Recenzja filmu

La La Land (2016)
Damien Chazelle
Ryan Gosling
Emma Stone

Niebanalny banał

"La La Land" jest dowodem na to, że da się stworzyć muscial wybitny. Wystarczą jedynie chęci oraz masa znakomitych fachowców. Z pozoru prościutka historia w wyniku ich pracy przeradza się w
Nie od dziś wiadomo, że Hollywood uwielbia filmy o Hollywood. Historia dwojga młodych zakochanych pośród świateł Los Angeles na pierwszy rzut oka nie wydaje się więc być szczególnie warta uwagi. Ot, kolejny romans, do którego zachęcają jedynie nazwiska w obsadzie. Co gorsza, czy ktoś słyszał kiedyś o filmowym musicalu, będącym jednocześnie kompetentną historią ("Deszczowa piosenko'', wybacz). Jak radzi sobie zatem Damien Chazelle? Jak na twórcę "Whiplash'' przystało. Z danych mu narzędzi tworzy znakomitą historię, która wymyka się schematom. 

Realizacja stanowi tu niekwestionowany majstersztyk. Młody reżyser radzi sobie na planie z niezliczoną rzeszą statystów, zachowując przejrzystość kadru i nie dezorientując widza, jednocześnie implementując niekiedy bardzo złożoną choreografię, co doceniła między innymi Amerykańska Akademia Filmowa. 

Obraz miasta gwiazd jest wykreowany z należnym pietyzmem. Zdjęcia przenoszą do melancholijnej, wyidealizowanej krainy amerykańskiego snu, idealnie odzwierciedlając sposób patrzenia na świat bohaterów. Kamera płynnie akcentuje każdą zmianę nastroju, pozwalając widzowi na wniknięcie w filmowy świat i odczucie na własnej skórze ich zawodów i tryumfów. 

Ową tonację uzupełnią piosenki. W przeciwieństwie do wielu musicali "La La Land" nie zamęcza nas nieustającą śpiewaniną. Melodie są nienatrętne, a ich zadaniem jest służenie fabule, nie na odwrót. Teksty wpadają w ucho, zachowując bogatą treść oddającą ekranowe wydarzenia. 

Najjaśniejszym punktem jest jednak niewątpliwie nic innego jak gra Emmy Stone. Co nie powinno szczególnie dziwić, bowiem nagrodzona Oscarem aktorka wciela się tu właściwie w samą siebie. Mia ze swoją historią wydaje się być postacią idealną do wiernego odwzorowania. I tak też się dzieje. Przez cały film utrzymuje ona uwagę widza, a jej losy nie pozostają dla niego obojętne. Przeskakując od euforii, do wściekłości, pozwala nam utożsamić się ze swoją marzycielską ambicją, kibicujemy jej więc do samego końca. 

Gorzej sprawa ma się po drugiej stronie. Jeśli miałbym wskazać słaby punkt opowieści, byłby nim bohater Ryana Goslinga. Być może to kwestia uprzedzeń, jednakże przy fenomenalnej Emmie Stone Gosling wypada nad wyraz blado. Nie można odmówić mu, oczywiście, urody wpisującej się w filmowy nastrój. Na dobrym wyglądzie kończą się jednak superlatywy. Filmowy Sebastian wydaje się być pozbawiony charyzmy i sympatycznej osobowości, które są tak pożądanymi przez widza cechami. Przez to, o wiele trudniej jest wczuć się w jego emocje i związać z bohaterem. Finalnie, pieczołowicie kreowana magia poczyna się gdzieś ulatniać. 

"La La Land" jest dowodem na to, że da się stworzyć muscial wybitny. Wystarczą jedynie chęci oraz masa znakomitych fachowców. Z pozoru prościutka historia w wyniku ich pracy przeradza się w przejmującą opowieść, z którą można się identyfikować na wiele sposobów. Wszystko to zmierza do emocjonującego finału, pozostawiającego nam więcej pytań, niż odpowiedzi i w konsekwencji nie dającego zapomnieć o bohaterach. A to w końcu nieodzowna cecha najlepszych filmów.  
1 10
Moja ocena:
9
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
"La La Land" - zdobywca 7 Złotych Globów oraz 7 Oscarów, w tym za najlepszy film... momencik...... czytaj więcej
Wydaje się, że to historia jakich wiele. Niewymuszona chemia, łącząca odtwórców głównych ról, sprawia... czytaj więcej
"La la Land" to czwarty film w reżyserii Damiena Chazelle'a, który swoją karierę rozpoczął w 2009 roku,... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones