Sceny z udziałem Meg Foster w "The Originals" oglądałam wielokrotnie, za każdym razem zachwycając się jej grą i kreowaniem postaci: klasycznej damy, emanującej dumą i godnością. Zmysłowy głos, dykcja, gest, spojrzenie..Bije na głowę kunsztem i pięknem młodziutkie koleżanki na planie, które poza wydymaniem ust niewiele mają do zaoferowania. Brawo, Pani Foster!