owszem, grającym bez sztuczności, ale też bez jakiegoś wdzięku, artystycznego czaru, pogłębienia swoich groteskowych postaci, to znaczy gra dosadnie, tak 1:1, ale bez czegoś specjalnego, co miał długoletni amator Buczkowski czy podobny w stylu gry (kabaretowym) Smoleń.
Wujek Władek. Zawsze dawał po jajach jak się pojawiał. Szkoda, że nie występuje od dwóch lat. Serial trochę stracił bez postaci Władka. Oczywiście daje 10/10 :)
Dlaczego wszyscy patrzą przez pryzmat Stanisława, czyli kolegi Badury w KIEPSKICH? Genialnie zagrał w "Przyjęciu na dziesięć osób plus trzy", u boku Niemczyka czy Łomnickiego.