Grove Street 4 life

Fenomenalnym elementem w świecie CJ-a, którego nie ma w żadnym innym "GTA" w takiej ilości, jest cały wachlarz możliwości ingerowania gracza w wygląd bohatera. Mamy 6 sklepów z odzieżą, gdzie
"GTA: San Andreas", czyli przygody gangowicza CJ-a w wielkim świecie, to gra, która w ogóle się nie zestarzała, mając przy sobie konkurencje w postaci filmowej "IV" oraz "V". Oznaką, że Rockstar robi fenomenalne gry jest fakt, że po przejściu powiedzmy piątej odsłony, nagle mamy ochotę aby zagrać np. w część "III", czyli ponad 10 lat starszą grę - jest ta sama frajda. Każda odsłona "GTA" posiada coś nowego, zaskakuje nas piękniejszą grafiką, nowymi genialnymi bohaterami i ich historiami, tak więc można rzec, że im nowsze "GTA" tym lepsze. Nic podobnego. Mało jest fanów "GTA", którzy tak uważają. Każde "GTA" jest wyjątkowe na swój sposób i oferuje nam inny zalążek przestępczego świata. "GTA III" to klasyka, gra sentymentalna, "GTA Vice" to klimatyczne lata 80., kolorowe Miami, a "GTA: San Andreas"... No właśnie, co takiego świetnego posiada to "GTA: San Andreas"?


Gra zabiera nas do inspirowanego Los Angeles, miasta Los Santos, na początku lat 90. Carl Johnson, brat lidera ulicznego gangu Grove Street Family, wraca po 5 latach nieobecności z Liberty City, na pogrzeb swojej matki - Beverly, która zostaje zamordowana w domu Johnsonów, podczas ostrzału Ballasów, którzy chcieli wykończyć Sweeta, brata Carla. Na miejscu, Carl zostaje wrobiony w morderstwo oficera Ralpha Pendelbury'ego, przez skorumpowany oddział policyjny C.R.A.S.H, z Frankiem Tenpenny'm na czele, który zajmuje się walką z gangami ulicznymi. Policja rekwiruje wszystkie pieniądze Carla, które rzekomo zarobił z prochów, przez rzekome zabójstwo nie może opuścić miasta, dodatkowo staje się pachołkiem Tenpenny'ego, który wykorzystuje go do brudnej roboty. Na swojej dzielni Carl dowiaduje się, że gang Grove Street rozpadł się na drobne odłamy i stracił pozycję oraz, że miastem rządzi krak, przy którym wrogi gang Ballas wraz ze skorumpowaną policją zbijają kokosy. Carl nie zostaje miło powitany - ludzie uważają go za tchórza i frajera, a brat obwinia go za śmierć Briana - ich młodszego brata. CJ postanawia ogłosić swój powrót i pomóc rodzinie oraz przyjaciołom w trudnej sytuacji.

Tematyką "San Andreas"jest droga Carla Johnsona do potężnych pieniędzy oraz autentyczne wojny gangów, które pod koniec XX wieku były prawdziwą zmorą w USA, szczególnie w Kalifornii. Gangi występujące w świecie GTA z 2004 roku, są inspirowane tymi największymi i najbardziej niebezpiecznymi gangami, których krwawe potyczki i walka o władzę, sprawiły, że Miasto Aniołów stało się miastem diabłów. Rodzina z Grove Street inspirowana była afroamerykańskim gangiem, który do dzisiaj lubuje się w niebieskich barwach, czyli Crips, natomiast ich największy rywal Ballas, jest odzwierciedleniem drugiego ulicznego giganta ubranego na czerwono, czyli Bloods. Afroamerykańskie gangi rosły w siłę, w związku z czym inne rasy zaczęły czuć się zagrożone. Tak też powstaje latynoski gang Mara Salvatrucha, którego odniesieniem w grze jest gang Los Santos Vagos. W grze występują również inne gangi oraz organizacje przestępcze, m.in. Triady. Nad wszystkim kontrolę ma skorumpowany oddział policyjny C.R.A.S.H, który szantażuje oraz terroryzuje gangowiczów, zbierając haracze, wymuszając korzyści z nielegalnych transakcji oraz eliminując niewygodnych uczestników krwawej gry. Skorumpowana policja oczywiście również była inspirowana prawdziwą organizacją, która korzystała ze swoich przywilejów i czerpała korzyści z nielegalnych interesów.

Za co jednak ludzie pokochali "GTA: San Andreas" i co oferuje nam takiego gra, czego żadna inna odsłona nie posiada? Zacznę może od głównego bohatera. Po raz pierwszy mieliśmy okazje sterować postacią czarnoskórą. W późniejszych odsłonach rasę czarnoskórych, reprezentowali jeszcze Victor Vance z "Vice City Stories" oraz Franklin Clinton z najnowszej odsłony - "GTA V". Postać CJ wzbudziła wiele kontrowersji. Osoby czarnoskóre były oburzone, że postać ich ras jest przedstawiona jako członek gangu i złodziejaszek. Niemniej jednak CJ jest uwielbiany do dzisiaj jako postać wyjątkowo wyluzowana i zabawna. Wielka pochwała też dla twórców, że wybrali do dubbingu mało znanego rapera Younga Maylaya, który swoim głosem zaszczepił w Carlu Johnsonie ten luz i śmieszkowatość. Popularne "You madafaka" chyba rozbawi każdego. Swoją drogą, tematyka wojen gangów i skorumpowanej policji z lat 90' jest idealna do gry z serii "Grand Theft Auto". Jednak to nie jest element, za który fani kochają "SA" do dzisiaj. Część woli klimaty mafijne jak w "Vice City" czy świetną fabularnie "GTA IV".

Największa zaletą "GTA San Andreas" jest przeogromny świat i cała masa możliwości. Stan San Andreas, którego nazwa inspirowana jest uskokiem przechodzącym przez Kalifornię, ma 3 duże miasta - Los Santos wzorowane na Los Angeles, San Fierro wzorowane na San Francisco oraz Las Venturas wzorowane na Las Vegas. Oprócz tego w skład "SA", wchodzą wioski takie jak Bluberry, Montgomery czy Angel Pine, oraz szereg obiektów wartych zwiedzenia np. góry Chiliad, gdzie ponoć można spotkać Yeti. Świat jest na tyle ogromny, że czasem podróż z misji na misję powoduje zmęczenie. Długa podróż dodaje też autentyzmu, mi się osobiście to podobało. Czułem się jak bandyta co jeździ od miasta do miasta po kolejne zlecenia. W międzyczasie, jadąc po ogromnym świecie, słuchając bajeranckiej muzyki, możemy się wczuć w klimat i przemyśleć kilka sprawy związanych z bohaterem. Wówczas dojeżdżamy na misje zwarci i gotowi.

Fenomenalnym elementem w świecie CJ-a, którego nie ma w żadnym innym "GTA" w takiej ilości, jest cały wachlarz możliwości ingerowania gracza w wygląd bohatera. Mamy 6 sklepów z odzieżą, gdzie każdy może ubrać naszego bohatera od stóp do głów, wedle własnego gustu i upodobania. Mamy też kilka salonów fryzjerskich oraz tatuażowych. Ponadto jest również siłownia gdzie możemy stać się dzikiem, bądź pozostać dalej niedożywionym CJ-em. Na siłowni w każdym mieście możemy też nauczyć się nowych chwytów, którymi będziemy mogli w efektowny sposób katować rywali. Jeżeli będziemy za dużo jeść, staniemy się grubi jak Boczek. Aby spalić tłuszcz, możemy udać się na siłownię i zrobić cardio, bądź posprintować czy popływać. Nadmiar tłuszczu zwiększa ryzyko zawału. Po za tym mamy sporo nieruchomości do zakupienia, a po mapie będziemy mogli przemieszać się specjalnie odpicowanymi przez nas wózkami. Sprawia to nie lada frajdę.


Bardzo innowacyjną rzeczą jest system statystyk. Ingerując w wygląd naszego gracza oraz wykonując pewne działania, naszemu bohaterowi rosną statystyki np. dbając o siebie spowodujemy, że będą lecieć na nas wszystkie gąski. Strzelając dużo z konkretnej broni, staniemy się jej zaawansowanym użytkownikiem i będziemy mogli poruszać się podczas odstrzału oraz polepszy się nam celność, czy w przypadku pistoletów, będziemy mogli niczym Lara Croft korzystać z dwóch jednocześnie. Odbijając tereny z rąk wrogich gangów, rośnie nam szacunek i będziemy mogli rekrutować większą grupę członków naszego gangu.

Postacie z "GTA: San Andreas" są do dzisiaj uwielbiane i bardzo memiczne. Są luźne i śmieszkowate, a ludzie jak widać bardzo lubią ten luz i slangowy język osób z getta. Trzeba też pochwalić studio Rockstar, które dobrało fenomenalnych aktorów dubbingowych, takich jak Samuel L. Jackson w roli Franka Tenpenny'ego, świętej pamięci Chris Penn w roli Eddiego Pulaskiego czy Peter Fonda w roli hipisa The Trutha. San Andreas zasłynęło też z raperów, którzy genialnie oddali część siebie cyfrowym postacią. Wyróżnić tu trzeba takich aktorów dubbingowych jak wspomniany Young Maylay w roli głównej bohatera CJ'a, Lance "MC Eiht" Wilson w roli przezabawnego Rydera, którego wygląd wzorowano na Eazy-E czy Clifton Powell w roli Big Smoke'a, tego, który nienawidził pociągów.

Jeżeli chodzi o długość gry, to jest ona dłuższa niż w poprzednikach czy następcach. Posiada wprawdzie zbliżoną liczbę misji do "GTA IV", aczkolwiek misje w "San Andreas" są dłuższe, bardziej skomplikowane, oraz, do niektórych potrzeba się przygotować np. ukończyć pamiętną i przez część znienawidzoną szkołę latania. Doliczyć trzeba też ogrom mapy i wówczas są to wszystko dodatkowo godziny do zaliczenia.

Na koniec pochwalę jeszcze radio. Tutaj każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Ja osobiście jestem fanem otoczki gry - Stany Zjednoczone, klimaty Los Angeles i Las Vegas, lata 90', wojny gangów, a my możemy przemieszczać się po świetnie oddanych obiektach USA w wersji cyfrowej, słuchając przy tym klimatycznego i odpowiedniego do czasów radia. Tematyka wojen gangów? Mamy dwa świetne hip-hopowe radia, z klasykami lat 90. Do tego dodam jest świetne rockowe radyjko czy też muzyka country dodaje klimaty, kiedy jeździmy pustynnymi terenami, nieopodal Las Venturas.

"GTA" to nieśmiertelna seria. Tytuły różnią się tylko nowościami i grafiką. Natomiast historie, fabuła, otoczka, misje, zawsze będą na czasie i równie dobrze będzie się do każdej części wracało. Póki co żadna odsłona nie oferuje nam takiej możliwości w ingerowanie w wygląd bohatera jak właśnie "GTA: San Andreas". Czasem się śmieje, że jedyne, czego brakuje to tego, aby CJ mógł zmieniać kolor skóry. "San Andreas" to też świetna fabuła, rozgrywka i cała masa zabawy w wielkim świecie.
1 10
Moja ocena:
10
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Do Los Santos powraca Carl "CJ" Johnson. Po pięcioletnim pobycie w Liberty City na rodzinną Grove Street... czytaj więcej
2005 rok był rokiem przełomowym dla gier akcji. Właśnie wtedy firma Rockstar Games wydała niezwykle... czytaj więcej
Pierwsza część serii "Grand Theft Auto" ukazała się w 1997 roku i szybko zrobiła furorę na rynku gier... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones