które charakteryzuje wielkie zaangażowanie w role i niesamowita, jakaś przykuwająca na twarzy charyzma promieniuje na całe ojęcie, pozostawiając na długo w pamięci, sceny w których Torturo występuje.
A mój faworyt to "2000 i starczy" czy jakoś tak, swego czasu C+ puszczał to w ramówce. Mistrzowsko zagrana rola potwierdzająca wielki talent, oraz opinię, że najlepiej wypada w rolach niestandardowych, lekkich dziwaków - czy jak to woli, postacie z pasją. Wszustko w aurze humorystycznego absurdu pomieszanego z wcele nieckliwyn dramatem i już jest Wielkie Dzieło.
Myśłę, że ta właśnie aktorska wszechstronność i lekość roli jaką odgrywa upodabnia go, do wielkiego Jacka Nicholsona.