Nie sądzicie? Ma świetne motywy do filmów, zrobienie z nich hitów kinematografii powinno byc pestka dla pozadnego reżysera... Widać ze pan Emmerich leci tylko i wyłącznie na kase. Jego fabuły sa durne (lub co gorsza nawet ich nie ma), Kradnie sceny z innych filmow, niszczy klasyki, a bohaterowie jego filmow nie maja osobowosci. Spójrzcie:

Gwiezdne wrota:
Nie obejrzałem tego filmu do konca, poniewaz byl taki idiotyczny. Obcy rzadzili w egipcie, budowali piramidy... Nie no, to jest idiotyczne. Serial jak i film, sa durne i nudne, a bohaterowie sa jak jakies skaly. Nuuuuuudaaaaaaa.

Godzilla:
Hahahahahaahahahaha! - to chyba stosowny komentarz. Pozwolcie ze wyjasnie: Jest to najwiekszy idiotyzm na swiecie! Bohater, nie dosc ze nie ma osobowosci, mowi durne i nic nie znaczace teksty, to nawet nie potrafimy wymowic jego nazwiska (on sam chyba dobrze nie wie jak sie nazywa)! Sama Godzilla, nie jest wielkim jaszczurem z wielka morda, ale dinozaurem, stojacym niemalze pionowo jak czlowiek (czlowiek w gumowym kostiumie ;) ). Kolejne, Jak godzilla ktora jest wielkosci okolo 200 metrow potrafi ukryc sie w Nowym Jorku? załozyla na siebie ubranie moro? czy slynny juz z innych filmow plaszcz i kapelusik. Rozumiem ze pozniej wskakuje do wody, ale wczesniej? Poza tym, ryby to nie jest chyba dobry pomysl na wywabienie jaszczurki... ale to tylko moje zdanie. Pozatym wojsko to banda idiotow, skoro nie potrafia trafic w takiego giganta z karabinow i rakiet przez 3/4 filmu. Sceny w budynku, gdzie mamy do czynienia z malymi Godzillami sa po prostu urywkami scen z Jurajskiego Parku tylko przerecyklingowanych do Godzilli... Zauwazyliscie? Poza tym, japoncy musieli usprawiedliwiac to nieporozumienie w jednym z filmow mowiac ze Nowy Jork zaatakowal potwor zwany Zilla, ktorego pomylili z Godzilla. Naprawde idiotyczny film. Czysta komercha, nic wiecej.

Dzien Niepodleglosci:
Obcy atakuja ziemie, niszcza bialy dom, jupi! Prezydent okazuje sie najwiekszym bohaterem ! ahhh jakie to patriotyczne. Typowe dla USA. Scena uderzenia kosmity w morde by go unieszkodliwic na jakies 3 godziny jest tak durna jak reszta filmu. Nie wiem jak mozna tak zrobic z kosmita, ktory swoimi mackami pozniej zabija wszystkich naukowcow w laboratorium, i poza tym kontroluje nad ich myslami. Widać że Will Smith nauczyl sie czegos po "Facetach w Czerni". Koncowa scena z wleceniem samolotu w laserowe dzialo obcych jest juz odrebna beczka idiotyzmu. Komercha?

Pojutrze:
Jak zawsze USA, tyle ze tym razem kataklizmy. Nie wiem jak was, ale mnie ani troche nie poruszyl ten film. Nie dal mi nawet odrobiny chwili pomyslenia nad nim, po prostu wyszedlem z kina mowiac "no spoko". Jest dobry pomysl na film (jak zwykle), ale zrealizowany w kiepski sposob. Film przeznaczony dla dzieciakow ekscytujacych sie efektami specjalnymi (bo tylko w tym jest ten pan niezly, w efektach specialnych). czyżby komercha?

Już sie boje jaki jest "2012". Obawiam sie ze to bedzie potworna kupa, na ktora nawet nie bedzie oplacalo sie poswiecac chwili... Ale coz, wydam te 18 zł, zeby posiedziec w kinie i popatrzyc na kolejne zniszczenie USA przez 2 i pol godziny... ehhh jakbym nie mial lepszego sposobu na marnowanie czasu...
Pozdrawiam