Pamiętna rola. Przeczesywał grzebieniem pustynię i wygłaszał kwestię " We ain't found shit" :)
Znam go tylko z tej roli - dość zresztą płaskiej i jendowymiarowej. To może trochę niesprawiedliwe, ale dla mnie to jedynie gość który nie potrafi się uśmiechać.
Widziałem go ostatnio gościnnie w serialu Castle jako "Malcolm Wickfield". Można by zaktualizować dane. :)