Jeżeli Craig jest najbardziej ludzkim Bondem to rzeczą "ludzką" jest starzenie się ;-)

Wg. mnie Elba na pewno nie jest nawet w 10-tce kandydatów na Bonda. Akurat rasa jest ostatnim z powodów. Nawet nie wiek ale sam fakt że to gwiazda kina klasy A, jest po prostu za drogi. Bondem zawsze zostawali średnio znani, bo byli w miarę tani. Wyjątkiem był Moore ale on był gwiazdą tylko dwóch dosyć znanych seriali, Elba ma znacznie bogatszy dorobek i w życiu Sony nie wyłoży takiej kasy na niego. Wiek na drugim miejscu moich argumentów - 1 film bez Craiga najwcześniej w 2020, więc.... 48 lat ? no raczej nie...

W zasadzie masz rację, ale gwiazdy kina A to Brad Pitt, czy Johnny Deep, Hanks, Adam Sandler, Julia Roberts, Angelina Jolie którzy zgarniają po 30 mln $ za rolę. No i Elby wiekszosc osób nawet nie kojarzyło, dopóki go nie zaczęto wymieniać w kolejce do Bonda. A on sam przyznał, że chętnie zagrałby Bonda i na pewno by zagrał, bo chciałby być pierwszym czarnoskórym Bondem w historii. Tak jak swego czasu Jolie mowila, że chętnie by zagrała kobietę Bonda.

Ale rasa ma tu znaczenie(a przynajmniej powinna). Bond jest synem białego Szkota i białej Szwajcarki. Jak wyjaśnisz nagle tę zmianę? Jest kwintesencją brytyjskiego stylu życia. A tu murzyn. Samego Elbę lubię, fajnie by pasował jako partner Bonda z CIA.

A kiedy czarny Batman albo Superman?

będzie prawdopodobnie czarny spiderman xD

Jak już zrobią murzyna z Bonda (a pewnie jest to kwestią czasu) to żadnych granic do przekroczenia już nie będzie. Kolejny Bond równie dobrze będzie mógł zostać Azjatą, Latynosem, a może nawet feministką. Ale to bez znaczenia, bo dla mnie osobiście - jako wielkiego fana prozy Fleminga - będzie to już tylko karykatura Bonda. Ludziom już całkiem odbiło z powodu poprawności politycznej, a - o zgrozo - każdy kto się temu przeciwstawi jest wyzywany od "rasistów" czy "ograniczonych". Dla tych ludzi nie ma już żadnych świętości, w imię walki z rasizmem chętnie widzieliby murzynów w roli papieża, średniowiecznego króla czy Gandalfa.

Nie wyobrażam sobie, aby James Bond mógł nie mieć typowo brytyjskiej urody, ale może jestem tylko rasistą...

może nawet nie rasistą, tylko debilem.

przynajmniej nie rasista, spoko

każdy, kto z pełną powagą używa zwrotu "poprawność polityczna" w takim kontekście, zasługuje na nazwanie go ograniczonym.

Tylko skrajny naiwniak mógłby sądzić, że jest inaczej.

Bardzo mi miło poznać. Powiesz o sobie coś więcej?

Doorshlaq, on mówił o tobie. Obwiam się, że masz poważne problemy z odczytywaniem kontekstu wypowiedzi.

Powinienes sie leczyc. Miej to na uwadze

Właśnie na tym polega rasizm. Jeśli uważasz, że kolor skóry go dyskwalifikuje to właśnie jest rasizm. Gdybyś napisał, np.
"Moja wypowiedź nie ma nic wspólnego z rasizmem, po prostu uważam, że Elba jest za słabym aktorem na tą rolę" to by miało sens, a tak sam sobie zaprzeczasz.
Bez przesady... Bond to postać fikcyjna, osadzona w czasach, gdzie mieszkańcy Wielkiej Brytanii to także murzyni, więc kolor skóry nie ma tu znaczenia, a Elba moim zdaniem idealnie pasuje do roli eleganckiego twardziela.

Jaki tam rasizm. Gdyby np. chciano w roli Aleksandra Wielkiego, Juliusza Cezara, d'Artagnana, Napoleona Bonaparte, Hansa Klossa itp. obsacdzić czarnoskórego aktora, a ludzie by się buntowali to byłby rasizm?

Dokładnie kolego, niektóre role są po prostu zarezerwowane dla białych, niektóre dla czarnych i to niema nic wspólnego z rasizmem. Np. do "Gliniarza z Beverly Hills" nie pasuje biały aktor. Tak samo do Bonda czarnoskóry. Kropka ;). Druga sprawa, że Elba to żaden aktor, jak dla mnie nie pokazał nic czym mógłby zabłysnąć.

P.S - Ludziom się w dupach przewraca. Na jakimś forum czytałem, że chcieli z Bonda, Rambo i tym podobych zrobić gejów, bo "mamy XXIw. i powinno się iść z postępem".

"Elba to żaden aktor"

Zobacz The Wire i Luthera, potem oceniaj.

Już zobaczyłem jego dokonania w "Pacific Rim", najgorsza postać całego filmu, facet po prostu irytujący był, podobnie jak tych dwóch zjebów naukowców, ale oni przez scenariusz tak grali, Elba grał do dupy tak po prostu.

Pacific Rim to średni film rozrywkowy. Aktorstwo jest w tym gatunku tak samo istotne jak w operach mydlanych.

Podałem wyżej 2 seriale, bo tam Elba pokazał swój kunszt aktorski. Zwłaszcza w The Wire, gdzie stworzył jedną z najlepszych i najbardziej wyrazistych kreacji telewizyjnych w historii.

Do filmów zarówno on, jak i inni aktorzy, którzy pokazali klasę w serialach (np Bryan Cranston z Breaking Bad, czy Ś.P. James Gandolfini z Rodziny Soprano) nie mają tyle szczęścia. Dostają tam zazwyczaj role drugoplanowe i grają w średniakach. Trudno stwierdzić z czego to wynika, może po prostu hollywoodzkie lobby żydowskie woli promować beztalencia.

Nawet po latach można się wzruszyć tym jak ładnie idioci i rasiści wzajemnie się wspierają.

Komentarz stary, ale tak idiotyczny że aż trzeba to skomentować.

Wiesz jaka jest różnica między rolą Jamesa Bonda a np. rolą Aleksandra Wielkiego, Juliusza Cezara, d'Artagnana, Napoleona Bonaparte, Hansa Klossa? Bond to postać fikcyjna. A ci wymienieni przez ciebie to postacie historyczne. Wytłumaczyć podstawową różnicę pomiędzy fikcją a rzeczywistością?

A może ja ci coś wytłumaczę? Bond to postać literacka. Ian Fleming, czyli twórca tej postaci, również agent opisał Bonda jako białego mężczyznę. Myślisz, że pisarz nie żyjący od 50 lat byłby zadowolony jak mocno zmienia się jego postać w adaptacjach filmowych?
P.S. Poza tym, z tych co wymieniłem d'Artagnan i Kloss to też postacie fikcyjne, inspirowane rzeczywistymi. Zatem jak masz mi coś tłumaczyć to najpierw popatrz na swoje posty, żeby na drugi raz nie zaliczyć takiej wpadki.

Fantastyczna argumentacja! Fleming w książkach opisał Bonda jako białego mężczyznę i dlatego w filmach Bond powinien pozostać biały. Wow... No popatrz. A kiedy Catherine Ryan Hide napisała "Pay It Forward", twórcy filmu w dupie mieli to że jeden z głównych bohaterów - nauczyciel Reuben St. Calir - jest rasy czarnej więc do tej roli został obsadzony Kevin Spacey.


Z kolei Mark Millar i J.G. Jones tworząc serię komiksów "Wanted", postać Fox wzorowali na Halle Berry a mimo to w filmowej adaptacji zagrała ją Angelina Jolie.


A J.M. Barrie - twórca "Piotrusia Pana" - wyraźnie napisał, że Tygrysia Lilia jest Indianką. A i tak w najnowszej adaptacji tą postać zagrała Rooney Mara.


Można? Można. No chyba, że to idzie tylko w jedną stronę. Biali aktorzy mogą sobie zagrać każdą postać, gwiżdżąc na to jakiej rasy lub pochodzenia jest dany bohater w oryginalne (albo nawet w prawdziwym życiu). Broń Boże robić dokładnie to samą w drugą stronę.


A odpowiadając na twoje pytanie: jestem przekonany że nieżyjący od niewiele ponad 50 lat Ian Fleming ma głęboko w dupie, że może kiedyś Jamesa Bonda zagra czarny aktor. Nawet jeśli był takim samym rasistą jak ty. A skąd to wiem? Bo facet nie żyje od 50 lat. Może by się co najwyżej przekręcił w grobie, ale pewnie już nawet tego nie może.


Raczej nie ma sensu ci tłumaczyć podstawowych różnic między historyczną taką jak Juliusz Cezar a postacią fikcyjną taką jak James Bond. Takiemu mistrzowi argumentacji jak ty? Próżny trud :)

"Raczej nie ma sensu ci tłumaczyć podstawowych różnic między historyczną taką jak Juliusz Cezar a postacią fikcyjną taką jak James Bond. Takiemu mistrzowi argumentacji jak ty? Próżny trud :)"

Masz rację, próżny trud z tobą rozmawiać, skoro o postaciach fikcyjnych napisałeś historyczne (d'Artagnan i Kloss), a teraz odwracasz kota ogonem.

Kto tu niby odwraca kota ogonem? ;) Owszem, palnąłem gafę. Moją uwagę przede wszystkim przykuli wymienieni przez ciebie Bonaparte, Juliusz Cezar i Aleksander Wielki. Na pozostałych ledwo zwróciłem uwagę. I dodam jeszcze z dumą, że "bohaterowie" cebulaków są mi kompletnie nieznani i gówno mnie obchodzi jakiś tam Hans Kloss.



Popełniłem błąd, ok, no i? Drobna gafa to nic w porównaniu z twoją niesamowicie chu.jową argumentacją. Aż trudno uwierzyć, że napisałeś to kompletnie na serio.

" Ian Fleming, czyli twórca tej postaci, również agent opisał Bonda jako białego mężczyznę. Myślisz, że pisarz nie żyjący od 50 lat byłby zadowolony jak mocno zmienia się jego postać w adaptacjach filmowych?


Do tego oczywiście już nie odniosłeś. I to właśnie bardzo typowe dla cebulaków takich jak ty: skupić się tylko i wyłącznie na czyichś błędach i przemilczeć że twoja głupota została właśnie obnażona.

Spokojnie, jeszcze kilka lat i będziemy mieć Bonda-geja, żyd urodzony w Wlk Brytanii.

Jestem w stanie to uwierzyć :)

Lepiej bym tego nie ujął.

Przecież Elba to typowy rodowity Brytyjczyk urodzony w Londynie ,także spełnia podstawowy wymóg aby zagrać Bonda. Nie wiem o co wam chodzi...

O to, że ta postać w oryginale i w zamierzeniu były biała.

Popieram. I wiadomość do wszystkich lewackich głąbów tutaj: to nie jest rasizm! Rasizm byłby, jakbyśmy tu twierdzili, że Elba jako Murzyn jest głupia małpą nienadającą się do grania w ogóle. A żaden z nas tak nie twierdzi, szanujemy go jako człowieka. Tylko po prostu Bond to symbol starej Wielkiej Brytanii, a także kultury BIAŁYCH. A poza tym... jak myślicie, jak Murzyni zareagowaliby, gdyby Shafta zagrał np. Matt Damon?!

Przecież wiem, jaja sobie robiłem z tym rodowitym czarnoskórym Anglikiem. Ja jak najbardziej uważam że do Bonda pasuje tylko i wyłącznie biały aktor i nawet nie ma co w tej kwestii dyskutować. Co będzie dalej czarnoskóry Bond gej- muzułmanin ?

To tak powinno być, żeby nie byś rasistami Bond powinien być muzułmaninem, a żeby homofobem nie być to niech będzie jeszcze gejem ;).

Co gorsza mają rację.

każda twoja wypowiedź jest mniej merytoryczna od poprzedniej. nie masz nic do napisania, ale musisz mieć ostatnie słowo, prawda?

johnny depp i rooney mara grają Indian, główną rolę w "Igrzyskach śmierci" dają białej aktorce (bohaterka książki biała nie jest), w ghost in the shell ma zagrać scarlet johansson, a w adaptacji dragon balla jedną z głównych postaci grał biały aktor. jakoś nie mogę się doszukać protestów prawackich głąbów na stronach tych filmów.

Widzę, że lewak się odezwał.

no lewak. no i co z tego? tylko tyle masz do powiedzenia na ten temat, bo merytorycznych argumentów zabrakło? typowe dla prawaków. nie wiesz, co powiedzieć, to nazwij oponenta lewakiem i idź sobie.