Recenzja filmu

Droga do szczęścia (2008)
Sam Mendes
Kate Winslet
Leonardo DiCaprio

Nuty desperacji

Sam Mendes doskonale rozumie się z kompozytorem Thomasem Newmanem. Dowodem tego były nominowane do Oscara kompozycje do "American Beauty" i "Drogi do Zatracenia". Nic więc dziwnego, że kiedy
Sam Mendes doskonale rozumie się z kompozytorem Thomasem Newmanem. Dowodem tego były nominowane do Oscara kompozycje do "American Beauty" i "Drogi do Zatracenia". Nic więc dziwnego, że kiedy szykował swój kolejny film – "Drogę do szczęścia" – znów zaproponował skomponowanie muzyki Newmanowi. Tym razem niestety nominacji do Oscara nie było, lecz winny temu jest sam Newman, który napisał również ścieżkę do animacji "WALL.E", i to właśnie za nią otrzymał w tym roku nominacje – dziesiątą w swojej karierze, dotąd nie uwieńczonej statuetką. Czy brak nominacji oznacza, że "Droga do szczęścia" Newmanowi nie wyszła? Oczywiście że nie! Choć rzeczywiście, osoby nieznające filmu mogą być nieco rozczarowane. Muzyka nie zapada szczególnie w pamięci, brakuje jej ekspresyjnej monumentalności, która obecnie zdaje się być wyznacznikiem popularności. Jednak osoby, które film już widziały, słuchając krążka ze ścieżką muzyczną, docenią kunszt Newmana, który postanowił zilustrować nie fabułę "Drogi do szczęścia", a uczucia, jakie przeżywają filmowi bohaterowie. Obraz Sama Mendesa to historia ludzi, których szara rzeczywistość uwiera, którzy z trudem adaptują się do przeciętności, nudy, konsumpcyjnego pędu. Newman właśnie na tym dramacie i wewnętrznym zmaganiu się ze światem skoncentrował swoją uwagę i postanowił wydobyć na światło dzienne. Udało mu się to poprzez delikatne, lecz intensywne partie smyczkowe towarzyszące fortepianowym solówkom i zrezygnowanie z sekcji perkusyjnej. Najlepszym tego przykładem jest temat przewodni, który w różnych wariacjach pojawia się na płycie w kilku miejscach ("Route 12", "April", "Revolutionary Road (End Title)"). Solo fortepianu przywodzi na myśl nadzieję, romantyzm, upór, w tle zaś skrzypce wznoszą się i opadają natrętnie, intensyfikując doznania, wzmacniając nadzieję, ale i rodząc niepokój. W kilku utworach Newman wplata w to cymbały, mandolinę, dzięki którym wprowadzona zostaje jeszcze jedna linia niepokoju, podskórnie rozdzierająca kompozycję, zmieniając akcenty i wzbudzając emocjonalny dysonans. Słuchając "Night Woods", można wręcz fizycznie odczuć całą intensywność przeżyć bohaterów obrazu Mendesa. W oryginale kompozycje Newmana idealnie wpasowują się trzy przeboje z początków R&B. "The Gypsy" The Ink Spots, rzewna pieśń, w której nadzieja miesza się z rozpaczą, "Crying In the Chapel" The Orioles i "Count Every Star" The Ravens, które znakomicie ilustrują paradoks szczęścia i smutku zespolonego w jednym doświadczeniu. To nie są tylko piosenki, które przenoszą nas do początku lat 50. ubiegłego stulecia – są setki podobnych utworów, które mogłyby dokonać tego samego. Newman jednak wiedział, że akurat te trzy utwory zamkną całą ścieżkę muzyczną klamrą zrozumienia. Słuchając tych piosenek, nikt nie ma złudzeń, że mamy do czynienia z gorzką opowieścią, w której miłość nie wystarcza w walce ze światem. Krążek "Drogi do szczęścia" będzie idealnym dopełnieniem przeżycia, jakim było dla fanów obcowanie z dziełem Sama Mendesa.
1 10
Moja ocena:
8
Rocznik '76. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego na wydziale psychologii, gdzie ukończył specjalizację z zakresu psychoterapii. Z Filmweb.pl związany niemalże od narodzin portalu, początkowo jako... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Sam Mendes udowodnił już swój talent reżyserski w 1999 roku, kręcąc "American Beauty" - opowieść o... czytaj więcej
Zacznę przewrotnie od ostatniej sceny filmu, która jest moim zdaniem kluczowa. Nie zdradzę szczegółów,... czytaj więcej
"Droga do szczęścia" w reżyserii Sama Mendesa to dziwny film i trudny do klasyfikacji w prostych... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones