Recenzja filmu

Pirania (1978)
Joe Dante
Heather Menzies-Urich
Bradford Dillman

Something bit me!

Sukces odniesiony przez "Szczęki" spowodował rozkwit nurtu horrorów z morderczymi zwierzętami w roli głównej. Mimo to żadnemu obrazowi, wykorzystującemu ten opracowany przez Spielberga motyw, nie
Sukces odniesiony przez "Szczęki" spowodował rozkwit nurtu horrorów z morderczymi zwierzętami w roli głównej. Mimo to żadnemu obrazowi, wykorzystującemu ten opracowany przez Spielberga motyw, nie udało się nawet zbliżyć poziomem do znamienitego poprzednika. Z długiej listy produkcji animal attack kilka zasługuje jednak na wyróżnienie. "Pirania" jest jedną z najbardziej udanych.

W okolicach Lost River Lake pewnego dnia ginie bez śladu para młodych ludzi. Ich odnalezienia podejmuje się pracownica agencji detektywistycznej Maggie McKeown. Do pomocy wynajmuje Paula Grogana. Śledztwo prowadzi ich do opuszczonego ośrodka badawczego niegdyś wykorzystywanego przez wojsko. Widok tamtejszego basenu podsuwa podejrzenie, że młodzi ludzie mogli tu przebywać i utonąć. Aby to sprawdzić, Maggie i Paul wypuszczają z niego wodę do pobliskiego jeziora. Tym samym uwalniają gromadę piranii-mutantów. Genetycznie zmodyfikowane ryby są w stanie przetrwać w nawet ekstremalnie trudnych warunkach. Wkrótce rozpoczyna się krwawa masakra…

"Piranię" wyreżyserował Joe Dante (później nakręcił przykładowo "Gremliny" i "Skowyt"), scenariusz napisał John Sayles, a produkcją zajął się między innymi Roger Corman. Twórcy postanowili stworzyć obraz spod znaku animal attack dostosowany do wymogów typowego kina rozrywkowego. Zmienili przy tym aspekty, które w szczególności postanowili wyeksponować. "Pirania", w odróżnieniu od "Szczęk", nie bazuje na napięciu i widowiskowości, lecz na humorze i efektach gore. Pierwszą składową zapewnia już sam pastiszowy charakter produkcji. Druga ogranicza się głównie do widoku krwi w wodzie. Występują też jednak podwodne ujęcia, które eksponują mocniejsze detale. Dzięki szybkiemu montażowi i bardzo dobrym efektom dźwiękowym wypadają one całkiem dobrze. Efekty wizualne także wypadają przyzwoicie. Ich ocena wzrasta, jeśli weźmiemy pod uwagę tanie środki, jakimi zostały wykonane. Przykładem niech będą same piranie. Są to po prostu rybie kształty, które odlane zostały z gumy. Dzięki dobremu sfilmowaniu i odpowiedniemu montażowi jest to jednak niemal niezauważalne.

Akcja szybko posuwa się naprzód i w zasadzie nie ma czasu na stopniowanie napięcia. Fakt ten jednak nie przeszkadza. W efekcie otrzymujemy bowiem, oprócz makabry, dużą dawkę humoru dialogowo-sytuacyjnego. Dostarcza go para głównych bohaterów z wyczuciem odegranych przez Bradforda Dillmana i Heather Menzies. Żarty opierają się na kontraście ich charakterów oraz na przygodach, których wspólnie doświadczają. Będą mieli przykładowo do czynienia z policją i wojskiem. Co ciekawe, nigdy nie udaje im się zdążyć ostrzec zagrożonych ludzi na czas. W ten sposób twórcy zgrabnie wyśmiewają motyw "ocalenia w ostatniej chwili". Trzeba także dodać, że momentami czynią w sposób bezkompromisowy.

"Pirania" posiada całkiem dobry klimat i potrafi wciągnąć. Nie jest to żadne arcydzieło, ale pomimo upływu lat całość wciąż prezentuje przyzwoity poziom. Jeśli macie poczucie dystansu i lubicie historie o zwierzętach-ludojadach, to nie powinniście się rozczarować. W końcu co wiele szczęk, to nie jedna.
1 10
Moja ocena:
6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones