Martin GoreI

Martin Lee Gore

9,7
17 ocen występów osoby
powrót do forum osoby Martin Gore

VCMG - słucha ktoś tego?

użytkownik usunięty

Dla mnie to całkiem przyjemne techno i dobra odskocznia od depeszowych smętów. Liczę że projekt będzie kontynuowany w przyszłości.

Depeszowych smętów? Ale pojechałeś xD Ja dopiero niedawno dowiedziałam się o tym projekcie i właśnie ściągam z chomi.kuj..

użytkownik usunięty
Dexterka_Morgan

Ja już jestem po "Delta Machine". Całkiem przyzwoity album jak na takich dino - dino - zaurów.

Mówiłam o projekcie VCMG. A Delta Machine już było na torrentach przed premierą. I moim zdaniem jest to najgorsza płyta Depeche Mode tuż po A Broken Frame, co wcale nie znaczy, że zła.

użytkownik usunięty
Dexterka_Morgan

A to niby czemu? Mroczne, przebojowe brzmienie, kult zła i donośny głos Gahana zostały zachowane podobnie jak na wcześniejszych nagraniach.

A jest na tej płycie piosenka miażdżąca jak Never let me down again? Dead of Night? Black celebration? People are people? Only when I lose myself? itd. Nie ma. Są tylko dobre piosenki i bardzo przęciętne, choćby Slow czy Broken i Alone.
Utwór Martina The Child Inside to najgorszy utwór jaki kiedykolwiek on wykonywał. Najsłabszy. Płycie właśnie brakuje przebojowości i nowych pomysłów, brzmień
Jak już powiedziałam, gorszą płytą jest tylko A Broken Frame.
Oczywiście to tylko moja opinia i możesz się ze mną nie zgadzać, ja niestety się mocno rozczarowałam tą płytą.

użytkownik usunięty
Dexterka_Morgan

Takiej przebojowości nie ma już od Playing The Angel, pomijając oczywiście Precious który był kawałkiem czysto promocyjnym. Depeche Mode to nie tylko przebojowość ale przede wszystkim głos Gahana i unikalny klimat. Teraz są już na takim etapie kariery że nie muszą zabiegać o listy przebojów ani radykalnie zmieniać brzmienia żeby dostosowywać się do panujących mód. Kiedyś uważałem że ten zespół skończył się na Ultra i pamietam moje spore rozczarowanie Exciter w momencie wydania tego albumu. Teraz uważam jednak że Exciter to był całkiem przyzwoity album a prawdziwe Depeche Mode zaczęło się od PTA, wcześniej to było takie granie pod publiczkę "alternatywna komercha" a dopiero od 2005 wreszcie zaczęli robić coś naprawdę dobrego i ambitngo. Człowiek z wiekiem po prostu wyrasta z prostych przebojów i pragnienia bycia cool bo to cecha charakterystyczna głównie ludzi młodych. Gdybym chciał być cool to słuchałbym teraz Taylor Swift a nie Depeche Mode.

Widać, że mamy zupełnie inny pogląd na sprawę :) Playing The Angel było w stu procentach przebojowe, nie samo Precious, ale ogólnie wszystkie piosenki. Sounds Of the Universe już mniej, ale także. Już nie o samą przebojowość chodzi. Po prostu piosenki na Delta Machine są tylko dobre, odnoszę wrażenie, że pochodzą z odrzutów z poprzednich płyt. Nie wydaje mi się natomiast, by DM zmieniało styl by podobać się masie. Po prostu się rozwijali, jak prawdziwi artyści. A teraz tak jakby zatrzymali się w pewnym punkcie, już nie ewoluują. Oczywiście nie mam im tego za złe. Tak tylko nadmieniłam, że niczym mnie nie zaskoczyli.
Delta Machine i tak jest dobrą płytą, chociaż utwory nie porywają, nie powalają na kolana. Ogólnie oceniam ją na 3,5/5 czyli tak samo jak A Broken Frame, chociaż na tamtej płycie było więcej bezpłciowych piosenek. BTW pomijając temat, zrobiłam sobie tatuaż http://zapodaj.net/9052d04f03dc0.jpg.html

użytkownik usunięty
Dexterka_Morgan

Wow prawdziwa fanka:) Ubierasz się też na czarno co? Ja kiedyś tak ale już mi przeszło, dystansuję się do muzyki i jednocześnie nie ograniczam do jednego gatunku czy zespołu. Depeche Mode traktuję jako jeden z etapów mojej muzycznej przygody. Wracając do Delta Machine, to nie jest zły album i to nie do końca jest tak że tu nie ma nic nowego. Jest przecież ten blues czy raczej jego elementy. Na obronę jest też wiek muzyków którzy już mają ponad pięć dych na karku, Gahan zdziadział, głos się mu zmienił ale wciąż śpiewa dobrze, trochę inaczej ale dobrze. Jeszcze trochę minie czasu zanim zacznie smęcić i zawodzić. Więc raczej album jest powodem do dumy że chłopaki dali radę, po tylu latach wciąż nagrywają solidne albumy. A nie takie dno jak np. ostatnie The Cure czy U2.

Nie wiem jaka jest sytuacja z The Cure, bo za nimi nie przepadam, jednak to, co piszesz o U2 jest prawdą. Chłopaki się wypalili, nie wiem jaki jest sens, by wydawać słabe płyty.
Masz rację, powinnam podchodzić mniej krytycznie do tej płyty i ogólnie bandu. Może ta ostatnia płyta nie należy do moich ulubionych, ale jest w porządku, a i nie jest, mam nadzieję, ostatnią w ich karierze, zatem jeszcze niejedną perełkę mogą wypuścić. Oby nagrywali albumy do końca ich żywota, długiego oczywiście :)
Nie jestem ich hiper mega fanką, serio. A może jestem? Nie zbieram gadżetów, nie mam ich plakatów nad łóżkiem, wyrwanych artykułów z gazet w segregatorze, bo z tego wyrosłam już dawno temu. Interesuje mnie tylko ich muzyka. A słucham niemal każdego gatunku muzyki i jest wiele artystów, których cenię. I wcale nie słucham depeszów non stop. Właśnie, że rzadko kiedy, chociaż ich kocham, jak żadną inną grupę. Może zdziadziali, ale nie wyrzuciłabym Davida z łózka, nadal mi się bardzo podoba i jest mega sexy, zwłaszcza na scenie ;)
Jeśli chodzi o tatuaż, to było dość spontaniczne. Założyłam ten temat http://www.filmweb.pl/person/Depeche+Mode-255449/discussion/Jaki+tatua%C5%BC+DM+ i+gdzie+zrobi%C4%87+%C2%A0%C2%A0-2177665 cztery dni temu, a następnego dnia byłam już sobie to wytatuować na ręce. Jeszcze chcę zrobić sobie różę z Violator http://zapodaj.net/a9507cdeb746f.jpg.html
tylko mam dylemat, bo nie wiem czy robić ją na środku pleców czy z boku. Może mi doradzisz?

użytkownik usunięty
Dexterka_Morgan

No nie wiem. Jeśli to będzie większe i z kolorem to na środku a jak mniejsze to z boku. Na pewno jesteś pewna tych tatuaży? A jak ci się znudzi ten zespół albo Gahan zrobi się bardzo stary i nawet końska dawka viagry mu nie pomoże? Może walnij sobie jakiś krzyż albo różę ale bez symbolu DM. W końcu sam Gahan podszedł do tematu bardziej uniwersalnie:
http://www.depechemode.pl/bio_d_gahan2.php

Nie ważne jaki Dave będzie stary, spróchniały i brzydki, lubię Depeche Mode za ich muzykę Naprawdę nie wydaje mi się, by mieli mi się znudzić, słucham już ich od 16 lat. Dobrze wiem, że to tylko takie gadanie i pewności mieć nie można. Tak samo ze ślubem, myśli się wtedy, że zostanie się z tą osobą do końca życia. Przemyślałam bardziej tą sprawę, widziałam w sieci mnóstwo zdjęć takich tatuaży i najlepiej wyglądają w kolorze czarnym. http://zapodaj.net/295a52a3f7738.jpg.html
Z inicjałami nie będę robić, jeśli już to podpiszę różę Violator na dole. Na plecach nie będę robić tej dziary, bo plecy prawie zawsze są zakryte, nawet w lato, a mi zależy na widoczności tego tatuażu.
Jeśli już to na ramieniu. Tatuaże jakie ma Dave mi się kompletnie nie podobają. Dużo fanów robi sobie ptaka, nawet kobiety. W internecie nawet jest dostępny w oryginalnym rozmiarze. Może kiedyś sobie go zrobię? Na razie myślę o róży z Violator. Czy będę żałować? Na dzień dzisiejszy myślę, że nie, ale istnieje takie ryzyko.
BTW VCMG mi się nie podobna :)

użytkownik usunięty
Dexterka_Morgan

Bo VCMG to taki retro house a nie synthpop który koniecznie ma spodobać się fanom DM czy Erasure. To również bardziej żart robiony dla zabawy dwóch starszych panów niż poważny muzyczny projekt który ma odnieść większy sukces.
Przecież ludzie się zmieniają, ja 15 lat temu byłem fanatykiem DM i ubierałem się tylko na czarno ale potem uznałem że w sumie to głupota. Po co mam manifestować że słucham zespołu który i tak leci w każdej bardziej komercyjnej rozgłośni radiowej? To tylko pop.

A czy to ważne czy zespół jest znany czy mniej znany? Zresztą to dobry pop, a nie tylko pop. Depesze mają swój styl,który podrabia wiele zespołów. Nie ważne jaki to rodzaj muzyki, ważne, że jest to mój ulubiony zespół od wielu lat, a robienie sobie tatuażu w zakrytym, niewidocznym miejscu, to dla mnie głupota, dlatego obstawiam ramię. Jak już sobie robić tatuaż, to musi to być coś, co nie tylko ładnie wygląda, ale coś znaczy dla konkretnej osoby.

użytkownik usunięty
Dexterka_Morgan

Przecież można iść latem na plażę albo na basen i tam pokazać tatuaż na placech. A czy to ważne że znany? Oczywiście że tak. Przykładowo śmieszą mnie ludzie ubrani na czarno z koszulkami Marilyn Manson albo Korn. Nie mówiąc już o nieszczęsnej Nirvanie. Przecież te zespoły wszyscy znają, pokazują ich teledyski, grają muzykę nawet w radiu. Nie znoszę takich celebrytów grających zbuntowaną muzykę i gdy ich fanom słuchającym takiej muzyki wydaje się że przez to postrzegani są jako zbuntowani. Nie znoszę buntu samego w sobie i buntuję się przeciwko niemu:)

Robią to, bo czują, że są cool, czują przynależność do danej subkultury. Ja okres buntu mam dawno za sobą i ubieram się bardziej kobieco. Jednak wolę, by nie tylko na plaży było go widać. Tatuaż to takie ubranie, niczym bluzka, ozdoba. Nie robię go po to, by kilka dni w roku pokazać go na plaży. Chcę go nosić zawsze ze sobą, zresztą zawsze marzyłam o jakimś tatuażu, tylko nie wiedziałam jaki wzór wybrać. Też podobają mi się wytatuowani mężczyźni :) Zwyczajnie na świecie, uwielbiam ten zespół i oddaję mu hołd xD A jeśli kiedyś, za ileś tam lat mi się znudzi (choć powątpiewam) to i tak nie będę żałować, że go sobie zrobiłam. To będzie piękne wspomnienie młodości.

użytkownik usunięty
Dexterka_Morgan

Ja tam nie lubię gdy jakaś ładna kobieta ma tatuaże a wprost nie znoszę sztucznych cycków i napompowanych ust. Po drugie zawsze widoczne tatuaże mogą przeszkadzać w pracy, w znalezieniu pracy albo skazują wytatuowanego człowieka od razu na zaszufladkowanie przez pewne środowiska.

Ja już mam pracę,, więc nie mam się o co martwić. Ale ogólnie masz rację, kiedyś też mi się nie podobały tatuaże u kobiet.

użytkownik usunięty
Dexterka_Morgan

Mi u mężczyzn tatuaże nigdy nie przeszkadzały u kobiet to co innego. Pamietaj że w systemie kapitalistycznym utrata pracy zawsze jest mozliwa a widoczne tatuaże mogą znacznie zminimalizować szansę znalezienia nowej. Mnie kiedyś w szkole uczył angielskiego wytatuowany koleś który grał w jakimś zespole rockowym i zawsze nosił długie rękawy, bardzo szczelnie się ubierał:)

Czepiasz się, bo Depeche są popularni. A czy jak ktoś założy sobie koszulkę mało znanej undergroudowej grupy, to już ci nie przeszkadza? Też można narzekać, że się chwali, że słucha niszowej muzyki, a on po prostu wyraża siebie, tak jak i inni. A jeśli jakiś nastolatek nosi koszulkę Nirvany, to głównie dlatego, bo innej muzyki nie zna. Ja znam coś ponad to i też kiedyś uwielbiałam Metallikę i nadal uważam, że to dobry zespół, chociaż komercyjny. To, że grupa jest komercyjna, wcale jej nie ujmuje. Jest wiele awangardowej rockowej muzyki bardzo dobrej, którą znam i cenię, jednak i tak, miłość do Depeszów mi nie przeszła. Jestem po prostu prawdziwą Depeszówką ;)

użytkownik usunięty
Dexterka_Morgan

To nie tylko dlatego że są popularni. Po prostu Depeche Mode to jest jeden z tych zespołów które bardziej przypominają starannie przemyślany produkt niż autentyczny i niezależny projekt muzyczny. Ten zespół gra taki glamour gothic pop dla mass a to przekonanie o wyjątkowości tej muzyki jest stworzone głównie żeby podnieść sprzedaż. Jest mrok i tatuaże Gahana ale tylko po to żeby muzyka była bardziej cool i to jest właśnie w niej sztuczne. Depeche Mode na tle tego co działo się w latach 80-ych nie był zespołem jakoś specjalnie innowacyjnym muzycznie czy ambitnym artystycznie. Kiedyś ich uwielbiałem ale im więcej poznawałem nowej muzyki to tym bardziej rosło we mnie to przekonanie.

Ja odkąd mam internet (3 lata) codziennie poznaję nowe zespoły i wykonawców i jakoś mój stosunek do depeszów się nie zmienił. Nie rozumiem czemu uważasz, że ich muzyka jest sztuczna, przez tatuaże i mrok? Nie łapię. Na pewno są bardziej innowacyjne zespoły od nich, ale i tak dla mnie numerem 1 są oni.

użytkownik usunięty
Dexterka_Morgan

Bo poza tatuażami i mrokiem to dalej prosta, przebojowa muzyka taneczna. DM to nie jest prawdziwy gotyk czy jakaś muzyka buntu tylko zabawny dark pop robiony pod stacje muzyczne. Inne przykłady takiej muzyki:
http://www.youtube.com/watch?NR=1&v=IuezNswtRfo&feature=endscreen
http://www.youtube.com/watch?v=TGmM2l39LEs
http://www.youtube.com/watch?v=7rgNPA5si54

Electro pop to nie jest progresywny rock, ani jazz-rock, tylko bardziej banalna muzyka, co nie zmienia faktu, że mają swój wyrobiony styl i najbardziej mi pasują... Myślisz, że depesze, dlatego bo są przystępni są sztuczni, bo mroczni? Po prostu tworzą muzykę, którą oni sami uwielbiają i czują.

użytkownik usunięty

http://www.youtube.com/watch?v=bpA_5a0miWk
To było lepsze od Depeche Mode i to bez tej gothic glamour sztuczności.

Jeśli to słodko-pierdzące jest lepsze od DM, to widocznie się nie dogadamy :) Znam Roxy Music i średnio lubię. Nic specjalnego sobą nie reprezentują i naprawdę nie widzę żadnej sztuczności w depeszach.

użytkownik usunięty
Dexterka_Morgan

Lepsze bo prawdziwe i nie udaje czegoś czym nie jest. Na dodatek muzyka Roxy Music była dużo bardziej nowatorska od DM jak na swoje czasy. Ten zespół też był dużo bardziej nowatorski od DM i nie grał pod publiczkę.
http://www.youtube.com/watch?v=-Z9BEUL005Q

Mówisz to z takim przekonaniem, jakbyś ich znał osobiście i z nimi nagrywał w studio.. Dla mnie depesze są po prostu sobą i nikogo nie udają. Taki po prostu mają styl, który jest mega zajebisty.

użytkownik usunięty
Dexterka_Morgan

Jest mega zaje#isty bo taki najlepiej się sprzedaje. Kiedy chcę słuchać muzyki która naprawdę ma w sobie duży smutek albo gniew to niech ma ona w sobie tą autentyczną szczerość. A nie żeby nagrać przebojowego singla i dobrze zarobić, żeby płyta się świetnie sprzedawała i żeby ludzie mogli przy tym potańczyć na jakichś depotekach.

Nie rozumiemy się. Nie masz podstaw by twierdzić, że Depesze tworzą muzykę pod publiczkę. Bo tego udowodnić w żaden sposób nie można. Taką stylistykę, którą sobie wyrobili, bo kochają to robić. A że przy okazji jest łatwo przystępna, to już inna kwestia.

użytkownik usunięty
Dexterka_Morgan

Ta stylistyka gwarantuje komercyjny sukces i jednocześnie daje słuchaczowi wrażenie obcowania z czymś wyjątkowym. Na tym polega właśnie fenomen DM i przyczyna dla której odnieśli taki sukces, mają nawet własną subkulturę. Ale to jest iluzja, DM to music for the masses, piszesz wcześniej że przestali się rozwijać i eksperymentować. A kiedy oni tak naprawdę eksperymentowali i odkrywali coś nowego? Nigdy. Zawsze po prostu szli z duchem czasu. Dajmy na to teledysk Heaven. Przecież widać tu że zespół idzie z duchem czasu pokazując dziwną symbolikę która przypomina jakieś illuminati, teraz ludzie uwielbiają takie rzeczy. A czemu jeden kawałek na DM tak bardzo przypomina Personal Jesus? Bo ludzie teraz uwielbiają taki recykling i odświeżanie czegoś co już było dawniej popularne a nawet kultowe.

Każda niemal płyta depeszów jest inna, a chyba nie powiesz mi, że co rok modne było co innego. Muzyka DM jest prosta, aczkolwiek oryginalna, zespół co płytę się rozwijał i zmierzał w innym kierunku. Po prostu czuć, że są prawdziwi, w tym co robią, przynajmniej takie jest moje zdanie i żadne Iluminati tego nie zmieni ;)

użytkownik usunięty
Dexterka_Morgan

Do Violator wystarczył im taki bezpieczny gothic synth pop. Potem pojawiła się moda na grunge a następnie trip hop a więc i brzmienie zespołu musiało ulec radykalnijeszym zmianom. Kolejne albumy były efektem powrotu mody na lata 80-e. Delta Machine stara się z jednej strony brzmieć współcześnie - czerpanie inspiracji z dubstepu a z drugiej zaspokoić modę na remaki kultowych rzeczy - patrz nowy Bowie i muzyka/okładka - dlatego mówili że nagrywają coś zbliżonego do Violator i SOFAD.

Radykalną zmianę przechodzili z albumu na album, od początku powstania zespołu. Grungu nigdy nie grali, chyba, że chodzi ci o I Feel you, które jest rockowe. Co złego jest w rozwijaniu się? W ogóle SOFAD dalej jest elektroniczne i popowe... Ultra tak samo. Exciter też jest elektroniczne i popowe. Naprawdę cię nie rozumiem. Na siłe chcesz coś udowodnić.

Dexterka_Morgan

W ogóle każda płyta była nieco inna, jednak pozostawał to nadal synth pop. Stawali się dojrzalsi, więc i ich muzyka była taka. Bardziej poważna i mroczna. Aż do nagrania SOFAD, gdzie bardziej było słychać gitarę Martina. W ogóle pod koniec lat 80-tych bardzo popularna była muzyka rockowa, a oni nadal grali electro pop i dlatego stali się tacy popularni.

użytkownik usunięty
Dexterka_Morgan

Nie napisałem że na SOFAD zaczęli grać grunge tylko że moda na grunge w tamtym okresie czasu miała decydujący wpływ na brzmienie SOFAD. Tak samo jak i na zmianę wizerunku Gahana z długimi włosami i buntem na czele. Potem moda na trip hop spowodowała że Ultra brzmiała właśnie tak a nie inaczej. Na tym właśnie polega cała zabawa, DM zmienia się wraz z muzycznymi realiami, jednocześnie zachowuje mocno popowy charakter swoich utworów. W latach 80-ych żeby odnieść sukces wystarczyło grać właśnie taki podrasowany o gotyk, industrial synth pop. W latach 90 muzyka alternatywna była postrzegana już zupełnie inaczej więc i Gahan z popowego wokalu musiał przejść na bardziej rockowy, brzmienie musiało być bardziej odważne. Teraz zarówno bunt jak i muzyka rockowa odeszły do lamusa tak więc nie ma sensu wchodzić znów w takie klimaty. Obecnie jest czas na grę na sentymentach ale w nowszym, bardziej nowoczesnym wydaniu.

A może takie zmiany im się podobają? Nawet jeśli idą za modą, to pozostają sobą. A ty od razu piszesz, że są sztuczni, nieprawdziwi i w ogóle do kitu. Może ten grunge im się spodobał i wsiąknęli w te klimat zmieniając nieco muzykę. Tak ja to widzę.

użytkownik usunięty
Dexterka_Morgan

To jest nieprawdziwe w przypadku każdego zespołu grającego pełną smutku i mroku muzykę która ma szerokie uznanie zwłaszcza w takim totalnie popowym wydaniu jak Depeche Mode. Dlatego teraz uważam że prawdziwy bunt/smutek rodzi się w garażu i jakiejś piwnicy i właśnie w takich klimatach, budynkach powinna być tworzona, grana ta muzyka a nie przy pełnych stadionach w blasku fleszy gdzie artysta celebryta zbija na tym dużą kasę. Albo jak Gahan reklamuje samochody:)

Widać gołym okiem, że Depeche Mode robi muzykę, którą kocha, wystarczy się przejść na któryś ich koncert. Zresztą oni sami słuchają innych gatunków muzyki, nie tylko synth popu. Brakuje tobie wiary ;)

BTW Czemu tak wolno odpowiadasz na posty? Jeśli mogę wiedzieć oczywiście. Bo czekam i czekam, a powinnam już iść spać. Prowadzisz dyskusję z kimś innym jeszcze?

Czy też tobie wyświetla się ciągle jedno to samo powiadomienie?

użytkownik usunięty
Dexterka_Morgan

Też idę spać. Miłych snów.

Nawzajem.

użytkownik usunięty

Teraz czuję się w wyjątkowo komfortowej sytuacji ponieważ mogę pochwalić DM za to że wciąż nagrywają muzykę na wysokim poziomie i potrafią bez końca ewoluować oraz odnajdywać się w nowej rzeczywistości, z drugiej jednak strony nie muszę przy tym uważać ich za wielkich, prawdziwych artystów oraz traktować ich muzykę śmiertelnie poważnie.

Nie nazwałabym Delta Machine wysokim poziomem... Ale kwestia gustu. Ja mam nadzieję, że to nie ostatnia ich płyta, w końcu już mają swoje lata, a i nie ostatnia trasa koncertowa, bo niestety nie będę mogła być na ich koncercie w tym roku. Jeśli zakończą swoją działalność to przepłaczę cały tydzień i wpadnę w depresję. Oby nagrali jeszcze z kilka płyt, najlepiej w większą częstotliwością, bo czekać 4 lata na następną to masakra.

użytkownik usunięty
Dexterka_Morgan

Przecież o to chodzi w muzyce alternatywnej, żeby wydawać albumy w większych odstępach czasowych i nie dawać znaku życia aż do jego wydania. Albumy co pół roku to może wydawać Rihanna która jest tylko maszynką do robienia pieniędzy. A Delta Machine to dobry album czyli na dosyć wysokim poziomie z tym czymś co mają najlepsze albumy DM. Dla mnie numer jeden to niezwykle klimatyczny Music for The Masses, numer dwa to Playing The Angel z epickim The Darkest Star a numer trzy waham się właśnie pomiędzy Delta Machine a Ultra ze wskazaniem na Delta Machine. Powiedzmy sobie szczerze, zacząłem słuchać DM od przebojowego Ultra, świetny był też Only When I Lose Myself jednak nie było to brzmieniowo prawdziwe DM z kolei Exciter był zdecydowanie krokem w złym kierunku, to brzmienie i producent nie pasowały DM. Jednak Hillier to był już strzał w dziesiątkę i nie dziwię się że oni wciąż korzystają z jego usług bo chłop przywrócił to co było najlepsze w DM.

Ale ja się boję, że za kilka lat zakończą swą działalność, dlatego wolałabym by wydawali płyty np. co rok :) Oczywiście dobre płyty.
Dla mnie Exciter jest jednym z najlepszych albumów Depeszów, a Delta Machine tuż po A Broken Frame najgorszym albumem. Widać mamy bardzo odmienny gust :)

użytkownik usunięty
Dexterka_Morgan

Mark Bell sprawdził się doskonale przy albumach Björk-genialny Homogenic. Za to kompletnie nie sprawdził się przy muzyce Depeche Mode. Exciter jest za bardzo sterylny i pozbawiony tego mrocznego klimatu. Według mnie najlepszy klimat miały Music for the Masses i Black Celebration. Za sprawą Hilliera Depeche Mode dosyć skutecznie powróciło do tamtego klimatu na PTA ale również i na SOTU. Z kolei Delta Machine to całkiem udany powrót do Violator. Dla mnie Hillier może zostać do samego końca istnienia zespołu mimo że wiem że ma również swoich krytyków.

użytkownik usunięty

Czteroletnie odstępy to wcale nie tak długo w porówaniu do tego ile lat musieli na album czekać fani takiego np. My Bloody Valentine.

Muzyka DM nie musi być mroczna, by być dobra. Każdy klimat DM mi odpowiada, ważne by utwory były po prostu dobre, odnajduję się w każdym stylu.

użytkownik usunięty
Dexterka_Morgan

Ale lepiej żeby była mroczna a Exciter ma bardzo mało tego "czegoś" co ceniłem najbardziej w muzyce DM. Od zawsze podobały mi się w muzyce tego zespołu te industrialne naleciałości, smutek, gotycki klimat i electro. Jak słucham bardzo optymistycznej muzyki to robi mi się niedobrze. Uwielbiam mroczne i smutne klimaty. Nawet słucham innego ukochanego zespołu który nazywa się Tristania co oznacza smutek, melancholia:)

Znam Beyond the Veil, ale do moich faworytów nie należy. Mi się akurat podoba, że DM zmieniają styl, dojrzewają, odkrywają nowe klimaty, które ich określają w danym czasie. Dlatego szkoda, że ostatnie ich dwie płyty niczego nowego nie wniosły do ich twórczości. Chociaż.. może się mylę.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones