Steven Seagal

Steven Frederic Seagal

6,0
13 931 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Steven Seagal

Nie wiem jakim cudem ten koleś jest przez kogokolwiek podziwiany, lubiany i szanowany. Typ wymaga, aby odgrywane przez niego postacie były agentami CIA lub żołnierzami, ponieważ, uwaga trzymajcie się mocno, jak sam mówi świetnie zna ten fach! Wielokrotnie podkreślał swoje związki ze służbami specjalnymi oraz jednostkami komandosów: "Można powiedzieć, że stałem się doradcą dla kilku agentów CIA pracujących w polu i poprzez moich przyjaciół z CIA poznałem wielu bardzo wpływowych ludzi. Wykonywałem dla nich specjalne zadania" Ciekawe.. Twierdził też, że przeszedł szkolenie jako bojowy płetwonurek elitarnej jednostki Navy SEALs. W końcu te brednie skomentował Gary Goldman – były najemnik, a przez pewien czas jego współpracownik. W rozmowie z Los Angeles Times Goldman powiedział: "On ma problemy z pływaniem, a gdyby dać mu mapę i kompas, i wywieźć pięć mil od najbliższej restauracji, to umarłby z głodu". Ale to jeszcze nie koniec pogrążania się, ponieważ przez pewien czas w swej karierze twierdził, iż jest z pochodzenia Włochem (w rzeczywistości jego matka była Irlandką, a ojciec rosyjskim Żydem). Oprócz "bycia na usługach służb specjalnych i komandosów" pracował na zlecenie włoskiej mafii oraz miał walczyć z rosnącymi wpływami Yakuzy w Nowym Jorku. Światło na tę sprawę rzuciła jego pierwsza żona Miyako Fujitani: "To kłamstwo. Kiedyś przegonił jakichś pijaków ze swojego dojo, ale to nie miało żadnego związku z Yakuzą". Typ jest niemożliwy. Ale jeszcze wiele przed nami. Seagal miał niewyparzoną gębę i potem jak przychodziło co do czego wychodził na frajera. O jednej z historii wspomniał Stallone: "To było w 96 albo 97. Był tam Van Damme, Seagal, Willis, Schwarzenegger, Shaquille O’Neal, Don Johnson i Madonna. To była niesamowita impreza. Van Damme miał już dość tego, że Seagal ciągle opowiadał, że skopałby mu tyłek. Więc zaoferował, że mogą wyjść na zewnątrz, żeby Seagal pokazał jak go wgniata w ziemię. Seagal przytaknął, ale na chwilę wszystkich przeprosił, po czym zniknął. Okazało się, że pojechał do klubu na Ocean Drive. Van Damme, który był już w tym momencie w stanie kompletnego szału, wytropił go i ponownie zaoferował walkę. Ale kolejny raz Seagal “wykręcił Houdiniego” i uciekł". Jednak gorszy los spotkał go gdy próbował wmówić Gene’owi LeBellowi, legendarnemu judoce, zapaśnikowi i kaskaderowi, że posiada umiejętności, dzięki którym nie można go poddusić. LeBell poprosił o demonstracje. W trakcie krótkiej szamontaniny Seagalowi udało się uderzyć LeBelle’a w krocze. Nie powstrzymało to jednak starego zapaśnika przed odcięciem Seagalowi tlenu od mózgu. Jak twierdzą m.in. Joe Rogan (aktor, komik i komentator MMA) oraz Ronda Rousey (wicemistrzyni świata w judo i zawodniczka MMA), Seagal miał stracić przytomność i – co gorsza – kontrolę nad zwieraczem odbytu! Taki z niego wojownik i mistrz jak z koziej dupy trąba. Przykład kolejnego popisu ze strony mitomana i kłamcy to stwierdzenie, że studiował sztuki walki w Japonii pod okiem twórcy aikido, Morihei Ueshiby. Problem polega na tym, że Ueshiba zmarł w 1968, kiedy Seagal miał zaledwie 16 lat. Aktor wielokrotnie zmieniał wersje wydarzeń, ale wszystko wskazuje na to, że do Japonii przybył w latach 70-tych, by pracować tam jako nauczyciel języka angielskiego. Jeszcze lepiej potem stwierdził, że Bruce Lee darzył go ogromnym szacunkiem (hahahaha) i że rozmawiali kiedyś na temat swoich synów. I znów w grę musiał tu wejść wehikuł czasu! Bo Lee zmarł w roku 1973, kiedy Seagal miał 21 lat i był postacią kompletnie nieznaną. Na dodatek pierwsze dziecko miało się Seagalowi urodzić dopiero 3 lata po śmierci Bruce’a. Jeśli chodzi o posiadany przez niego czarny pas to według Miyako Fujitani, sędzia, który przyznawał pasy, przespał prezentację Seagala. W trakcie, gdy demonstrował swoje umiejętności, oceniający go mistrz aikido spał obok. Wręczenie czarnego pasa było formalnością, wynikającą z zaliczenia przez Seagala odpowiedniej liczby lat w szkole. Już od dawna w środowisku mistrzów sztuk walki nie jest szanowany, uznawany jest z kłamcę i buca, który tak naprawdę mało ma wspólnego z tematem, nie mówiąc już o szacunku i jakimkolwiek honorze. Wracając do jego tożsamości etnicznej, zmieniał ją kilka razy. twierdził, że jest po części Włochem, Japończykiem i Indianinem. W ostatniej dekadzie zaczął mówić o swoich afrykańskich korzeniach. Wiedzieliście, że na początku był bluesmanem? Prawdziwy człowiek renesansu co nie? Najlepsze jest to, że kiedy w młodości mieszkał w Detroit miał nawiązać liczne kontakty z legendami tej muzyki i tacy artyści, lepiej się czegoś przytrzymajcie, jak B.B. King, Bo Diddley czy Clarence Brown były pod wrażeniem jego stylu, umiejętności i duszy! (hahahaha) Interesujące... Bardziej imponujące jest chyba tylko to, że Seagal opuścił Detroit w wieku pięciu lat. Nie mogło też zabraknąć Seagala jako symbolu seksu, bo jego marzeniem było, żeby przestano go tak traktować. Cóż spełniło się bo jest kojarzony z z seksualnym molestowaniem i seksualną przemocą. Na długo przed ostatnią falą oskarżeń, które wstrząsnęły Hollywood, to właśnie on był wiązany ze skandalicznym nadużywaniem pozycji i narzucaniem się kobietom. O molestowanie seksualne oskarżyły go m.in. aktorki Jaime Pressly, Jenny McCarthy, Portia de Rossi i Juliana Marguiles, a także cztery asystentki. Seagal miał podczas castingów domagać się, aby aktorki, przebywając z nim sam na sam, zdejmowały ubranie. Publicznie łapał je za piersi tłumacząc, że jest terapeutycznym masażystą albo że potrafi wykrywać nowotworowe guzki. Wytoczone Seagalowi procesy kończyły się ugodą i wypłatą sporych odszkodowań. Być może odruchem skruchy było więc zachowanie aktora, gdy został zaproszony jako gość specjalny programu Saturday Night Live. Seagal odrzucił wszystkie napisane przez scenarzystów skecze komediowe i upierał się, aby wykorzystano jego własny scenariusz. A w nim znajdowały się takie perełki jak np. scena, w której Seagal wciela się w psychologa udzielającego porad ofiarom gwałtów. Po czym zaczyna je obmacywać. Wyperswadowanie tego pomysłu zajęło Lorne’owi Michaelsowi, producentowi SNL, ponad godzinę. W końcu Seagal się ugiął i zgodził się na nagranie oryginalnych skeczy przygotowanych przez etatowych scenarzystów. Michaels miał później nazwać go największym dupkiem, jaki kiedykolwiek gościł w Saturday Night Live. Ale prawdziwe problemy miały go dopaść w 2010, kiedy postawiono mu zarzut handlu żywym towarem, stręczycielstwa, porwania i gwałtu. Seagal – jak twierdziła kolejna z jego asystentek, Kayden Nguyen – przetrzymywał w swojej rezydencji dwie młode Rosjanki. Oczywiście wbrew ich woli. I w celach seksualnych. Seagal stracił wówczas kontrakt na kolejny sezon swojego reality show (w którym wcielał się w policjanta), ale ostatecznie zarzuty oddalono. Poszkodowane zniknęły w niewyjaśnionych okolicznościach. A sam stał się częstym gościem Władimira Putina, Aleksandra Łukaszenki i Ramzana Kadyrowa. Dodajmy do tego fakt, że był przez krótki czas bigamistą (zawarł drugie małżeństwo jeszcze przed rozwodem z pierwszą żoną), a obraz stanie się pod tym względem kompletny. Kolejne brednie, które mówił ten typ to uważanie się za super- buddystę, za “tulku” – ucieleśnione w człowieku i odradzające się na nowo bóstwo. W swoim poprzednim wcieleniu miał być XVII-wiecznym lamą. Zapewne tłumaczy to niezliczone talenty. Jego historie na temat związków z tybetańskim buddyzmem najlepiej podsumował David Rakoff w magazynie GQ: Mówi o swoich związkach z Tybetem tak samo jak o swych związkach ze światem wywiadu i CIA – w sposób mglisty i trudny do zweryfikowania. “Byłem w klasztorze w Kioto” – opowiada. – “Spotkałem tam mnichów z Tybetu, których torturowali Chińczycy. Byłem jedyną osobą w klasztorze, która studiowała zielarstwo, kręgarstwo i akupunkturę, więc to ja ich wyleczyłem. Natychmiast nawiązaliśmy relacje.” Seagal znalazł też sposób na wykorzystanie swych mistycznych talentów by uzdrawiać innych. W 2005 stworzył własną markę “leków” homeopatycznych. W 2006 wypuścił też mistyczny napój energetyczny o nazwie “Lightning Bolt”. Żałosny typ. Na planie filmów uważał się za nie wiadomo kogo. Spóźniał się na plan kilkanaście godzin. Nie chciał uczyć się scenariusza i zamiast tego improwizował swoje kwestie. Molestował aktorki i groził aktorom. Podczas kręcenia “Krytycznej Decyzji” popadł w konflikt z producentami. Odmawiał nakręcenia sceny własnej śmierci, tłumacząc, że jego fani tego nie zaakceptują. Zaatakował też innego aktora, Johna Leguizamo, który zaśmiał się słysząc jego przechwałki. Najlepsze jest to, że Seagal właściwie w swoich filmach nie występuje. Mający problemy z mówieniem , pojawia się może w 5-10% własnych scen. W znakomitej większości ujęć zastępowany jest przez dublerów. A wypowiadane przez niego kwestie są nagrywane w studiu przez innych aktorów. I to wszystko na temat tego mitomana, kłamcy, buca, podludzia oraz największego frajera z rozdmuchanym ego.

starboy

Ja tam i tak go lubię. Życie prywatne aktorów itp. mnie nie obchodzi, jak robią coś złego niech przyjedzie po nich policja i ich zamknie.

frycek49

Coś podobnego chciałem napisać. To portal filmowy a nie cnotweb. Gdyby iść tym tropem to polowe aktorów trzeba by wywalić z Hollywood a oglądać samych Jezusow

lukasz_f

To filmweb, w którym rozmawiamy o filmach, ale i o aktorach. Można pochwalić jakiegoś aktora za jego miłość do zwierząt, można też skrytykować aktora za jego poparcie dla totalitaryzmu. Wszystko mieści się w granicach normalnej dyskusji o aktorach, którzy też są ludźmi.

frycek49

Lubisz go go nie znasz...

Glos_Beskidu

A tam. Lubię jego filmy, bo ogólnie lubię kino klasy B i C. Prywatne życie mnie nie interesuje zupełnie.

starboy

Weź ty się synek jak najszybciej lecz, bo masz poważny problem ze sobą...

starboy

Widzę Janusz, że Seagal to twój somsiad że tak dobrze go znasz xd

starboy

skąd ty te wszystkie informacje masz

marcin_lendzion

Polowa Hollywood sie wypowiadała negatywnie o nim.

starboy

btw to testoviron na twojej profilówce

starboy

Chłopie, no to fajną ścianę tekstu trzasnąłeś

użytkownik usunięty
starboy

"podludź" XD

starboy

nie wiem ile w tym prawdy,lecz faktem jest ,że jego dublerem, który kilka lat temu głównie walczył na planie zamiast niego był polak Marcin Velinov, Czy jest nadal nie wiem.

starboy

http://gazetaolsztynska.pl/187782,Dubler-Stevena-Seagala-gwiazdy-kina-akcji-z-ep oki-VHS.html

starboy

Ile trzeba trudu i zapału, żeby taki tekst napisać. Pytanie jest "tylko po co"? Większość z tych tzw. elit Hollywoodzkich, jakby prześledzić ich życiorysy, to okazałoby się, że to skończone dupki i sprzedajne dziwki!

sekal24

Mix łamanych gnatów https://www.youtube.com/watch?v=UIabNqGnqn4

starboy

To skąd taka popularność tego aktora skoro popada w konflikty nawet z producentami. I tak go zatrudniają.

jula86

Jaka popularność? Jego czas dawno minął. Popularny to on był na przełomie lat 80/90. Wtedy zrobił kilka solidnych akcyjniaków, dobrze wpisywał się w tamte czasy, ale potem była już równia pochyła z drobnymi wyjątkami. Od lat gra w amatorskich, powtarzalnych i taśmowo trzaskanych produkcyjniakach, które od razu lądują na vod. Kiedy ostatnio wystąpił w dobrej produkcji z dużym budżetem i reżyserem? Od lat sam produkuje gnioty i w nich gra, bo do normalnego filmu nikt go nie weźmie, bo i po co :)

użytkownik usunięty
PanKracjusz

Co racja, to racja. Był kiedyś na fali. Ale kiedy to było? Zrobił na początku kilka popularnych filmów. Teraz raczej cieszą się zainteresowaniem głównie ludzi, którzy mają jakiś sentyment do tamtych czasów. Bo oglądali ten filmy w dzieciństwie. Ale nowe pokolenia słabo znają te produkcje. A samego Seagala kojarzą z jakichś sex-afer i amatorskich filmów które teraz kręci. Miał swoje 5 minut. I tyle. Teraz to gruby, śmieszny pajac. Nie chcę się czepiać jego aktorstwa. Bo facet nie jest aktorem. On znał się na sztukach wali, i zajmował się nauczaniem ich. Więc do filmów akcji jak znalazł. Dobry wygląd, radzenie sobie z choreografią walk. Tylko to się liczyło. Ale facet zachłysną się sławą. Popadł w samozachwyt. Roztył się i stoczył. Może i kiedyś coś tam potrafił w aikido. Pewnie dalej sporo wie. Ale facet nie jest już zbyt mobilny. I prawdopodobnie nie jest w stanie wykorzystać tej wiedzy. A to w tej profesji jest ważne. Śmieszny dziadek który udaję na ekranie komandosa, policjanta, albo jakiegoś agenta. Co jest śmieszne. Bo w pierwszych filmach mógł być wiarygodny, jako super wysportowany komandos. Ale teraz? Co to za komandos, i agent od zadań specjalnych, z brzuchem wiszącym do kolan? Żenada. Nie czepiam się że zrobił się stary. To normalne. Nikt nie będzie wiecznie młody. Ale to że jest spasiony do granic, to już tylko i jedynie jego wina. Ludzie z wiekiem przybierają na wadzę. Zmienia się metabolizm. Ale żeby wyglądać jak prosie. I to już nawet przekarmione, jak na prosie, to nie ma na to wytłumaczenia.

Zgadzam się w zupełności. Nic dodać.

Na deser warto wspomnieć że mimo iż wkracza w wiek starczy i wygląda jak karykatura własnej osoby to jednak dalej występuje w akcyjniakach klasy C. Po co to komu? Rozumiem takiego Roberta de Niro,co potrafi nawet w największych szmirach pokazać kunszt aktorski,ale Seagal (który zbudował karierę na zewnętrznym i kulejącym obecnie imidżu) robiąc coś takiego nie wnosi nic do swego portfolio,wręcz się ośmiesza. Musi płacić ogromne podatki czy jak? To lepiej by było,gdyby Seagal usunął się w cień i spoczął na swej kupie 16 milionów dolarów lub został np. reżyserem pornosów,człowiek będzie miał przynajmniej przyjemność z oglądania!

użytkownik usunięty
Faraon_filmaniak

O nie do końca jest aktorem. A na pewno nie takim, z prawdziwego zdarzenia. On miał dobrze wyglądać, miał być wysportowany i mieć pojęcie o sztukach walki. Po to, żeby być wiarygodnym w swoich rolach i radzić sobie z choreografią walk. Do tego znał się na aikido. Czyli zupełna nowość w kinie kopanym. To go wyróżniało na tle setek innych mięśniaków. To był jego największy atut. Teraz gdy wygląda jak parodia samego siebie z przed lat, ciężko uwierzyć, że on dalej szlifuje swoją znajomość aikido. Zresztą, jak widać na jego zdjęciach, zapewne nie jest już w stanie. Czyli wypadł z obiegu. Mówiąc wprost, teraz to g...o nie mistrz aikido. Filmy robi dalej. Zapewne jakieś zyski te bełty generują, bo jednak, co jakiś czas wypuszcza jakiegoś amatorskiego parcha. Facet uwziął się na granie w filmach. Nie wiedzieć, cholera, czemu. Mógł wrócić do nauczania innych. Szkolić nowe pokolenia. Mógł układać choreografię do filmów. Mógł przygotowywać do ról innych aktorów. Krótko mówiąc. Mógł zająć się czymś, na czym się znał. Ale nie, on dalej chcę grać super komandosów. No żenada. Nie podważam jego dawnych osiądnięć. Dorobił się tych tytułów w aikido. Jego w kład w promocję tej sztuki walki, zapewne jest ogromny. Ale kolesiowi sufit pieprzną na dekiel. Chyba dalej myśli, że wygląda spoko. Do tego, on kręci filmy akcji, tak jak robiono to w erze vhs. No sorry. Lata '80 i '90 minęły dawno temu. Ile on już pajacuje na ekranie? 30 lat? Kino się zmieniło. Technologia się zmieniła. I widownia jest już inna. Ma inne oczekiwania, i większe wymagania. Jak mówiłem wcześniej. Jego wczesne filmy cieszą się popularnością wśród ludzi którzy oglądali je na kasetach wideo, kiedy jeszcze byli dzieciakami. Więc stoi za tym duży ładunek emocjonalny. Mają sentyment do jego osoby i filmów. Bo on i jego twórczość są niejako częścią ich wspomnień z dzieciństwa. Tożsamości. A wiadomo, kiedy było się dzieckiem, to trawa była bardziej zielona, a niebo było bardziej błękitne. Młodsi widzowie którzy nie trzymali w rękach czegoś takiego jak kaseta wideo. Ba! Co niektórzy nie widzieli jej nawet na własne oczy. Tylko na zdjęciach. Niespecjalnie kojarzą jego wczesne filmy. A jak widzieli, to raczej przypadkiem, i patrzyli na nie przez pryzmat, tego obecnie wypuszczanego przez niego szajsu. Oni kojarzą go głównie, właśnie z tych filmów, seks afer, i miłości do Putina. Seagal koncertowo przegrał karierę. Zabawne, ale on miał możliwości na obranie innej ścieżki kariery. Ale on uparł się na klepanie amatorskich filmów akcji. Schrzanił misje.

starboy

Powiem krótko... Pier......sz a zarazem pie......ysz jak potłuczony. Tam jest psychiatryk wypi....er....da...laj!

xlandia1

triggered

starboy

Kiedyś ładnych parę lat temu jak jeszcze nie było tak powszechnego dostępu do internetu to kolega przy wódce mi opowiadał że gdzieś wyczytał tą akcję z Van Dammem że mieli wyjść na zewnątrz i pokazać swoje umiejętności,wtedy myślałem że to jakaś plotka była,ale że Van Damme pojechał i drugi raz chcial żeby Seagal wyszedł a ten sie wykręcał to nie wiedziałem :D

pawel997402

Seagal się wykręcił z walki z Van Damem ponieważ jego drugi cios wobec Van Damme byłby bezczeszczeniem zwłok a przecież Seagal jest policjantem i nie mógł sobie pozwolić na proces karny

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
starboy

I mnie dziwią tylko dwie rzeczy.
1. Dlaczego on ma listę filmów większą niż... liczba odcinków "M jak miłość"!? Dlaczego ciągle kręcą z nim filmy. Przecież tam nawet dosyć znani aktorzy z nim występują :?

2. Widziałem kiedyś filmik na youtube, z sali treningowej, jak zawodnik MMA, który był wtedy MISTRZEM UFC (Silva "Pająk") i ten mistrz UFC był uczony przez SEAGALA!? Bił mu pokłony, dziękował itd. A Seagal już gruby, ale ubrany w jakieś koszulki do ćwiczeń, pokazywał mu różne dźwignie, a nawet 'specjalne ciosy' i pytał "czy w tych zawodach możecie uderzać w czoło?" i mu pokazywał tam jakieś specjalne uderzenie...
A ten mistrz świata w MMA, słuchał, powtarzał i kłaniał się z szacunkiem...

DLACZEGO?

rhotax

No biorąc pod uwagę jakiej ilości osób ten gnój naubliżał a potem unikał kontaktu z nimi to sam się zastanawiam.

Wielki mentor za 5 groszy a nawet rupii.

ChubakaCieLubi

A ty zaś z tymi "5 groszami" - weź się synek je*nij w łeb (!) tak dla zasady, bo pomóc ci to nie pomoże.

Co do Stefana natomiast to zabiłby cię on 1 kiwnięciem palca i to z zamkniętymi oczyma, pi*dusiu. :)))

Black_Metal_666

ty byś padł na jednego liścia chcesz się ustawić leszczu?

ChubakaCieLubi

1) Jak już to "ty byś padł OD jednego liścia", analfabeto.
2) Nie zesraj się, cip*czko. :)))

Black_Metal_666

Os Lotnictwa Pl Poznań Wik zapraszam, jeżeli masz odwagę a teraz wypierdalaj.

ChubakaCieLubi

"Wypie*dalaj" to ci mamusia mówi, abyś poszedł do roboty i zaczął mieszkać na swoim nierobie za*rany, a jeździć na zadupie do jakiegoś patafiana z IQ frytek z McDonalda nie mam czasu. :)))

Black_Metal_666

O proszę, kto to wrócił na filmweb...? Dawno Cię nie czytałam. xD

karoman4

Sporadycznie się wypowiadam, a ten przybłęda Chuyaka nawija brednie jak nie tutaj to kaj indziej. xDDD

Black_Metal_666

Też tylko przy weekendach tu bywam. Strasznie drętwo robiło sie na fw odkąd zlikwidowali prywatne blogi.

karoman4

Tu jest dretwo juz od dawna.

starboy

Skąd to spisałeś ???

J_C_WELLS

Wiele z tych informacji jest na wikipedii. On niczego nowego nie odkrył.

snake_plissken84

Bo "autorzy" tych bredni, to ta sama liga, co ekperci od aborcji i słynnej coronoprzypadłości.

karoman4

Dokładnie tak. Uważam tak samo jak Ty. Pozdrawiam.

snake_plissken84

Ja też pozdrawiam i miło było zobaczyć Cię po latach. Robią Expendables 4, ale nie podoba mi się cała zapowiedź.

starboy

Widziałem niedawno film o tym wszystkim co zawarł w swej wypowiedzi starboy i niestety trudno się nie zgodzić. Gdzieś też czytałem, że o ile Depardieu zwiał do Rosji, żeby ochronić swój majątek, kiedy bodaj Sarkozy wprowadził 75% podatku dla najbogatszych, tak Seagal siedzi tam głównie dlatego, że w Stanach nie ma w zasadzie czego szukać. Biorąc pod uwagę ilość różnych pozwów pod jego adresem, śmiem przypuszczać, że miałby w USA nie lada problemy,

Mr_Mangas

Ścigają go za oskarżenia za gwałt, wyprowadzanie niezapłaconych podatków. Wiele nakłamał i stworzył sobie naprawdę gówniany wizerunek.

Mr_Mangas

Chłopie, w Rosji są mniejsze kwoty podatków, niż w Ameryce. Poczekaj chwilę i niedługo Polacy znajdą swoje miejsce u Putina pod "spódnicą" żeby tylko nie dać ograbić się podupadłemu kaczorzynie. On jest coraz słabszy i starszy i schorowany. Odejdzie, bo któregoś dnia, Pan Bóg wezwie go do siebie, jak każdego kiedyś i w przyszłości nas. Ale po nim, zostaną następni. Jak to będzie? Będziemy dalej siedzieć na forach i pisać, jak nam źle, czy weźmiemy sprawy w swoje ręce? Dla nas, dla naszych dzieci. Żeby mogły przeżyć życie w dobrych doświadczeniach, a nie w strachu i z zasłoniętymi twarzami?

karoman4

Do połowy, gdzie jest krytyka Kaczenki, jeszcze da się czytać, później wstawka o mitycznym bozi, z bidą ujdzie, ale końcówka (w połączeniu z inną "wypowiedzią" o jakiejś "słynnej coronoprzypadłości") to już wali foliarskim szurem na odległość :)

karoman4

Też mi się wydaje że tylko wymyślony dziadek w chmurach może nas uratować.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones