Wczoraj świętowałem 88 urodziny Ennio Morricone, dziś ze smutkiem żegnam Wspaniałego. Aktor odszedł - legenda została... oglądałem Go jakieś 2-3 tygodnie temu w " 7 "...to jest WESTERN !!!
Tak mi cholernie przykro, że ostatni z wspaniałych musiał doczekać czasu remake'u.. i zaraz po tym umarł.
Kiedy remake nie jest zły. Nie lubię "przekrętności politycznej", ale w tym przypadku wcale nie szkodzi fabule, wręcz przeciwnie ten pluralizm niejako ją ubogaca. Za to pozbył się bagażu cukierkowatości, na który cierpiał amerykański oryginał (też przecież remake doskonałego filmu Kurosawy). Nie tylko zresztą on, ale generalnie amerykańskie kino "narodowe" tamtego okresu. I pomyśleć, że kiedyś wyczekiwało się tego powiewu z zachodu i oglądało z zapartym tchem (słuchając lektora ;-)), a teraz w najlepszym razie te filmy trącą myszką. :-P
Tak się akurat składa, że to o cukierkowatości i trąceniu myszką to zupełnie nie moje zdanie, więc proszę przestać. To brzmi trochę jakby się nie było wstanie przekopać przez to i zobaczyć co w tym filmie jest ważne.
Nie trzeba się przekopywać, bo wszystko jest na wierzchu. No, ale storo boisz się szargania swoich zastarzałych świętości i dyskusji na argumenty, to bardzo przepraszam i pozdrawiam :-P
P.S.
A Vaughna - aktora, też lubiłem, tyle, że nie z tego filmu (miał tu do odegrania jedynie epizod i to dość sztampowy).
Trzeba się przekopywać, żeby widzieć jak niesamowicie nakreśleni są tam bohaterowie - to nie jest zerżnięte 1:1 z Samurajów, wyszukiwanie różnic jest bardzo fajne. A on zagrał sztampowego gościa, który wysłał do piachu tylu ludzi, że jest tak pokrzywiony, że nawet nie potrafi normalnie funkcjonować, nie może już strzelać, chowa się przy ścianach, dręczą go koszmary, majstersztyk, kiedy łapie muchy i potrafi się otworzyć tylko przed chłopami, a do samego końca nie przed kumplami. Sam sobie utrudnia zadania n.p. chowając broń do kabury zanim wejdzie do budynku pełnego bandytów. W końcu ginie najgłupszą śmiercią ze wszystkich. Ale to pewnie ciągle za mało... Prościej jest mieć bekę z klasyki i być na czasie. Ale dzięki za taką prostotę, człowiek nie może od tak pozbyć się intelektu i skupić wyłącznie na szybkich filmikach.
to ni eon umarł tylko ten aktor z Gry o tron maja takie same nzazwiska ale imiona inne..ajjjjjjj...czytać dokładnie
Zmarł na 11 dni przed 84. urodzinami w swoim domu w Ridgefield w stanie Connecticut, w następstwie ostrej odmiany białaczki.
Data i miejsce śmierci 11 listopada 2016
Ridgefield
https://pl.wikipedia.org/wiki/Robert_Vaughn. Staram się czytać dokładnie. Nazwiska są różne, OSOBY SĄ RÓŻNE!
Pozdrawiam. Alfer.